"Rozsadzi architekturę bezpieczeństwa". Ekspert mocno o planie Trumpa

- To bardzo niebezpieczna gra, którą podejmuje się w kontekście Ukrainy. Po stronie europejskiej widzimy, że to błędny kierunek - przekonywał w Polsat News dr Jacek Raubo. Odniósł się w ten sposób do "planu pokojowego", jaki opracować miała administracja Donalda Trumpa. Jak tłumaczył, propozycję tę powinniśmy nazywać raczej "zamrożeniem" konfliktu i akceptacją statusu quo wobec okupowanych ziem.
Agencja Bloomberg dotarła do szczegółów amerykańskiego planu pokojowego, który - pod patronatem Donalda Trumpa - miałyby zawrzeć Ukraina oraz Rosja. Zakłada on zamrożenie wojny, złagodzenie sankcji na reżim Władimira Putina, jak również pozostawienie okupowanych przez Kreml ziem pod jego kontrolą.
"Porozumienie pokojowe" Donalda Trumpa. Jak odpowiedzą Ukraina i Europa?
- W przypadku państw Europy Środkowej i Wschodniej wydaje mi się, że nie ma żadnych zaskoczeń. W kontekście Rosji obowiązuje jedna, klasyczna podstawa: to państwo imperialne - podkreślał w sobotniej rozmowie z Mariuszem Abramowiczem.
Ekspert zapytany o potencjalne odpowiedzi na propozycję USA wyliczył trzy warstwy, na jakich mogą się opierać. Pierwsza z nich - międzynarodowa, najczęściej dyskutowana - "jest najłatwiej realizowana z perspektywy amerykańskiej". - Wystarczy presja polityczna, ekonomiczno-wojskowa czy wywiadowcza - uznał, podkreślając, iż Europa nie może zastąpić większości pomocy od Waszyngtonu.
"Bardzo niebezpieczna gra". Europa widzi błędny kierunek USA
Dr Jacek Raubo zwrócił jeszcze uwagę na kwestie polityczno-wewnętrzną oraz regionalną. W wymiarze tej drugiej propozycja Trumpa "na pewno rozsadzi architekturę bezpieczeństwa". - Mówiliśmy niejednokrotnie po 2022 roku, że akceptacja siłowego przesuwania granic, okupacji terytorium, to prowadzenie samobójczej misji w kierunku testowania naszego bezpieczeństwa w ramach NATO - mówił.
Przypominał, iż część ukraińskich żołnierzy, gdy dojdzie do demobilizacji, wróci z frontu, a wówczas padną podstawowe pytania: "Po co walczyliśmy? W jakim stopniu osiągnęliśmy sukces, jeśli chodzi o perspektywę strategiczną?". - To bardzo niebezpieczna gra, którą podejmuje się w kontekście Ukrainy. Po stronie europejskiej widzimy, że to błędny kierunek - tłumaczył.
ZOBACZ: Amerykanie przedstawili nowy plan pokojowy. Media zdradzają szczegóły
Na pytanie, czy Donald Trump wiedział od początku, że zaprowadzenie pokoju w Ukrainie będzie trudne, odparł: - Mówiąc o wszelkich inicjatywach prezydenta USA, odwołuję się do jego pierwszej kadencji, kiedy była trochę inna administracja, ale kreowała pewną przestrzeń relacji z Koreą Północną.
"Nie odpuści na kilku kierunkach"
Gość Polsat News podnosił, że podczas wspomnianych rozmów z Pjongjangiem "też było bardzo dużo optymizmu", doszło też do spotkań z Kim Dzong Unem. - Ale jak przyszło co do czego, gdy trzeba było wynegocjować konkretne rozwiązania dla Półwyspu Koreańskiego, gdzie nie toczą się walki (...) wyszło jak wyszło i w pewnym momencie Trump zaczął wręcz grozić odpowiedzią militarną - dodał.
Zwrócił uwagę, iż Rosja zdaje sobie sprawę, jakie ma atuty i je wykorzystuje - a w wachlarzu ma "zdolność do kontynuowania presji wojskowej i rozgrywania nie tylko relacji amerykańsko-ukraińsko-rosyjskich, lecz również szerzej, tych europejskich". - Musimy się przygotować na przetestowanie systemu bezpieczeństwa. Rosja nie odpuści na kilku kierunkach - stwierdził.
ZOBACZ: Kreml odpowiada na oświadczenie Rubio. Wskazuje na "postępy"
Czujne są dlatego państwa nordyckie, kooperujące militarnie i stąd - według eksperta - wejście Finlandii oraz Szwecji do NATO. - Z drugiej strony to nasza przestrzeń bałtycka. Trzeba jeszcze pamiętać o południu, chociażby o bezpieczeństwie Rumunii czy szerzej - Morza Czarnego - wyjaśniał.
Dzień Zwycięstwa w Rosji. "Będą próbowali wygrać to PR-owo"
9 maja w Rosji świętowany będzie Dzień Zwycięstwa. Według dr. Jacka Raubo Kreml po raz pierwszy od pełnoskalowej agresji na Ukrainę "będą próbowali PR-owo to wygrać".
- Od 2022 roku to raczej był powód takiego drwienia z potencjału rosyjskich sił zbrojnych. Jeśli miałbym kreślić scenariusz na przyszłość, wydaje mi się, że będą próbowali rozegrać czynnik wojskowy, ale też mam wątpliwości - skwitował.
Czytaj więcej