Dziki w centrum miasta. Chciały przejść przez pasy

Wraz z nadejściem wiosny w Gdyni aktywniejsze zrobiły się dziki. Zwierzęta przemierzały centrum miasta, spacerując środkiem ulicy, co uwiecznili na nagraniach zaskoczeni mieszkańcy. To nie pierwszy raz, gdy dziki pojawiają się w miejskiej przestrzeni - w poprzednich latach dochodziło do wielu niebezpiecznych sytuacji.
Na Facebooku pojawiło się nagranie, na którym widać jak rodzina dzików - locha wraz z młodymi spacerują ulicą w ścisłym centrum Gdyni. Nie przejmując się ruchem miejskim, wtargnęły na pasy, gdzie odganiali je przechodnie. Inni spoglądali na nie z niepokojem.
Widok dzików w nadmorskich miejscowościach to nic nowego, jednak obawy są uzasadnione. Dziki coraz mniej boją się ludzi. W przeszłości zdarzały się sytuację, gdy w poszukiwaniu pożywienia podchodziły do siedzących na ławce osób i grzebały im w torbach.
Dziki w polskich miastach. "Niszczą wszystko, co mają na swojej drodze"
Jak podkreśla portal Trojmiasto.pl, zwierzęta rozkopują również trawniki i roznoszą śmieci ze śmietników. W rozmowie z portalem Wacław Matysek, rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego przypomina, że dziki to niebezpieczne zwierzęta.
ZOBACZ: Nietypowe odkrycie dzików. Konieczna interwencja policji
- Dziecko zobaczy małego dziczka, podejdzie, warchlaczek kwiknie i w jednej chwili locha stanie w obronie swojego dziecka, atakując nasze. Dziki niszczą wszystko, co mają na swojej drodze, ryją w klombach, bałaganiąc przy tym, wybiegają na ulice, powodując kolizje. W chwili kiedy dzik podejmie próbę ataku na nas, jesteśmy bezsilni - ostrzegał.
Jak się zachować, gdy spotkamy dzika?
W związku ze skalą problemu na stronie gdyńskiego urzędu opublikowano specjalny poradnik, jak prawidłowo zachować się, gdy spotkamy dzika. Jak podkreślono, nie wolno: podchodzić do zwierzęcia, dotykać, klaskać, gwizdać, tupać i krzyczeć.
- Gdy w przestrzeni publicznej pojawiają się dziki, wówczas jak najbardziej należy poinformować straż miejską, która przyjedzie i takie dziki wyprowadzi - zapewnił Leonard Wawrzyniak, rzecznik Straży Miejskiej w Gdyni. Podobnie w sytuacjach, kiedy dziki zrobią sobie barłóg (legowisko) przy wejściu do budynku.
ZOBACZ: Dzikie zwierzęta powodują tu coraz więcej wypadków. Policja apeluje
Strażak zaapelował też, by dzików nie dokarmiać. - To są bardzo inteligentne zwierzęta, szybko uczą się i zapamiętują, przez co zaczynają kojarzyć człowieka z jedzeniem. I wtedy zdarzają się takie przypadki, kiedy dzik zajrzy do czyjeś siatki zakupowej pełnej jedzenia, bo myśli, że to dla niego i chce skorzystać - podkreślił.
Czytaj więcej