Putin wspiera roszczenia Trumpa: To nie ekstrawagancja

aktualizacja: Świat Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Putin wspiera roszczenia Trumpa: To nie ekstrawagancja
AP Photo/Matt Rourke/Alexander Shcherbak, Sputnik, Kremlin Pool Photo
Władimir Putin przyznał, że rozumie amerykańskie roszczenia względem Grenlandii

- Błędem jest uważanie amerykańskich roszczeń do Grenlandii za ekstrawaganckie - ocenił podczas czwartkowej konferencji prasowej Władimir Putin. Rosyjski prezydent przyznał, że jest przekonany, że Stany Zjednoczone będą kontynuowały prowadzenie interesów wojskowych, politycznych i gospodarczych w Arktyce.

- Walka geopolityczna w Arktyce po prostu się nasiliła - mówił rosyjski prezydent w kontekście zapowiedzi Donalda Trumpa dotyczących konieczności przejęcia przez Stany Zjednoczone Grenlandii.

 

Putin podkreślił też, że zamiary USA względem autonomicznego terytorium Danii są "poważne" i "mają głębokie korzenie historyczne".

 

Kilka godzin później podczas spotkania z marynarzami atomowego okrętu podwodnego Archangielsk, rosyjski przywódca przekonywał, że uważa, że Donald Trump ma szczere intencje w dążeniu do zakończenia wojny w Ukrainie.

 

- Moim zdaniem nowo wybrany prezydent Stanów Zjednoczonych szczerze chce zakończenia tego konfliktu - ocenił.

Putin rozumie roszczenia Trumpa. Wskazuje na plany NATO względem Arktyki

Rosyjski lider uczestniczy w VI Forum Arktycznym, które odbywa się pod nazwą "Arktyka - terytorium dialogu". Wydarzenie ma miejsce w Murmańsku, które sam Putin określa jako "rosyjską bramę do Arktyki". Podczas swojego wystąpienia przekonywał, że przed Rosją stoją zadania na dużą skalę, dotyczące wzmocnienia infrastruktury i ochrony ekosystemu w rosyjskiej części obszaru.

 

Putin wskazał, że Kreml omawia pomysły na strategiczny rozwój Arktyki. Zapewnił, że konieczna jest poprawa środowiska miejskiego i poprawa jakości życia ludzi zamieszkujących jej tereny, "aby mieli ciekawą, dobrze płatną pracę, nowoczesne systemy edukacji i opieki zdrowotnej".

 

Prezydent stwierdził, że Rosja będzie broniła swoich interesów w Arktyce, a liczba żołnierzy oddelegowanych do obrony terytorium będzie wzrastać. - Obawiamy się, że NATO upatruje w Północy przyczółek dla możliwych konfliktów - powiedział.

 

ZOBACZ: Trump nie rezygnuje z Grenlandii. "Świat potrzebuje, żebyśmy ją mieli"

 

- Podkreślam, że Rosja nigdy nikomu nie groziła w Arktyce, ale uważnie monitorujemy rozwój sytuacji, budujemy adekwatną linię reagowania, zwiększamy zdolności bojowe sił zbrojnych i modernizujemy infrastrukturę wojskową - zastrzegł Putin.

 

Orzekł, że Kreml nie pozwoli na naruszanie rosyjskiej suwerenności i będzie chronił interesy narodowe, "utrzymując pokój i stabilność w Arktyce". Putin wskazał jednocześnie, że jego kraj jest otwarty na tworzenie przedsiębiorstw w regionie we współpracy z obcokrajowcami, w tym z Zachodem. 

Donald Trump nie odpuszcza w sprawie Grenlandii

W środę Donald Trump po raz kolejny stwierdził, że Grenlandia jest kluczowa dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego USA. Podczas ceremonii ogłaszania ceł na zagraniczne samochody stwierdził, że terytorium zależne od Kopenhagi powinno trafić pod skrzydła Waszyngtonu. 

 

- Potrzebujemy Grenlandii i świat potrzebuje żebyśmy mieli Grenlandię, w tym Dania. Dania musi nam pozwolić przejąć Grenlandię. Zobaczymy, co się stanie - powiedział prezydent USA.

 

- Jeśli spojrzycie na statki wokół Grenlandii: z Chin, Rosji (...) jeśli nas tam nie będzie, nie możemy mieć bezpieczeństwa narodowego ani międzynarodowego - dodał republikanin.

 

ZOBACZ: Władimir Ponomariow: Trump Szuka w Putinie sojusznika do rozmów z Chinami

 

Waszyngton wciąż nie rezygnuje z przejęcia kluczowego terytorium na Atlantyku. Za kilka godzin na wyspie pojawi się delegacja amerykańska, na czele której stanie wiceprezydent J.D.Vance.

 

"Nie mogę się doczekać wizyty na Grenlandii" - napisał polityk w mediach społecznościowych. Do swojego wpisu dołączył krótkie wideo. Na nagraniu Amerykanin mówi, że "sprawdzi bezpieczeństwo" wyspy. Wcześniej media donosiły, że na wyspę poleci żona Vance'a, Usha i doradca Trumpa Mike Waltz. Zgodnie z zapowiedziami podróż miała mieć "charakter prywatny".

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie