Chiny zakazują pewnych słów. Powodem tragiczny wypadek

Technologie
Chiny zakazują pewnych słów. Powodem tragiczny wypadek
AP/ Ross D. Franklin

Określenia typu "autonomiczna jazda" nie będą już mogły być używane przy opisywaniu systemów wspomagania kierowcy (ADAS), a właściciele będą musieli wyrazić zgodę na aktualizację systemu przed jej dokonaniem - donoszą chińskie media. To rezultat tragicznego wypadku pojazdu xiaomi, w którym zginęły trzy osoby.

Ministerstwo Przemysłu i Informatyki (MIIT) ChRL poinformowało w środę, że twórcy systemów ADAS będą zobligowani do uprzedniego uzyskania pozwolenia władz do wykonania szerokoskalowych testów, a także przed wprowadzeniem uaktualnień w samochodach dostarczanych do kupujących.

NOA to nie jazda autonomiczna. Kierowcy muszą być czujni

Władze obawiają się, że nieodpowiedzialne podkreślanie możliwości jazdy autonomicznej może być groźne dla kierowców i pasażerów.

 

ZOBACZ: Korea Południowa. Autonomiczny autobus kursuje po ulicach Seulu. "To jest przyszłość"

 

Ministerstwo ma na celu wyeliminowanie nieporozumień wynikających z przeceniania możliwości obecnie istniejących rozwiązań technologicznych. Niektórzy klienci są przekonani, że systemy NOA (ang. Navigate on Autopilot, nawigacja na autopilocie) to nic innego jak jazda autonomiczna. Obecnie powszechnie używane w Państwie Środka systemy mają klasyfikację na poziomie L2 lub L2+, co nie zwalnia prowadzącego z konieczności trzymania rąk na kierownicy - wyjaśnia hongkoński "South China Morning Post".

Trzy ofiary pojazdu Xiaomi. Kierowca nie zdążył zareagować

Dziennikarze przypominają, że w marcu w prowincji Anhui miał miejsce tragiczny wypadek samochodu Xiaomi SU7, w którym zginęły trzy osoby. SU7 pędził z prędkością 116 km/h w trybie NOA, gdy system zidentyfikował przeszkodę na remontowanym odcinku autostrady. Komputer wysłał ostrzeżenie i przekazał kontrolę nad pojazdem kierowcy, jednak dwie sekundy później z impetem wbił się w betonową barierę. 

 

ZOBACZ: Tesla wycofuje setki tysięcy aut. Wykryto usterki

 

Cytowani przez Reutersa branżowi eksperci przewidują, że nowe przepisy znacznie podniosą koszty i negatywnie odbiją się na tempie rozwoju technologicznego. Z drugiej strony, mogą być korzystne dla konsolidacji krajowego rynku motoryzacyjnego, który ma do czynienia z poważnym problemem nadprodukcji. 

 

 

osg / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie