Wiec poparcia dla Marine Le Pen. Padły konkretne żądania

Świat Agata Sucharska / wka / PAP / Polsatnews.pl
Wiec poparcia dla Marine Le Pen. Padły konkretne żądania
PAP/EPA/YOAN VALAT x PAP/EPA/THOMAS SAMSON / POOL
Wiec poparcia dla Marine Le Pen w Paryżu

- Nie zamierzam się poddać - zadeklarowała Marine Le Pen, liderka francuskiej, skrajnej prawicy. Na wiecu poparcia dla niej zapowiedziała, iż Zjednoczenie Narodowe będzie "podążać za przykładem Martina Luthera Kinga, który bronił praw obywatelskich". Po skazującym wyroku skrytykowała również krajowy wymiar sprawiedliwości i porównała się do nieżyjącego wroga Władimira Putina - Aleksieja Nawalnego.

W niedzielę Marine Le Pen wystąpiła przed zwolennikami jej partii - Zjednoczenia Narodowego (RN). Zgromadzili się oni na placu Vauban nieopodal paryskiego Pałacu Inwalidów. Ich liczbę organizatorzy oszacowali na 10 tysięcy osób.

 

Jak zapowiedziała liderka skrajnie prawicowej formacji, mimo wyroku zakazującego jej startu w wyborach przez najbliższe pięć lat, a więc również w prezydenckiej elekcji za dwa lata, "nie zamierza się poddać". Jej zdaniem orzeczenie "nie jest decyzją sądową, lecz polityczną".

Le Pen stawia żądania. "Wymiar sprawiedliwości nie może wybierać kandydatów"

Le Pen przekonywała, iż sąd, skazując ją, wyraził "pogardę" dla państwa prawa i demokracji. - Wymiar sprawiedliwości nie może ingerować w sposób, w jaki deputowani pełnią swój mandat w służbie obywateli, jeśli nie doszło do osobistego wzbogacenia się czy korupcji. Nie może on wybierać kandydatów w wyborach - oceniła.

 

ZOBACZ: Marine Le Pen skrytykowała Donalda Trumpa. Mocne słowa o zawieszeniu pomocy dla Ukrainy

 

Podkreśliła, iż RN nie kontestuje wymiaru sprawiedliwości, ale żąda, by "te odchylenia, niegodne demokracji, zakończyły się". Oznajmiła, iż właśnie jej ruch broni państwa prawa i demokracji. Mówiła ponadto o "oporze" mającym "pokojowy, demokratyczny, ludowy i patriotyczny" charakter.

 

Wystąpienie Le Pen poprzedziły przemówienia jej współpracowników. Wiceprzewodniczący partii Louis Aliot, również skazany w tym samym procesie za defraudację środków publicznych, przekonywał, że "żadne pieniądze publiczne nie były zdefraudowane" i nie było "żadnej szkody" dla Parlamentu Europejskiego. Proces dotyczył fikcyjnego zatrudniania asystentów europosłów skrajnej prawicy.

Le Pen porównała się do Nawalnego. "Kwestionowane są prawa"

Z kolei przewodniczący RN Jordan Bardella uznał, że decyzja sądu była "niesprawiedliwa i skandaliczna". Powtórzył swoją wcześniejszą ocenę, że orzeczenie było "kaźnią" francuskiej demokracji. Jak jednocześnie przekonywał, Zjednoczenie Narodowe "nie będzie nigdy kwestionowało rozdziału władz i niezależności sądów", ani też "wywierać presji na demokrację".

 

Tuż przed wiecem Le Pen rozmawiała z przedstawicielami włoskiej partii Liga. - Będziemy podążać za przykładem Martina Luthera Kinga, który bronił praw obywatelskich. Dziś kwestionowane są prawa narodu francuskiego - powiedziała, porównując się również do Aleksieja Nawalnego, rosyjskiego opozycjonisty, który zmarł w więzieniu po uwięzieniu na zlecenie władz na Kremlu.

 

ZOBACZ: Brytyjczycy ogłosili "przełomowy moment". Zapowiadają zupełnie nową broń

 

Również w niedzielę ugrupowania lewicowe i centrowe zorganizowały kontrmanifestacje na placu Republiki. Według policyjnych danych wzięło w niej udział około trzech tysięcy osób, a w jej trakcie koordynator skrajnie lewicowej partii Niepokorna Francja Maneul Bompard stwierdził, iż RN ujawniło swoje prawdziwe oblicze po latach prób stania się ugrupowaniem mainstreamowym.

 

Głos zabrał też były premier Francji Gabriel Attal. - Kradniesz, płacisz - wskazał, potępiając "bezprecedensową ingerencję" w sprawy Francji, mając na myśli opinię Donalda Trumpa. Prezydent USA nazwał wyrok dla Le Pen "polowaniem na czarownice" ze strony "europejskiej lewicy, która używa prawa do uciszania wolności słowa i cenzurowania swoich przeciwników politycznych". 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie