W polskich ziemniakach wykryto bakterie. Trwa postępowanie wyjaśniające

W polskich ziemniakach wykryto bakterie. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa prowadzi postępowanie wyjaśniające - poinformowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Bakteria jest groźna wyłącznie dla roślin.
W związku z wykryciem w polskich ziemniakach bakteriozy pierścieniowej Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa prowadzi postępowanie wyjaśniające - poinformowało ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi. Bakteria ta jest zwalczana na terenie UE, choć jest nieszkodliwa dla ludzi.
Ministerstwo przekazało, że na początku marca brytyjskie służby fitosanitarne przekazały informację o wykryciu bakterii Clavibacter sepedonicus (Cs) w przesyłkach ziemniaków pochodzących z Polski. Bakteria ta odpowiada za chorobę nazywaną bakteriozą pierścieniową, która - zgodnie z prawem Unii Europejskiej - podlega obowiązkowi zwalczania.
ZOBACZ: Groźna bakteria wykryta na Podkarpaciu. Szpital podjął działania
Konsekwencją wykrycia choroby - jak dodał resort - jest zmiana zasad prowadzenia kontroli ziemniaków pochodzących z Polski przez brytyjskie służby. "Wszystkie przesyłki są obecnie poddawane badaniom w celu wykluczenia występowania bakterii Cs" - wyjaśnił. Poinformował, że Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa "prowadzi obecnie postępowanie wyjaśniające, pozostając w kontakcie ze służbami brytyjskimi".
Bakterie w polskich ziemniakach
Ministerstwo tłumaczyło, że choroba w warunkach polskich zazwyczaj ma przebieg bezobjawowy i niemożliwy do stwierdzenia bez przeprowadzenia badań. "Podkreślenia wymaga, że bakteria Cs nie stwarza żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi i zwierząt - jest szkodliwa wyłącznie dla roślin" - zaznaczyło.
Zasady postępowania w celu zwalczania bakteriozy pierścieniowej określają unijne i krajowe przepisy. Zakładają one, że porażone bulwy ziemniaka nie mogą być przeznaczone do sadzenia. Muszą zostać zniszczone lub wykorzystane "w sposób zapewniający, że nie dojdzie do rozprzestrzenia się bakterii - np. przeznaczone do przerobu przemysłowego".
ZOBACZ: Papieski owoc. Lekarze polecają na serce, ale w Polsce wciąż mało kto go je
Wynika to - jak wyjaśniło MRiRW - z tego, że głównym sposobem rozprzestrzeniania się bakterii są porażone bulwy wykorzystywane do sadzenia. Dlatego "zalecane jest wykorzystywanie do sadzenia sadzeniaków ziemniaka zaopatrzonych w paszport roślin lub bulw poddanych badaniom urzędowym na obecność bakterii". Resort zaznaczył, że opłaty za takie badania i pobieranie próbek do badań zostały obniżone o 90 proc.
"Pomimo istotnej poprawy stanu fitosanitarnego upraw ziemniaka w naszym kraju i znacznego obniżenia poziomu porażenia ich bakterią Cs - poziom ten jest najniższy od 20 lat - czyli od momentu akcesji Polski do Unii Europejskiej - bakteria ta nadal jest sporadycznie wykrywana w bulwach ziemniaków produkowanych przez polskich rolników" - zauważyło ministerstwo.
Czytaj więcej