Heathrow zapowiada wznowienie lotów. Utrudnienia dla 200 tysięcy osób

Późnym wieczorem lotnisko Heathrow wznowiło część lotów. Wcześniej doszło do pożaru podstacji elektrycznej, który sparaliżował pracę portu lotniczego. Według szacunków awaria uniemożliwiła podróż 200 tysięcy pasażerów.
Około godziny 19:00 na Heathrow wylądował samolot British Airways z Australii. To pierwszy lot, który dotarł na lotnisko od momentu porannej awarii.
Władze portu oświadczyły, że Heathrow ma znów normalnie funkcjonować w sobotę.
Awaria jedynego źródła zasilania
Pożar wybuchł w nocy z czwartku na piątek w miejscowości Hayes, gdzie zapalił się transformator w podstacji elektrycznej zasilającej lotnisko.
Brytyjski ekspert ds. lotnictwa Julian Bray zwrócił uwagę, że podstacja w Hayes to jedyne źródło zasilania portu. - Heathrow naprawdę musi się temu bliżej przyjrzeć, ponieważ brak alternatywnego źródła zasilania i fakt, że jeden pożar może zniszczyć całe lotnisko, jest niezwykle alarmujący - ocenił.
ZOBACZ: Pożar w Londynie i zamknięte lotnisko Heathrow. Służby przekazały nowe informacje
Brytyjska minister transportu Heidi Alexander zaznaczyła natomiast, że nie ma dowodów na to, iż pożar w Hayes był skutkiem celowego działania. Natomiast dochodzenie w sprawie przyczyn pożaru prowadzi m.in. wydział policji do walki z terroryzmem.
Lotnisko miało obsłużyć w piątek ponad 1350 lotów i ponad 290 tysięcy pasażerów.
Ogromne utrudnienia w Wielkiej Brytanii
Szacuje się, że awaria pokrzyżowała plany ponad 200 tys. podróżnych. Według Anity Mendiratty, ekspertki ds. lotnictwa cytowanej przez brytyjski "Guardian", uniemożliwiło transport około czterech tys. ton różnych ładunków. - To ekstremalna sytuacja, która ma wpływ na cały ekosystem lotniczy - powiedziała. Jej zdaniem "uporanie się ze wszystkim zajmie do czterech dni".
ZOBACZ: Staranował ogrodzenie, sparaliżował duńskie lotnisko. Następnie "zniknął w ciemnościach"
Awaria dotknęła również rynek finansowy - akcje właściciela British Airways - IAG, spadły o 1,9 proc., Lufthansa straciła 1,7 proc., a Ryanair 2,3 proc. Eksperci podkreślają, że wpływ na linie lotnicze i firmy zależne od transportu cargo będzie krótkoterminowy, ale odczuwalny.
Czytaj więcej