Incydent na spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim. "Jest pan agresywny"

Po spotkaniu z kandydatem na prezydenta Rafałem Trzaskowskim doszło do przepychanki. Prezydent Warszawy, próbując dostać się do samochodu, został zatrzymany przez pracownika Telewizji Republika. - Napluł pan na mnie i jest agresywny - mówił po przepychance Rafał Trzaskowski.
Do zdarzenia doszło po spotkaniu Rafała Trzaskowskiego w Wieluniu. Do odchodzącego od prezydenta Warszawy podeszli dziennikarze, by zadać mu pytania. Konferencja jednak się nie było.
- Panie prezydencie, czy dojdzie do tej politycznej debaty - pytała jedna z dziennikarek.
Incydent po spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim
Gdy prezydent Trzaskowski próbował przejść, droga została mu zagrodzona. - Przestańcie się szarpać - słuchać było, w trakcie szamotaniny. W zdarzeniu uczestniczył pracownik Republiki Janusz Życzkowski.
Po chwili prezydentowi udaje się przejść, dziennikarz podąża za nim i dopytuje, "czy odpowie na pytanie".
Rafał Trzaskowski odpowiada dziennikarzowi, że ten "na niego napluł i jest agresywny". - Jest pan agresywny - powtarza, wsiadając do samochodu.
WIDEO: Incydent na spotkaniu z Rafałem Trzaskowskim. "Jest pan agresywny"
Do zdarzenia odniósł się pracownik Republiki. "Zniszczony sprzęt, okulary i ogólne poturbowanie. Tak potraktowała mnie we Wieluniu ochrona Trzaskowskiego. Wszystko dlatego, że chciałem zadać pytanie o udział kandydata w debatach Republika TV i w Końskich. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nie zareagował na jawną przemoc i zwyczajnie uciekł" - napisał w mediach społecznościowych Janusz Życzkowski.
Czytaj więcej