Echa afery w Sejmie. "Wstyd, żenada, totalny obciach"

- Wstyd, żenada, totalny obciach. Ludzie na to patrzą i po prostu łapią się za głowy i ocenę nas, polityków, mają jednoznaczną, że nic nie robią, krzyczą, wyzywają się i to odium spada na wszystkich - mówiła w programie "Śniadanie Rymanowskiego" Joanna Scheuring-Wielgus. Polityk odniosła się w ten sposób do awantury pomiędzy prezesem PiS a Romanem Giertychem na sejmowej mównicy.
W najnowszym wydaniu "Śniadania Rymanowskiego" goście Polsat News dyskutowali m.in. o wydarzeniach, które miały miejsce w Sejmie w środę. Roman Giertych i Jarosław Kaczyński starli się na sejmowej mównicy o sprawę śmierci Barbary Skrzypek. Posłowie PiS nazwali polityka KO "mordercą", za co zostali w piątek ukarani przez prezydium Sejmu.
Awantura Kaczyńskiego z Giertychem. "Wstyd, żenada, totalny obciach"
Pytana o potyczkę w Sejmie europosłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus nie kryła, że sprawa ta wywołała w niej wielkie zażenowanie.
- Nie ma znaczenia o jakiej opcji politycznej mówimy. Wstyd, żenada, totalny obciach. Ludzie na to patrzą i po prostu łapią się za głowy i ocenę nas, polityków, mają jednoznaczną, że nic nie robią, krzyczą, wyzywają się i to odium spada na wszystkich. Wszyscy jak tutaj siedzimy doskonale wiemy, że emocje są najgorszym doradcą - oceniła.
Polityk stwierdziła także, że jest ostatnią osobą, która broniłaby Romana Giertycha, bo uważa go za "bardzo złego polityka", ale na to, co zrobili posłowie PiS, "brakuje jej słów".
ZOBACZ: "Najwyższy wymiar kary". Jest reakcja na zachowanie Kaczyńskiego w Sejmie
Jednocześnie przypomniała, że sama kiedyś została ukarana przez marszałek Elżbietę Witek "tylko dlatego, że stała", poseł Michał Szczerba otrzymał karę za to, że powiedział "muzyka łagodzi obyczaje".
- Żaden z polityków nie powinien się w ten sposób zachowywać. To jest po prostu wstyd, taka żenada, to było tak żenujące patrzeć na to z boku. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam - grzmiała Scheuring-Wielgus.
Kłótnia w Sejmie. Berkowicz o prezydium Sejmu: Supersąd
Głos w sprawie zabrał także poseł Konfederacji Konrad Berkowicz, który powiedział, że zasiadając szósty rok w Sejmie jest tak przyzwyczajony do tego, co się tam dzieje, że "trudno jeszcze się czerwienić". Polityk zaznaczył, że negatywnie ocenia zachowanie posłów PiS, ale jeszcze bardziej krytycznie patrzy na to, jak rozwiązano tę sprawę.
- Normalny człowiek, jak zostanie znieważony, zniesławiony, a nawet poseł opozycji, to musi kilka lat walczyć w sądzie, płacić adwokatom i wygrywa często proces jak już zniewaga zadziałała i nikogo nie interesuje ten wyrok. Natomiast tutaj bogaty adwokat z KO ma ekspresowe załatwienie sprawy przez supersąd, jakim jest prezydium Sejmu - wskazywał.
WIDEO: "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"
Berkowicz ocenił również, że fakt, iż Prezydium sądzi właściwie we własnych sprawach jest "patologią" i przypomniał, że wniosek do Komisji Etyki na Szymona Hołownię w ogóle nie został rozpatrzony, sugerując, że rządzący postępują niesprawiedliwie.
- Niech Roman Giertych zgłosi się do sądu i sąd to rozstrzygnie, a nie będzie się w sądzie kapturowym swoich kolegów załatwiał - zaapelował.
ZOBACZ: "Najjaśniejszy panie". Kaczyński odpowiada na "wuja" Giertycha
Z kolei senator Polski 2050 Maciej Żywno z zadowoleniem przyznał, że "Senat ma wyższą kulturę funkcjonowania", a Sejm "ma inne emocje".
