J.D Vance broni współpracownika. "Są wściekli, że odnosi sukcesy"

J.D Vance wstawił się za swoim współpracownikiem Stevem Witkoffem po jego głośnym wywiadzie u prorosyjskiego publicysty Tuckera Carlsona. Wiceprezydent stwierdził, że w dyplomacji wystarczy "nie być idiotą", a krytycy specjalnego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu "są wściekli, że odnosi sukcesy, tam gdzie oni przez 40 lat ponosili porażki".
Wiceprezydent USA J.D. Vance stanął w obronie swojego współpracownika Steve'a Witkoffa, który jest specjalnym wysłannikiem Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu.
"Steve Witkoff to świetny facet, który wykonuje niesamowitą robotę. Ludzie, którzy go krytykują, są wściekli, że odnosi sukcesy tam, gdzie oni przez 40 lat ponosili porażki" - w ten sposób na platformie X Vance odniósł się do krytyki, jaka spadła na Witkoffa po jego wywiadzie u prorosyjskiego publicysty Tuckera Carlsona.
W czasie rozmowy urzędnik powiedział między innymi, że nie uważa Władimira Putina za "złego gościa".
J.D. Vance broni Steve'a Witkoffa. "Są wściekli, że odnosi sukcesy"
Broniąc swojego współpracownika przed oskarżeniami o powtarzanie przez niego kremlowskich narracji, zaznaczył również, że jego zdaniem dyplomacja może zostać sprowadzona do prostego sformułowania "nie bądź idiotą".
ZOBACZ: Kolejne rozmowy Władimira Putina. Wiadomo, czego oczekuje
Podczas rozmowy z Carlsonem wysłannik prezydenta Trumpa odniósł się także do referendów przeprowadzonych na terenach okupowanych przez Rosję. Witkoff stwierdził, że "przytłaczająca większość mieszkańców tych regionów wyraziła chęć pozostania pod rządami Rosji".
Przekazał również, że po jego spotkaniu z Putinem, ten wcale nie chce przejąć całej Ukrainy, a tym bardziej zaatakować NATO.
Z kolei w telewizji "Fox News" po części wycofał się ze swoich słów, które mogły zostać zinterpretowane jako uzasadnienie dla aneksji ukraińskiego terytorium.
Wiceprezydent USA odpowiedział Andrzejowi Dudzie. "Byłby zszokowany"
J.D. Vance powiedział w ostatnich dniach w wywiadzie dla Fox News, że "byłby zszokowany", gdyby prezydent Donald Trump zdecydował, aby broń jądrowa została rozmieszczona na wschodzie Europy. W ten sposób odniósł się do apelu prezydenta Andrzeja Dudy, który chce przeniesienia amerykańskich głowic do Polski.
ZOBACZ: Trump domaga się usunięcia swojego portretu. "Celowo zniekształcony"
Wiceprezydent udzielił tej odpowiedzi, gdy został zapytany o wywiad prezydenta RP Andrzeja Dudy dla "Financial Times", w którym wezwał Stany Zjednoczone do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji.
- Nie rozmawiałem z prezydentem o tej konkretnej kwestii, ale byłbym zszokowany, gdyby poparł rozprzestrzenienie broni jądrowej dalej na wschód Europy - zaznaczył Vance.
Czytaj więcej