"Jestem mocno zniesmaczony". Wicemarszałek Sejmu o debacie między Trzaskowskim a Nawrockim

aktualizacja: Polska
"Jestem mocno zniesmaczony". Wicemarszałek Sejmu o debacie między Trzaskowskim a Nawrockim
Polsat News
Piotr Zgorzelski w "Gościu Wydarzeń"

- Nie mam nic przeciwko, żeby dwóch kandydatów, w porozumieniu z telewizjami prywatnymi, zorganizowało sobie debatę, bo takie jest prawo wolnego rynku - powiedział w Polsat News Piotr Zgorzelski. - Oburza mnie fakt wkręcenia w całą tę imprezę Telewizji Publicznej, która ma psi obowiązek, zorganizować debatę dla wszystkich kandydatów - dodał wicemarszałek Sejmu.

Możliwa debata pomiędzy Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim stała się w czwartek tematem przewodnim trwającej kampanii prezydenckiej.

 

W siedzibie Telewizji Polskiej odbyło się spotkanie przedstawicieli sztabów Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego w tej sprawie, jednak póki co strony nie doszły do porozumienia.

"Jestem mocno zniesmaczony"

- Jestem zwolennikiem debat, (...) ale jestem mocno zniesmaczony tym, że za pomocą różnych sztuczek próbuje się spowodować wyeliminowanie tych kandydatów, którzy zdaniem organizatorów tej debaty, mają miejsca poniżej pierwszego i drugiego - powiedział. 

 

Przypomniał, że kampania wciąż trwa i to nie sondaże, a głosujący ludzie zdecydują o wyniku wyborów.

 

ZOBACZ: Oświadczenie Polsatu ws. debaty prezydenckiej. "Najważniejszy jest widz"

 

- Jako obywatel i osoba, której bliskie są wartości demokratyczne, nie zgadzam się żeby z tej debaty eliminować kandydatów z dalszych miejsc - dodał. 

 

Podkreślił jednocześnie, że stacje prywatne, mogą organizować swoje debaty, zapraszając takich kandydatów, jakich chcą. - Ale oburza mnie fakt wkręcenia w całą tę imprezę Telewizji Publicznej, która ma psi obowiązek, zorganizować debatę dla wszystkich kandydatów - podkreślił.

 

- Nawet jeżeli założymy, że dwaj pierwsi kandydaci mają około 55 proc. poparcia w sondażach, to prawie połowa Polaków chce głosować na kogoś innego i oni nie będą reprezentowani w tej debacie. Dlaczego zatem pozbawiamy obywateli możliwości wysłuchania ich kandydatów? - zapytał Zgorzelski.

"Może kontrkandydaci boją się Szymona Hołowni"

Wicemarszałek Sejmu przypomniał, że kandydat Trzeciej Drogi, Szymon Hołownia dobrze wypada w tego typu starciach. - Zastanawiam się, czy to nie jest lęk przez jego sprawnością, jeśli chodzi o udział w debatach telewizyjnych - stwierdził.

 

- Może jego kontrkandydaci trochę się boją, a myślę, że mają czego - dodał.

 

ZOBACZ: Pat ws. debaty prezydenckiej. PiS wskazało "warunek"

 

Zgorzelski pytany, czemu służy debata między dwoma głównymi kandydatami na prezydenta stwierdził, że "temu, czemu służy polityka od blisko 20 lat". - Czyli polaryzowaniu na dwa obozy polityczne naszej sceny, pomiędzy PiS i PO. (...) Dokładnie ten sam mechanizm chcą zastosować w tym przypadku - dodał.

 

- Jeżeli są tacy pewni, że ich kandydaci zajmą pierwsze i drugie miejsce, to przecież będzie możliwość, żeby się spotkali na debacie przed druga turą - przypomniał.

 

- Jeżeli macie się za przedstawicieli partii demokratycznych, to dajcie szanse także innym kandydatom - stwierdził.

 

WIDEO: Piotr Zgorzelski w "Gościu Wydarzeń"

 

Zgorzelski zacytował poetę. "Trzęsą się portki pętakom"

Marszałek Sejmu zacytował również wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego: "Gdy wieje wiatr, historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom" i zadedykował go wszystkim tym, którzy "kombinują, żeby nie dopuścić do debaty pozostałych kandydatów".

 

- Dedykuję te słowa do tych, którzy chcą ograniczyć kandydatom możliwość debaty - stwierdził.

 

ZOBACZ: Zasady przeprowadzania "Debaty Przedwyborczej 2025". Ujawniamy szczegóły

 

- Ludzie są zmęczeni tym ciągłym duopolem, polaryzacją, wzbudzaniem nienawiści pomiędzy sobą. Jestem przekonany, że gdyby Szymon Hołownia był w pierwszej dwójce sondażowej, to nigdy by nie pozwolił na to, żeby eliminować innych kandydatów. Oni mają takie samo prawo wziąć udział w tej debacie  - dodał.

 

Pytany, czy Szymon Hołownia pojawi się w piątek w Końskich, gdzie miałaby się odbyć debata Trzaskowskiego z Nawrockim, powiedział, że "Szymon może się pojawić". Zaznaczył jednak, że nie rozmawiał z nim na ten temat.

 

- Wiem, że jest człowiekiem odważnym i być może dojdzie do wniosku, że nie da się tak łatwo wyeliminować z kampanii i się stawi. Gdyby zapytał mnie o zdanie, to powiedziałbym mu: tak Szymon, jedź, bo jesteś równoprawnym kandydatem i to nie sondaże decydują o tym, kto zostanie prezydentem - podsumował.

dk/anw / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie