Pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego. Minister przekazała "dobre informacje"

- Pożar jest opanowany i (mam) bardzo dobre wiadomości, nad Biebrzą zaczęło padać - powiedziała w programie "Gość Wydarzeń" minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Strażacy od niedzieli walczą z żywiołem, który rozprzestrzenił się na 450 hektarach Biebrzańskiego Parku Narodowego.
W niedzielę w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł pożar, który objął około 450 hektarów powierzchni. W "Gościu Wydarzeń" o aktualną sytuację zapytana została minister klimatu i środowiska.
- Pożar jest opanowany. Niestety, trwa dogaszanie, bo tlą się torfowiska, które są trudnym wyzwaniem dla strażaków. Są bardzo dobre wiadomości, nad Biebrzą zaczęło padać. Długo wyczekiwany deszcz nadszedł, co sprzyja akcji ratunkowej - przekazała Hennig-Kloska.
Jednocześnie zapewniła, że żywioł "nie zagraża temu najcenniejszemu obszarowi leśnemu, ścisłemu rezerwatowi Czerwone Bagno, który jest jednym z najbardziej unikatowych lasów w Polsce, ale także na mapie Europy".
- To jest rezerwat utworzony 100 lat temu. Utraciliśmy 19 hektarów, ale to zaledwie pół procenta całego rezerwatu, bo to jest ponad cztery tysiące hektarów terenu leśnego. Las bagienny, bardzo cenny - mówiła.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Kolejny taki przypadek
Minister przypomniała, że to już trzeci pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym w tym roku a ten, który jeszcze trwa jest największy.
- To wywołane jest suszą nad Biebrzą. Podlasie jest w bardzo trudnej sytuacji hydrologicznej - poinformowała szefowa resortu klimatu i środowiska.
Dodała, że zamiast wiosennych rozlewisk, mamy obniżenie poziomu wody na Biebrzy o 30 cm. - To wynika z tego, że suma rocznych opadów systematycznie spada od 2021 roku. (...) Jesienią brakowało deszczu, zima pokrywy śnieżnej - poinformowała Hennig-Kloska.
Pojawiły się spekulacje, że pożar był konsekwencją działań człowieka. - To są trudne ustalenia, natomiast bardzo często niestety początek pożaru zaczyna się od wypalania łąk - powiedziała zapytana, czy doszło do podpalenia.
Hennig-Kloska przekazała, że poparła dzisiaj projekt zaostrzenia kar za podpalenia, który przygotowany został przez MSWiA oraz resort sprawiedliwości. Więcej na ten temat TUTAJ.
Policja zbiera dowody
Pożar wybuchł w niedzielę na styku powiatów augustowskiego i monieckiego w okolicach wsi Kopytkowo (gmina Sztabin, powiat augustowski - red.). Według strażaków objął około 450 hektarów Biebrzańskiego Parku Narodowego (BPN).
W działania zaangażowanych było ponad stu żołnierzy i 10 pojazdów z 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz dron Bayraktar z kamerą termowizyjną.
To największy tej wiosny pożar suchych trzcinowisk i łąk nad Biebrzą. Trzy tygodnie temu strażacy gasili tam pożar, który objął 90 ha terenów chronionych, przed tygodniem kolejny, gdy spłonęło 8-9 ha.
Policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Augustowie zbiera i zabezpiecza dowody jeszcze przed formalnym wszczęciem śledztwa w sprawie pożaru.
Wstępnie zakładany kierunek śledztwa to sprowadzenie pożaru (lub bezpośredniego niebezpieczeństwa jego wystąpienia - red.), jako zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, prawdopodobnie w połączeniu z kwalifikacją prawną, która mówi o zniszczeniach w świecie roślinnym lub zwierzęcym, bo pożar obejmuje tereny chronione.
Poprzednie odcinki programu dostępne są TUTAJ.
Czytaj więcej