Kupili nowy wóz, ale go nie poświęcili. Ksiądz skrytykował strażaków

Polska
Kupili nowy wóz, ale go nie poświęcili. Ksiądz skrytykował strażaków
Facebook/UGiM Czerwionka-Leszczyny
OSP w Książenicach powitało nowy wóz strażacki

Druhowie z OSP w Książenicach zorganizowali huczne powitanie nowego wozu strażackiego. Podczas fety zabrakło jednak miejscowego księdza, który odniósł się do sprawy z samej ambony. - Muszę to powiedzieć, nie mogę tego przemilczeć. (...) Nie chcieli ani mszy świętej, ani poświęcenia tego wozu, tylko impreza świecka - mówił duchowny. Ochotnicy po tych słowach wydali oświadczenie.

Nowy wóz dla OSP w Książenicach kosztował 1,3 mln zł. Druhowie zorganizowali z okazji powitania nowego nabytku huczną imprezę. Lokalne media relacjonując wydarzenie z 17 marca piszą, że "była feta, race, wyły syreny i lał się szampan". Nie zabrakło też przedstawicieli samorządu. Nie było za to księdza z miejscowej parafii.

Przywitanie wozu w OSP w Książenicach. Proboszcz przemówił z ambony

Duchowny nie zawahał się upomnieć za to OSP. - Jednak muszę to powiedzieć, nie mogę tego przemilczeć. Wczoraj odbyła się huczna impreza z fajerwerkami, nowy wóz strażacki, ale strażacy już wszystko po nowemu. Nie chcieli ani mszy świętej, ani poświęcenia tego wozu, tylko impreza świecka - mówił z ambony ks. Roman Laksa, cytowany przez portal rybnik.com.pl.

 

Po tych słowach strażacy ochotnicy pospieszyli z wyjaśnieniami. Na ich profilu w mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie w tej sprawie. 

 

"Chcemy podkreślić, że ostatnie słowa Proboszcza wynikały z braku poinformowania go o naszych dalszych planach oraz prawdopodobnie zlepkiem informacji, które otrzymał z niepotwierdzonych źródeł, co było przyczyną jego zrozumiałego żalu, jednak zaznaczamy, iż nie było to działanie zamierzone ani celowe" - czytamy w komunikacie zarządu OSP Książenice. 

 

ZOBACZ: Zwykła spowiedź nie wystarczy. Nie każdy ksiądz może rozgrzeszyć te czyny

 

Druhowie przyznali, że powinni wcześniej omówić z duchownym sprawę powitania wozu. "Nie wzięliśmy pod uwagę, że brak bezpośredniej rozmowy z księdzem odnośnie powitania samochodu, aż tak go dotknie" - stwierdzili. 

 

Zapewnili jednak, że sytuacja została już wyjaśniona. "Mamy nadzieję, że na tym etapie nic więcej nie wymaga wyjaśnienia i możemy zamknąć ten temat z pełnym zrozumieniem oraz szacunkiem" - dodali. 

OSP się tłumaczy. "Nie ma tutaj żadnej złości"

Beata Strzelczyk naczelnik OSP w Książenicach w rozmowie z Radio 90 zaznaczyła też, że poświęcenie od samego początku było planowane, ale w innym terminie. - Jest przewidziane na maj, czerwiec i tak też było ustalane z przedstawicielami gminy - mówiła. 

 

Strzelczyk dodała, że sprawa została wyjaśniona z duchownym. - Żyjemy z księdzem w zgodzie, więc myślę, że nie ma tutaj żadnej złości w stosunku do niego, czy on do nas - zaznaczyła. 

 

Ks. Laksa w rozmowie z portalem rybnik.com.pl tłumaczył, że z początku nie wiedział o planach poświęcenia pojazdu. - Brakowało po prostu rozmowy, ja nic nie wiedziałem o tym i nie zostałem poinformowany, i dlatego taka, a nie inna była moja wypowiedź - wyjaśnił proboszcz. 

ap / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie