Wojna w Ukrainie. Mer Nieżyna: Zniszczone są dziesiątki domów i obiektów użyteczności publicznej
- Noc była stosunkowo spokojna. W czwartek w ciągu doby mieliśmy około 10 alarmów przeciwlotniczych. W przestrzeni powietrznej wciąż pojawiają się albo wrogie samoloty, albo wrogie rakiety. Mimo, że na terenie obwodu Czernihowskiego od tygodnia nie ma rosyjskich okupantów, były ostrzały granic z broni automatycznej, dość silna rakieta uderzyła także w miasto Horodnia około 100 km od Nieżyna - powiedział w Polsat News Oleksandr Kodoła, mer Nieżyna, 70-tysięcznego ukraińskiego miasta w obwodzie Czernihowskim.
Według niego Nieżyn jest drugim po Czernihowie miastem, jeśli chodzi o skalę skutków ostrzału okupanta.
- Mamy uszkodzonych ponad 25 domów wielorodzinnych bloków, to są głównie domy 5 kondygnacyjne, ponad 60 domów prywatnych i ta liczba stopniowo się zwiększa, bo ludzie wracają i zgłaszają uszkodzenia - powiedział mer.
Według samorządowca zostały zniszczone dwie szkoły. W jednej prawie nie ma okien i drzwi. Zostało zniszczone przedszkole, przychodnia, hale sportowe. - Nawet cmentarz został zrujnowany - powiedział Oleksandr Kodoła.
- Aktywnie działamy, by dokonywać napraw. Dachy wszystkich bloków zostały praktycznie naprawione. Zreperować trzeba jednak jeszcze wiele rzeczy - dodał, że fale uderzeniowe po eksplozjach zniszczyły okna w wielu budynkach.
- Cztery prywatne domy zostały zniszczone w całości z powodu bezpośredniego trafienia rosyjskimi pociskami - powiedział mer. - Niektóre rodziny dostają od właz miejskich zastępcze mieszkania. Jeśli chodzi o inne, kosztem rady miejskiej będziemy płacić za wynajem lokali, które rodziny znajdą, do momentu, kiedy państwo wypłaci odszkodowania za utracone mieszkania - powiedział.
Przyznał, że straty są obecnie obliczane.
- Jesteśmy wdzięczni za pomoc polskim miastom - dodał także mer przypominając, że wróg skupił się głównie na atakowaniu ludności cywilnej i infrastruktury cywilnej.