- To jest naturalne, że Prezydium Sejmu musi w trybie regulaminowym reagować na tego typu zachowania i nie pozwoli, żeby jakiekolwiek późniejsze obrady wracały na taki sam nieład - odpowiadał Berkowiczowi.
Emocje w Sejmie. Bogucki: Chcieliście wykoleić polską demokrację
Do sprawy odniósł się następnie poseł PiS Zbigniew Bogucki, który stanął w obronie swoich klubowych kolegów i koleżanek.
- Pamięta pan, jak robiliście ten tzw. pucz, ten "ciamajdan", który chcieliście zrobić? Jak chcieliście wykoleić polską demokrację, nie uznając demokratycznych wyborów? Czy wtedy takie kary drakońskie były? - pytał senatora Żywno.
Bogucki przekonywał, że obecni rządzący "wyprowadzili ludzi na ulice, a nawet udawali, że zostali pobici".
- Dzisiaj ci, którzy udają cnotliwych, wielce wrażliwych, Roman Giertych faktycznie jest wrażliwy, pamiętamy jak mdlał, oni chcą dzisiaj wyznaczać to, jak się w parlamencie zachowywać? - nie krył irytacji, wskazując także na to, co w jego opinii dzieje się na Campusie Polska Rafała Trzaskowskiego.
- Przyszliście do władzy tylko dlatego, że rozbudziliście potężne negatywne emocje, na hejcie, na wulgaryzmach - dodał.
ZOBACZ: Wałęsa uderza w polskich polityków. "Paru porządnych, reszta to odpady"
Polityk zarzucił następnie Joannie Scheuring-Wielgus, że stawia się w roli "arbitra", choć sama miała brać udział w akcjach puszczania dymu w kościołach i zakłócania nabożeństw. Wzburzona tymi oskarżeniami europosłanka wezwała Boguckiego do odwołania tych słów i zagroziła mu pozwem, podkreślając, że nigdy nie puszczała dymu w kościele.
- Jesteście ostatnią formacją, która może cokolwiek mówić i porównywać zachowanie jednych do drugich. To państwo jako PiS, po 2010 r., po śmierci wielu polskich polityków doprowadziliście do tego, że wykorzystujecie śmierć niewinnych ludzi do tego, żeby budować swoją narrację i swoją mitologię Prawa i Sprawiedliwości - mówiła.
Scheuring-Wielgus stanęła także w obronie hasła tzw. ośmiu gwiazdek, stwierdzając, że "Polki i Polacy wiedzą, że to są żarty".
- To hasło zostało wymyślone w momencie, gdy doprowadziliście do tego, że kobiety nie mogą przerywać ciąży - wyjaśniała.
"Skrajna hipokryzja". Błażej Poboży uderza w rządzących
Wcześniej poseł Paweł Bliźniuk przekonywał, że Jarosław Kaczyński dokładnie przygotował swoje przemówienie, bo przewidywał, że "może ono wzbudzić reakcję".
- Ja mam takie poczucie, patrząc na Jarosława Kaczyńskiego, który zerka w stronę Romana Giertycha, że strach ma wielkie oczy. (...) Poseł Kaczyński, z doniesień prokuratury, w najbliższym czasie będzie zeznawał ws. Funduszu Sprawiedliwości, jest też osobą powiązaną z aferą dwóch wież - argumentował.
Błażej Poboży z Kancelarii Prezydenta mówił natomiast, iż "skrajną hipokryzją jest, że ludzie, którzy doszli do władzy na wulgaryzmie, jakim jest osiem gwiazdek, pouczają innych, co należy, a czego nie należy".
- Niestety, ale Donald Tusk i Roman Giertych to są prawdziwe twarze Koalicji Obywatelskiej - ocenił, przekonując, że sejmowe emocje miały "określony kontekst", jakim jest "niemieszczące się w żadnych standardach przesłuchanie Barbary Skrzypek", w następstwie czego zmarła w bliskiej perspektywie.
Czytaj więcej