Papież zaskoczył w Niedzielę Palmową. Pojawił się na placu św. Piotra

Przechodzący rekonwalescencję papież Franciszek zaskoczył wiernych w Niedzielą Palmową. Mszę św. odprawił zapowiadany wcześniej przez Watykan kard. Leonardo Sandri, ale Ojciec Święty pojawił się na zakończenie nabożeństwa. Na placu entuzjastycznie powitały go tysiące osób. - Dobrej Niedzieli Palmowej, dobrego Wielkiego Tygodnia - powiedział Franciszek.
Na razie nie ma informacji o tym czy i w jakiej ewentualnie formie papież weźmie udział w obchodach Wielkiego Tygodnia i świąt Wielkiej Nocy.
To już kolejna w tym tygodniu niespodzianka ze strony Franciszka, wracającego powoli do zdrowia po ciężkim zapaleniu płuc, w trakcie którego - jak przyznali lekarze - mógł umrzeć.
Wcześniej papież przyjął w Watykanie brytyjską parę królewską, a także odwiedził Bazylikę Świętego Piotra i Bazylikę Matki Bożej Większej.
Niedziela Palmowa w Watykanie
Mszę na uroczyście udekorowanym placu Świętego Piotra, odprawioną przez delegata papieża, poprzedziła procesja z palmami i gałązkami oliwnymi. Na placu zgromadziło się około 20 tysięcy osób.
Papież Franciszek, przechodzący rekonwalescencję po ciężkiej chorobie, przygotował homilię na mszę w Niedzielę Palmową. Odczytał ją kard. Leonardo Sandri.
ZOBACZ: 150 palm i 200 tys. gałązek oliwnych. Niedziela Palmowa w Watykanie
Papież podkreślił: "'Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie'. W ten sposób tłum wiwatuje na cześć Jezusa, gdy wkracza do Jerozolimy. Mesjasz przechodzi przez bramę świętego miasta, szeroko otwartą, by powitać tego, który kilka dni później wyjdzie przez nią przeklęty i skazany, obarczony ciężarem krzyża".
Dodał: "Jezus wychodzi naprzeciw wszystkim, w każdej sytuacji. Kiedy widzimy tłumy mężczyzn i kobiet, których nienawiść i przemoc popychają na drogę Kalwarii, pamiętajmy, że Bóg przemienia tę drogę w miejsce odkupienia, ponieważ sam nią przeszedł, oddając za nas swoje życie".
Papież w Niedzielę Palmową: Wybierzmy jak będziemy nieść krzyż w Wielkim Tygodniu
Franciszek przywołał opisaną w Ewangelii postać Szymon z Cyreny, zatrzymanego przez żołnierzy, którzy "włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem".
Stwierdził, że "wielu Cyrenejczyków niesie krzyż Chrystusa" i zachęcił do refleksji: "Czy ich dostrzegamy? Czy widzimy Pana w ich twarzach, wyniszczonych wojną i nędzą?".
"W obliczu straszliwej niesprawiedliwości zła, dźwiganie krzyża Chrystusa nigdy nie jest daremne; wręcz przeciwnie, jest to najbardziej konkretny sposób uczestniczenia w Jego zbawczej miłości" - zaznaczył papież.
ZOBACZ: Niespodziewana wizyta papieża. Watykan opublikował zdjęcie
Wyjaśnił: "Męka Jezusa staje się współczuciem, gdy wyciągamy rękę do tego, kto już nie daje rady, gdy podnosimy tego, który upadł, gdy bierzemy w ramiona tego, kto jest pogrążony w beznadziei".
"Bracia, siostry, aby doświadczyć tego wielkiego cudu miłosierdzia, wybierzmy jak będziemy nieść krzyż w Wielkim Tygodniu: nie na szyi, lecz w sercu. Nie tylko nasz własny, ale także tych, którzy cierpią obok nas; być może tej nieznanej osoby, którą przypadek – ale czy to naprawdę przypadek? – pozwolił nam spotkać" - zachęcił Franciszek.
Czytaj więcej