Jacek Dubois o decyzji Ewy Wrzosek: Zła praktyka z okresu rządów PiS

- Wprowadzono bardzo złą praktykę w okresie rządów PiS niedopuszczania pełnomocników - oświadczył mecenas Jacek Dubois. Prawnik składa zeznania w sprawie przesłuchania Barbary Skrzypek. W jej przypadku prokurator Ewa Wrzosek nie zgodziła się na udział pełnomocnika.
- Według mnie łączenie tego przesłuchania z późniejszymi zdarzeniami jest wyjątkową niegodziwością i grą polityczną, ponieważ było ono na najwyższym stopniu profesjonalizmu - oświadczył mecenas Jacek Dubois, który brał udział w przesłuchaniu Barbary Skrzypek jako pełnomocnik pokrzywdzonego.
Była asystentka Jarosława Kaczyńskiego zmarła kilka dni po wizycie w prokuraturze. Była przesłuchiwana w charakterze świadka przez Ewę Wrzosek, która nie dopuściła do czynności pełnomocnika pani Skrzypek.
W oświadczeniu prokuratury czytamy, że Wrzosek uznała, iż "nie wymaga tego obrona interesów osoby nie będącej stroną".
Przesłuchanie Barbary Skrzypek. Dubois o "złej praktyce w okresie rządów PiS"
Dubois w poniedziałek składa wyjaśnienia w Barbary Skrzypek. Dziennikarze dopytywali, czy jego zdaniem, "z perspektywy czasu", pełnomocnik Skrzypek powinien móc wziąć udział w przesłuchaniu.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński stawił się w prokuraturze. Chodzi o śmierć Barbary Skrzypek
- Uważam, że prawo od dawna powinno być zmienione w ten sposób, że każda osoba będąca świadkiem, powinna mieć pełnomocnika. To od bardzo dawna postulat środowiska adwokackiego - zaznaczył mecenas.
- Dziwię się, że PiS przez osiem lat swoich rządów nic nie zrobiło, żeby to umożliwić. Wielokrotnie na skutek takich przepisów byłem niedopuszczany jako pełnomocnik (…). Wprowadzono bardzo złą praktykę w okresie rządów PiS niedopuszczania pełnomocników. Mam nadzieję, że ta sprawa będzie symptomem, żeby doprowadzić do zmiany prawa w tym zakresie - mówił dalej Dubois.
Mecenas o kontakcie ze Skrzypek. "Rozmawialiśmy o 'Uchu prezesa'"
Zdaniem Dubois podczas przesłuchania nie było sytuacji, która mogłaby wpłynąć na stres Skrzypek.
ZOBACZ: Sprawa Barbary Skrzypek. Prokuratura opublikowała kolejny dokument
- To była taka niezwykle wylewna osoba, dużo rozmawialiśmy w przerwie. Była niezwykle ciekawa świata, rozmawialiśmy o sprawach niezwiązanych z przesłuchaniem. O podróżach, jej pracy, odbiorze kabaretu "Ucho prezesa". Spędziliśmy pół godziny na miłej rozmowie poza sprawami związanymi z przesłuchaniem. Nic nie wskazywało na stres i złe samopoczucie - relacjonował prawnik.
Według relacji Dubois w ciągu wspomnianych 30 minut - przerwy w przesłuchaniu, Barbara Skrzypek nie domagała się ponownie udziału pełnomocnika. - Nie wykazała żadnego zainteresowania, by się z nim skontaktować. Miała pół godziny do dyspozycji, kiedy mogła dzwonić, rozmawiać z pełnomocnikiem. Wybrała rozmowę ze mną (...), chyba znaleźliśmy punkt fajnego porozumienia i gadaliśmy - powiedział mecenas.
Czytaj więcej