Chłopiec dzwonił po pomoc, bo rodzice byli pijani. Teraz braci rozdzielono

Polska
Chłopiec dzwonił po pomoc, bo rodzice byli pijani. Teraz braci rozdzielono
Polsat News
Rodzeństwo chłopca, który zadzwonił na 112, zostało rozdzielone

Nie udało się znaleźć jednej rodziny zastępczej, która mogłaby przyjąć rodzeństwo spod Zgierza (woj. łódzkie). Przejmującą historię pięciolatka i jego dwóch młodszych braci Polska poznała dzięki najstarszemu z chłopców. Zadzwonił on pod numer alarmowy, by prosić o pomoc dla płaczącego braciszka, którego nie słyszeli całkowicie nietrzeźwi rodzice.

Po tym, jak odebrano ich spod opieki rodziców, pięciolatek ze Zgierza i jego dwaj bracia: trzyletni i zaledwie dziewięciomiesięczny, zostali rozdzieleni. Na terenie powiatu zgierskiego, ale i w całej Polsce, nie udało się znaleźć dla nich wspólnego miejsca.

 

ZOBACZ: Mały chłopiec błąkał się po jednej z ulic w Łodzi. Matka miała ponad dwa promile

 

Choć z reguły nie rozdziela się rodzeństw, dwaj starsi chłopcy są w domu dziecka, a niemowlę - w rodzinie zastępczej. - W przypadku interwencji liczy się czas. W związku z tym mamy obowiązek zabezpieczyć dziecko - mówiła "Wydarzeniom" Polsatu Joanna Marianowska, członek zarządu powiatu zgierskiego.

Zgierz. Dramatyczny telefon chłopca po pomoc. Teraz braci rozdzielono

W materiale Beaty Glinkowskiej słyszymy, że znalezienie miejsca dla trojga dzieci naraz, w kilka dni, graniczy z cudem. - Kontaktujemy się z pozostałymi powiatami na terenie województwa łódzkiego, z pytaniem czy mają osoby, które wyraziłyby zgodę na przyjęcie całej trójki - powiedziała Katarzyna Czeszek, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Zgierzu.

 

ZOBACZ: Pięciolatek zadzwonił pod numer alarmowy 112. "Mama nie mówi, tata też śpi"

 

To wyjątkowo przejmująca historia. Matka i ojciec spali - byli pijani, a dzieci pozostawały wygłodzone i zaniedbane. Chłopiec, choć ma zaledwie pięć lat, sam zadzwonił po pomoc. W trakcie rozmowy z dyspozytorką numeru alarmowego przekazał, że nie jest w stanie dobudzić rodziców, martwił się też o młodszego brata. Dodał, że jego bracia mają mokre pieluchy.

"Stracił małego brata". W Polsce brakuje rodziców zastępczych

Rodzice usłyszeli zarzuty, zakazano im również kontaktowania się z dziećmi. Dla maluchów rozdzielenie to kolejny ogromny stres - szczególnie dla pięciolatka, który dbał o młodszych braci. - Stracił małego brata, który był dla niego kimś ważnym i o którego się troszczy na co dzień - mówiła Milena Domańska z Fundacji Mały Duży Człowiek.

 

Brak rodzin zastępczych to problem systemowy. Od lat nic się w tej kwestii nie zmienia. Obecnie w Polsce na miejsce czeka prawie dwa tysiące dzieci. Resort rodziny szykuje nowelizację, która poprawić tę sytuację.

 

- Jest za mało asystentów rodziny, którzy pracowaliby z rodzinami, żeby powstrzymać ten napływ dzieci do pieczy zastępczej. Ale też rodziny, które pełnią już funkcję rodzin zastępczych, potrzebują poprawy warunków - powiedziała Aleksandra Gajewska, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Marta Stępień / wka / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie