Tajemniczy obiekt znaleziony w lesie. Polska Agencja Kosmiczna reaguje

Leśniczy z Wielkopolski znalazł część maszyny, który najpewniej jest fragmentem rakiety Falcon 9 - ta kilka tygodni temu weszła w niekontrolowany sposób w atmosferę nad Polską. Odnaleziony fragment jest już szóstym obiektem znalezionym w tym rejonie Polski. Policja poinformowała, że na miejscu działa Polska Agencja Kosmiczna zadecyduje o dalszym zabezpieczeniu zbiornika.
"Dzisiaj rano policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie zostali poinformowani przez leśniczego, że w lesie niedaleko miejscowości Krzyżkówko (powiat międzychodzki) zauważył zbiornik przypominający te, które zostały znalezione wcześniej w okolicach Poznania oraz Łowynia" – przekazała w sobotę oficer prasowa KPP w Międzychodzie mł. asp. Justyna Rybczyńska.
Dodała, że "zbiornik ten prawdopodobnie pochodzi także z drugiego członu rakiety Falcon 9, która rozbiła się kilka tygodni temu nad Polską".
Cząstki Falcon 9 nad Polską. To już szósty incydent
Obecnie miejsce znalezienia obiektu zabezpieczane jest przez policjantów i strażaków.
"Czekamy na przyjazd Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej 6 Krzesiny - Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemicznego oraz pracownika Polskiej Agencji Kosmicznej, który po przeprowadzonych oględzinach podejmie decyzję o dalszym zabezpieczeniu tego zbiornika" – poinformowała Rybczyńska.
ZOBACZ: Akcja służb w Wielkopolsce. Odnaleziono prawdopodobny fragment rakiety Falcon 9
To już kolejny - szósty - fragment najprawdopodobniej rakiety Falcon 9 odnaleziony w Wielkopolsce.
Trzy fragmenty rakiety odkryto 19 lutego. W Komornikach obiekt spadł na terenie hurtowni sprzętu elektrycznego, w Wirach obiekt znaleziono w lesie, a w Śliwnie fragment spadł na pole. Z kolei w Szamotułach 21 lutego odnaleziono część Falcona na skraju lasu. Kolejny z obiektów znaleziono 11 marca w Łowyniu koło Międzychodu.
Nie było komunikatu, bo mail nie dotarł. Szczątki rakiety Muska spadł na Polskę
Do odkryć cząstek rakiety dochodzi od 19 marca. Wtedy człon rakiety Falcon 9 R/B firmy SpaceX w niekontrolowany sposób wszedł w atmosferę nad Polską. Człon rakiety o masie ok. 4 ton pochodził z misji SpaceX Starlink Group 11-4, która 1 lutego wystartowała z bazy lotniczej w Kalifornii.
ZOBACZ: SpaceX ujawnia przyczynę katastrofy Falcona 9 nad Polską
W wówczas w nocy na niebie zauważono wiele rozbłysków, co wzbudziło zaniepokojenie wśród opinii publicznej. Do sprawy odniósł się Władysław Kosiniak-Kamysz, informując, że Polska Agencja Kosmiczna wysłała ostrzeżenia o spadających szczątkach rakiety Falcon-9 firmy Elona Muska na nieaktualny adres mailowy resortu obrony narodowej i z tego powodu nie rozesłano odpowiednich ostrzeżeń.