Jego odpowiedzi były zupełnie inne niż reszty kandydatów. Zaskoczył w debacie

Polska
Jego odpowiedzi były zupełnie inne niż reszty kandydatów. Zaskoczył w debacie
Polsat News
Krzysztof Stanowski podczas debaty w Końskich

Krzysztof Stanowski podczas debaty w Końskich nie szczędził krytycznych słów wobec kontrkandydatów. Jak podkreślał, to co go z nimi łączy to "brak jakichkolwiek kompetencji" do sprawowania urzędu prezydenta. Na inne pytania postanowił odpowiadać ironicznie. - Znam Marcina Gortata - odpowiedział, pytany o zagraniczne kontakty.

Podczas pierwszej tury pytań w debacie wyborczej w Końskich poruszono temat bezpieczeństwa. Podczas gdy inni kandydaci opisywali swoje poglądy, Krzysztof Stanowski postanowił uderzyć w swoich politycznych rywali. 

 

Pytany o obowiązkową służbę wojskową Stanowski przyznał, że jego zdaniem nie powinna być ona obowiązkowa, ale większą część jego wypowiedzi stanowiły zarzuty wobec organizatorów debaty. 

 

- Musieliśmy siłą tu wtargnąć. Nie ma wszystkich kandydatów, nie tak to powinno wyglądać, że TVP produkuje event jednego z kandydatów na prezydenta - podkreślał. 

 

ZOBACZ: Przepychanka przed wejściem na debatę w Końskich. "Co pan robi?"

 

Podczas kolejnego pytania dziennikarz zwrócił uwagę na niespójność w wypowiedziach Rafała Trzaskowskiego, który podkreślał, że na naszej wschodniej granicy trwa wojna hybrydowa i "musimy mieć najbezpieczniejszą granicę w Europie". 

 

- Dzisiaj wylosowała się ta wersja Rafała Trzaskowskiego, który jest przeciwko wpuszczaniu migrantów - skomentował Stanowski. 

Stanowski podczas debaty w Końskich. "Znam Marcina Gortata"

Stanowski zaatakował również kontrkandydatów w odpowiedzi na pytanie o doświadczenie i kontakty, które są przydatne przy prowadzeniu polityki zagranicznej. 

 

- Kiedy dołączałem do tego wyścigu prezydenckiego, byłem święcie przekonany, że jestem najbardziej niepoważnym kandydatem w tym gronie, ale im dłużej trwa ta kampania, tym bardziej zaczynam w siebie wątpić i doceniam to, jak komiczna się ta kampania robi - skomentował. 

 

ZOBACZ: "Zwycięzca jest jeden". Oceny przed debatą w Końskich

 

- To, co mnie łączy z większością moich kontrkandydatów, to jest to, że nie mam jakichkolwiek kompetencji do sprawowania tej funkcji. Natomiast to, co mnie dzieli, to, że potrafię sam siebie utrzymać na rynku pracy. Nie muszę być na waszym garnuszku, na garnuszku polityków - kontynuował. 

 

- A jeśli chodzi o znajomości zagraniczne, które miałyby mi pomóc, to na przykład, jeśli chodzi o naszego głównego sojusznika, czyli Stany Zjednoczone, to znam Marcina Gortata i pozdrawiam go serdecznie - oznajmił. 

 

Z kolei na pytanie o pierwszą zagraniczną wizytę odparł, że będzie to "Male, stolica Malediwów". 

Stanowski zadał pytanie Maciakowi. "Kim pan jest?"

W trakcie debaty kandydaci mieli również możliwość zadawania sobie pytań. Stanowski skierował swoje pytanie do Macieja Maciaka i brzmiało ono: "Kim pan jest?"

 

- Nie wie pan, kim jestem? Od 2013 roku prowadzę działalność na pana ulubionym YouTubie. To dużo mówi o pana sumieniu - odpowiedział mu kandydat. 

 

ZOBACZ: Polityk PiS zaskoczył na antenie. Przyniósł własny popcorn

 

Stanowski zaatakował również całą klasę polityczną podczas pytania dotyczącego odejścia od węgla. - Otaczają mnie osoby, dzięki którym jako kraj jesteśmy w stanie generować kłótnie, ale nie możemy zbudować elektrowni atomowej - skomentował. 

Agata Sucharska / anw / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie