Zniszczone domy, wyrwane drzewa i powódź błyskawiczna. Krajobraz po burzach nad Polską

Polska
Zniszczone domy, wyrwane drzewa i powódź błyskawiczna. Krajobraz po burzach nad Polską
KW PSP Rzeszów, KW PSP w Lublinie
Strażacy i funkcjonariusze innych państwowych służb nadal usuwają szkody po piątkowych nawałnicach

700 interwencji, liczne zalane posesje i budynki, a także zniszczone auta i 3 tys. odbiorców nadal pozbawionych prądu - tak w sobotę rano wygląda wstępny bilans nawałnic nad wschodem Polski. Doszło też do powodzi błyskawicznej, a w Puławach ogłoszono "stan awarii masowej". To oznacza, że Wielkanoc dla wielu mieszkańców oraz mundurowych upłynie pod znakiem usuwania szkód i wypompowywania wody.

Superkomórka burzowa, która w piątkowe popołudnie rozwinęła się nad wschodnim Podkarpaciem, spowodowała wiele strat, a część miejscowości, zwłaszcza w powiatach jarosławskim czy przemyskim, na kilka godzin właściwie sparaliżowała. Jak w sobotni poranek podsumowywał rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, odnotowano łącznie około 700 interwencji.

 

ZOBACZ: Pogodowy armagedon już w Polsce. Zagrożonych wiele regionów

 

Jak podkreślał w Polsat News st. bryg. Karol Kierzkowski, bardzo trudna sytuacja panowała również w województwie lubelskim - tam odnotowano 400 zdarzeń, a większość z nich w Puławach. Mundurowi musieli wypompowywać wodę z zalanych posesji, uszkodzonych w tym mieście było 40 budynków mieszkalnych oraz gospodarczych.

Powódź błyskawiczna na Podkarpaciu. Strażacy nadal w akcji

Rzecznik zwrócił uwagę ponadto na miejscowości Kraśnik i Opole Lubelskie, a także podkarpacki Pawłosiów - tylko w tej ostatniej, gdzie doszło do powodzi błyskawicznej, czyli bardzo intensywnego deszczu, który spadł w krótkim czasie - mniej więcej 150 budynków zalała mieszanina błota i wody.

 

 

- Tam wciąż pracuje około 100 strażaków, usuwają zanieczyszczenia ulic i z budynków. Wstępnie oczyszczonych zostało 50 domów, bo te straty będą później liczone i trzeba będzie wszystko dokładnie zmyć. W wielu miejscach nadal jesteśmy, usuwamy skutki, a w Rzeszowie cały czas obraduje sztab komendanta wojewódzkiego. Zbierane są informacje o potrzebach dla ludności - wyjaśniał.

 

ZOBACZ: Pogodowy kataklizm w Alpach. Gwałtowne opady deszczu i śniegu

 

Zapewnił, iż sytuacja pogodowa w sobotę rano jest już stabilna. - Nie pada deszcz, front burzowy opuścił teren Polski i nowych interwencji oraz zdarzeń nie będzie przybywało. Teraz najważniejsze, aby jak najszybciej udzielić pomocy. Najbliższe godziny i dni to będzie prawdopodobnie cały czas ciężka praca wielu osób, aby usunąć wszystkie skutki - podkreślił.

Puławy: Potężna wichura nad miastem. Drzewa wyrywało z korzeniami

St. bryg. Karol Kierzkowski wyliczał, że poza profesjonalnymi strażakami po burzach interweniowali także ochotnicy, policjanci, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej czy służby zarządzania kryzysowego. Główne drogi oraz szlaki kolejowe są odblokowane i obecnie nie ma informacji o większych utrudnieniach w transporcie, lecz wiele posesji nadal pozostaje zalanych.

 

 

 

 

- Niestety, w te święta wiele osób będzie usuwało skutki kilkugodzinnej nawałnicy, ale takie są bardzo gwałtowne siły natury. W pozostałych województwach liczby zdarzeń były mniejsze, zaledwie kilkanaście - mówił rzecznik, mając na myśli Mazowieckie, Śląskie, Dolnośląskie, Łódzkie oraz Wielkopolskie.

 

ZOBACZ: Turyści zaalarmowali policję. Kapitan statku kompletnie pijany

 

Szkody na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie wywołały także wiatr oraz opady gradu. Sytuację we wspomnianych Puławach, gdzie skala zniszczeń - według mieszkańców - jest "ogromna", opisywała w sobotę rano reporterka Polsat News Ewa Pajuro. Jak wspomniała, burzowa wichura była tak silne, że drzewa wyrywało razem z korzeniami, a spadały one na zaparkowane samochody.

 

- Wiatr zrywał także linie energetyczne. W pewnym momencie ogłoszono stan awarii masowej związany z brakami dostaw prądu, około 3 tys. odbiorców energii wciąż nie ma. PGE Dystrybucja podaje, że trwa naprawianie. W kulminacyjnym momencie nie było ulicy, gdzie nie byłoby kogoś potrzebującego pomocy. Takiej wichury nie było od wielu lat - stwierdziła dziennikarka.

 

Informacje o udziale wojskowych przekazał w sobotę rano także wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. 

 

 

 

wka/ anw / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie