Leszek Miller uderza w ambasadora Ukrainy. "Bezczelność, co wyrabia"

- To bezczelność, co wyrabia pan ambasador. Polska przekazała Ukrainie ogromną pomoc - mówił w "Gościu Wydarzeń" Leszek Miller, komentując słowa Wasyla Bodnara. Dyplomata sugerował, że nasz kraj będzie pominięty przy odbudowie Ukrainy, jeśli jego armia nie weźmie udziału w misji stabilizacyjnej. Były premier krytykował też Włodzimierza Czarzastego, uznając, iż "siedzi on na nocniczku i wrzeszczy".
Według Leszka Millera "gdyby to była wypowiedz jakiegoś szeregowego polityka, kogoś kto nie ma odpowiedniego znaczenia, można by na to machnąć ręką". W ten sposób były premier skomentował we wtorkowym "Gościu Wydarzeń" ostatnie sugestie ukraińskiego ambasadora Wasyla Bodnara w sprawie pominięcia Polski przy odbudowie Ukrainy.
"No co to jest?". Miller oburzony zachowaniem ukraińskiego ambasadora
Zdaniem byłego szefa rządu "wygląda na to, że my - jako Polska - nie mamy szczęścia do ukraińskich ambasadorów". - Teraz mamy kolejnego pana, który zachowuje się w sposób impertynencki, powiem więcej, to jest bezczelność po prostu, co wyrabia pan ambasador, bo Polska jest krajem, który przekazał Ukrainie ogromną pomoc, zarówno w pieniądzach, jak i sprzęcie - przypomniał.
ZOBACZ: Ryszard Cyba poza więzieniem. Jest komentarz Ministerstwa Sprawiedliwości
Jak dodał Miller, "teraz przychodzi pan z Kijowa i mówi: 'To wszystko jest nieważne'". - Jak nie zrobicie tego, czego my chcemy, to nie będziecie uczestniczyć w odbudowie Ukrainy. No co to jest? - pytał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
WIDEO: "Bezczelność, co wyrabia". Miller kontra ambasador Ukrainy
Prowadzący zapytał też byłego premiera, czy Włodzimierz Czarzasty powinien przejąć jesienią stanowisko marszałka Sejmu po Szymonie Hołowni, co przewiduje podpisana w 2023 roku umowa koalicyjna. - Od samego początku uważałem, że pomysł z rotacyjnym marszałkiem jest z piekła rodem. To jest jakiś pomysł niebywały - ocenił.
Miller: Czarzasty siedzi w przedszkolu na nocniczku i wrzeszczy
Według Millera postulat o rotacyjności przeszedł wśród obecnie rządzących, ponieważ wymusił go właśnie współprzewodniczący Lewicy. - On bardzo chce być marszałkiem Sejmu (...). W ogóle jestem zdumiony, że koalicja tak łatwo ulega Czarzastemu, nie tylko w tej sprawie, łącznie z premierem - uznał.
ZOBACZ: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik bez immunitetów. Europosłowie zdecydowali
Odniósł się również do "złośliwych komentarzy", które Czarzasty - obecnie wicemarszałek izby niższej - kierował w jego stronę. - Zszedł do pozycji nocniczka, siedzi w przedszkolu na nocniczku i krzyczy, wrzeszczy właściwie: "Ja chcę być marszałkiem, ja chcę być marszałkiem". No taki poziom osiągnął - skomentował rozmówca Bogdana Rymanowskiego.
Czytaj więcej