Co grozi za złamanie ciszy wyborczej? Wybory rządzą się surowymi regułami  

Polska
Co grozi za złamanie ciszy wyborczej? Wybory rządzą się surowymi regułami  
flickr
Wybory prezydenckie 2025. Co grozi za złamanie ciszy wyborczej?

W dniu wyborów każdy głos ma znaczenie, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że nawet przypadkowy wpis w mediach społecznościowych czy rozmowa o kandydatach w nieodpowiednim momencie mogą skutkować grzywną. Cisza wyborcza to jeden z najbardziej restrykcyjnych elementów polskiego prawa wyborczego, a jej naruszenie wiąże się z poważnymi konsekwencjami.

Cisza wyborcza to okres, w którym obowiązuje całkowity zakaz prowadzenia agitacji politycznej. Została uregulowana w Kodeksie wyborczym, a jej celem jest zapewnienie wyborcom czasu na podjęcie decyzji bez presji i wpływu kampanii politycznych. 

  

Rozpoczyna się o północy z piątku na sobotę przed dniem wyborów i trwa do zakończenia głosowania, czyli do godziny 21:00 w niedzielę, kiedy zamykane są lokale wyborcze. W tym czasie zabronione są wszelkie działania promujące kandydatów, w tym:

  • organizowanie wieców,
  • rozdawanie ulotek,
  • publikowanie sondaży,
  • prowadzenie agitacji w mediach oraz internecie. 

Jak grzywna grozi za agitację wyborczą?

Każde działanie mające na celu zachęcanie do głosowania na konkretnego kandydata, zarówno w przestrzeni publicznej, jak i w internecie, podlega surowym sankcjom. Za złamanie tego zakazu grozi kara grzywny, której wysokość może sięgać nawet 5 000 zł. 

 

ZOBACZ: Wybory prezydenckie 2025. Kto będzie mógł zagłosować?

 

Agitacja wyborcza może przybierać różne formy - nie tylko bezpośrednie nawoływanie do głosowania, ale również drobne gesty, takie jak eksponowanie symboli wyborczych. Nawet rozmowa w miejscu publicznym, jeśli ma charakter agitacyjny, może zostać uznana za naruszenie przepisów. 

Surowe kary za publikację sondaży

Publikowanie wyników sondaży w trakcie ciszy wyborczej to jedno z najpoważniejszych naruszeń. Dotyczy to zarówno tradycyjnych mediów, jak i internetu, w tym prywatnych wpisów i ankiet na Facebooku czy Twitterze. 

  

Za udostępnienie sondażu grozi grzywna od 500 000 zł do nawet 1 000 000 zł. Przepisy te mają na celu zapobieganie manipulowaniu opinią publiczną w ostatnich godzinach przed głosowaniem.  

Odpowiedzialność za agitację w internecie

W dobie mediów społecznościowych łatwo nieświadomie naruszyć ciszę wyborczą. Komentarze, posty czy nawet reakcje na wpisy dotyczące kandydatów mogą zostać uznane za agitację. 

  

Należy unikać:

  • publikowania postów popierających kandydatów,
  • udostępniania treści wyborczych,
  • polubienia lub komentowania wpisów o charakterze politycznym.

ZOBACZ: Wybory uzupełniające do Senatu. PKW podała wyniki

 

W 2020 roku zdarzały się przypadki, gdy użytkownicy mediów społecznościowych zostali ukarani grzywną za interakcje z treściami wyborczymi.

Agitacja w lokalu wyborczym

Naruszenie ciszy wyborczej w lokalu wyborczym lub jego otoczeniu może skutkować nie tylko grzywną, ale również interwencją policji i usunięciem z lokalu.

  

Niedozwolone są m.in.:

  • noszenie ubrań lub przypinek z nazwiskami kandydatów,
  • głośne rozmowy na temat wyborów,
  • rozdawanie ulotek lub innych materiałów promujących kandydatów.

Członkowie komisji wyborczych są zobowiązani do zwracania uwagi na tego typu naruszenia i podejmowania odpowiednich działań. 

Skutki prawne i problemy wizerunkowe

Osoby publiczne i kandydaci powinni szczególnie uważać na przestrzeganie ciszy wyborczej. Jej naruszenie może skutkować karą finansową, a także poważnym kryzysem wizerunkowym i konsekwencjami prawnymi. 

 

ZOBACZ: Wybory prezydenckie 2025. Najważniejsze uprawnienia głowy państwa

  

Przykłady pokazują, że nawet drobne naruszenie przepisów może wpłynąć na odbiór kandydata przez opinię publiczną i podważyć jego wiarygodność.

red. / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie