Strzelanina w domu na Dolnym Śląsku. Funkcjonariusz strzelał do domowników

Tragedia w domu jednorodzinnym w Prusicach (woj. dolnośląskie). Prokuratura poinformowała, że strażnik więzienny zastrzelił dwie osoby - własne dziecko i teściową.
- Doszło do zdarzenia o charakterze kryminalnym wśród członków jednej z rodzin. Policjanci zajmują się tą sprawą i wyjaśniają wszystkie jej okoliczności - mówiła w piątek wieczorem w rozmowie z polsatnews.pl st. asp. Aleksandra Pieprzycka z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
ZOBACZ: Strzelanina w Wielkopolsce. Dwie osoby nie żyją
- Pomocą psychologiczną została objęta kobieta, która prawdopodobnie nie miała związku z tą sprawą, ale jest również członkiem tej rodziny - przekazała nam rzeczniczka dolnośląskiej policji.
Z nieoficjalnych informacji podawanych przez RMF FM wynikało, że funkcjonariusz służby więziennej zaczął strzelać do domowników. W trakcie strzelaniny w domu miały przebywać dwie osoby dorosłe oraz dwoje dzieci.
Strzelanina w Prusicach. Nie żyją dwie osoby
W piątek przed północą rzeczniczka prokuratury okręgowej we Wrocławiu poinformowała, że w Prusicach na Dolnym Śląsku doszło do strzelaniny, w której zginęło dziecko i osoba dorosła.
ZOBACZ: Zginął z rąk innego policjanta. Zaskakujące ustalenia o przebiegu interwencji
- Osoba, która prawdopodobnie strzelała też została ranna i została przewieziona do szpitala. Potwierdzam, że to funkcjonariusz służby więziennej - powiedziała prokurator Karolina Stocka-Mycek.
- Na miejscu wciąż trwają czynności, prowadzone jest śledztwo w celu ustalenia przebiegu zdarzenia. Bliższe szczegóły będą znane w sobotę i będziemy o nich informować - dodała.
Czytaj więcej