Zaskakujący gość na wiecu Trzaskowskiego. "Sytuacja precedensowa"

Polska
Zaskakujący gość na wiecu Trzaskowskiego. "Sytuacja precedensowa"
Polsat News
Rafał Trzaskowski na spotkaniu z mieszkańcami Turku

Rafał Trzaskowski odwiedził w czwartek Wielkopolskę, gdzie spotkał się z mieszkańcami Turku. Na spotkaniu kandydata KO na prezydenta pojawił się zaskakujący gość - Krzysztof Stanowski, który również zapowiedział swój start w wyborach. - Mamy do czynienia z sytuacją w pewnym sensie precedensową - skomentował prezydent Warszawy.

Rafał Trzaskowski na początku swojego przemówienia wspomniał o zaskakującym gościu, który pojawił się na sali.

 

- Mamy do czynienia z sytuacją w pewnym sensie precedensową, dlatego, że tak się składa, że mamy dwa w jednym, bo jest z nami Krzysztof Stanowski, kolejny kandydat na prezydenta - powiedział prezydent Warszawy.

 

ZOBACZ: Kandydat idealny. Polacy wskazali na pożądane cechy przyszłego prezydenta

 

- To się rzadko zdarza, żeby było dwóch kandydatów w tym samym momencie. Wielkie brawa - dodał, wskazując na siedzącego na końcu sali Stanowskiego.

 

- Tak się drodzy państwo złożyło, że mamy dwóch kandydatów na jednej sali. Chyba pierwszy raz mi się cos takiego zdarza, więc bardzo się z tego cieszę i witam na spotkaniu - podkreślił.

 

Stanowski na wiecu Trzaskowskiego. "Chciałem się dowiedzieć, co robię nie tak"

Krzysztof Stanowski, pytany przez reporterkę Polsat News o powody swojej obecności na spotkaniu Trzaskowskiego powiedział, że "chciał się dowiedzieć, co robi nie tak, że ma tak małe poparcie, a Rafał Trzaskowski tak duże".

 

- Przyjechałem zapytać jego wyborców, w czym Rafał Trzaskowski jest lepszy ode mnie - dodał.

 

ZOBACZ: Najnowszy sondaż prezydencki dla Polsat News. Zacięta walka o drugą turę

 

Stanowski podkreślił, że spotkanie kandydata KO z mieszkańcami Turku go "nie zaskoczyło". - Jak ktoś widział jedno spotkanie z Rafałem Trzaskowskim, to mam wrażenie, że tak jakby widział wszystkie - stwierdził.

 

- To się tyczy też innych kandydatów, więc nie można robić z tego zarzutu - dodał. - Na pewno Rafał Trzaskowski jest sprawnym mówcą i umie przedstawić absolutnie wszystkie poglądy, zależnie od sytuacji - powiedział.

 

Stanowski przyznał, że planuje odwiedzić wiece wszystkich kandydatów. Pytany od kogo chce się najwięcej nauczyć, z uśmiechem odpowiedział, że od Magdaleny Biejat.

Chce kandydować, ale nie chce być prezydentem

Krzysztof Stanowski ogłosił swój start w wyborach prezydenckich 21 stycznia. - Chcę być kandydatem na prezydenta, chcę waszych 100 tysięcy podpisów, ale nie chcę być prezydentem - poinformował.

 

Dziennikarz przyznał, że nie ma kompetencji, aby pełnić najwyższy urząd w państwie, lecz zamierza być "kamieniem w bucie" dla swoich rywali. Uznał ponadto, iż "uwypukli wyborczą katastrofę".

 

ZOBACZ: Stanowski ogłasza start wyborach. "Chcę być kandydatem, nie prezydentem"

 

- Chcę być kandydatem, aby stanąć do debaty w Telewizji Polskiej w likwidacji. Chcę być kandydatem, aby Telewizja Polska w likwidacji, zgodnie z obowiązującym prawem, wyemitowała materiały przygotowane przez mój komitet wyborczy. Chcę wam w krzywym zwierciadle pokazać, jak wygląda ten prezydencki wyścig. Chcę was wpuścić za kulisy. Chcę być kamieniem w bucie innych kandydatów. A wy, osoby obywatelskie, musicie mi w tym pomóc - ocenił Stanowski.

 

Dziennikarz do tej pory nie złożył jednak wymaganych 100 tysięcy podpisów, więc nie jest jeszcze oficjalnym kandydatem.

 

W ostatnim sondażu prezydenckim dla Polsat News, Stanowski zajął siódme miejsce zdobywając 2,2 proc. głosów. Pierwsze miejsce - z wynikiem 36,4 proc. - zajął własnie Rafał Trzaskowski.

dk/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie