Nagranie rosyjskiego żołnierza. "Traktują nas jak mięso"

- Wysyłają ludzi do ataków i traktują nas jak mięso armatnie. Rzucają ciała na stosy, mają nas gdzieś - wyjawił w nagraniu rosyjski żołnierz, który od dwóch lat walczy w Ukrainie. Mężczyzna w ten sposób skomentował sytuację na froncie, podkreślając przy tym, że "nie ma żadnych leków", a wojskowa komisja lekarska mimo poważnych ran żołnierzy, nie pozwala im wrócić do kraju.
Estoński bloger "War Translated" udostępnił na platformie X nagranie rosyjskiego żołnierza 114. brygady Aleksieja Siergiejewicza, który od 2023 r. walczy w Ukrainie.
Mężczyzna w opublikowanym filmie przedstawił historię z misji bojowej w okolicach miejscowości Kurachiwka w obwodzie donieckim. Według relacji Aleksieja wrócił jako jedyny żywy, a zadanie zakończyło się niepowodzeniem.
- Było nas trzech. Wysłali nas, żebyśmy zajęli ziemiankę i utrzymali obronę. Cóż, okłamali nas - powiedział.
Rosjanin o sytuacji w Ukrainie. "Chcesz odpocząć? Zapłać"
- Kiedy tam dotarliśmy, wpadliśmy na wroga i ze wszystkich tylko ja przeżyłem. Dzięki sojusznikom dostałem się do wioski Berezki, gdzie teraz jestem - dodał.
Żołnierz wspomniał także o tym, że na wojnie jest od 2023 r. i to bez żadnego dnia urlopu. Stwierdził, że jego rany i obrażenia nie są niczym wyjątkowym dla wojskowej komisji lekarskiej.
ZOBACZ: Wypadek z udziałem wojskowej ciężarówki. Są ranni
- Chcesz odpocząć? Zapłać. Nie płacisz? Służ dalej - podkreślił.
Relacja rosyjskiego żołnierza. "Traktują żołnierzy jak mięso"
W dodatku zdaniem Aleksieja dowództwo traktuje żołnierzy jako zwykłe mięso armatnie. - Rzucają ciała na stosy, mają nas gdzieś - zaznaczył. - Nie ma żadnych leków. Jeśli zostaniesz trafiony, rzucą trochę Analginu lub Ketorolu na ból i to wszystko - dodał.
ZOBACZ: Zabił żonę i dwie córki. Jest wyrok dla Serhija T.
W jego opinii wszyscy o tym wiedzą, że jego kraj rok temu stracił mnóstwo żołnierzy. Powodem milczenia w tej sprawie ma być to, że nikt nie chce wylądować na pierwszej linii.
Czytaj więcej