Spór o miny przeciwpiechotne. Wiceminister do posłanki: Powinna się doinformować

Polska
Spór o miny przeciwpiechotne. Wiceminister do posłanki: Powinna się doinformować
Polsat News
Anna Maria Żukowska i Miłosz Motyka

- Irracjonalne jest to, że szefowa klubu Lewicy nie wie, nad czym pracuje rząd - powiedział rzecznik PSL Miłosz Motyka o słowach Anny Marii Żukowskiej, która skrytykowała wycofanie się Polski z traktatu o zakazie stosowania min. - W zakresie konwencji jest nie tylko stosowanie tej broni, ale także jej produkcja itd. - podkreślił Motyka. Polityk zalecił Żukowskiej, że "powinna się doinformować".

Prowadzący "Graffiti" Marcin Fijołek zapytał rzecznika PSL i wiceministra klimatu Miłosza Motykę o słowa szefowej klubu Lewicy Anny Marii Żukowskiej komentujące wypowiedzenie przez Polskę traktatu zakazującego stosowania min przeciwpiechotnych.

 

"To jest tak irracjonalne i bezsensowne. Serio, Donaldzie Tusku i Władysławie Kosiniaku-Kamyszu zakładacie, że Rosja rzuci nam w inwazji na pierwszy ogień piechotę?!" - napisała w mediach społecznościowych Żukowska. 

 

- Irracjonalne jest to, że szefowa klubu Lewicy nie wie, nad czym pracuje rząd - odpowiedział Motyka. Jak dodał, przedstawiciel tej partii - Krzysztof Gawkowski - poparł to rozwiązanie. 

Spór w koalicji? "Warto poznać materię, a potem się wypowiadać"

Rzecznik PSL zaznaczył, że Żukowska "powinna się doinformować, o co chodzi". - W zakresie konwencji jest nie tylko stosowanie min, ale także ich produkcja, przechowywanie itd. Warto poznać materię, a potem się wypowiadać - powiedział. 

 

- Ponadto Rosja w Ukrainie rzuciła na front żołnierzy. Także taka decyzja jest bardzo dobra, zwiększy nasze poczucie bezpieczeństwa - podsumował Motyka.

 

Na te słowa zareagowała polityk Lewicy. "Drogi Miłoszu, znam doskonale ten traktat (ottawski - red.). Wiem też, że będzie to kolejna rzecz, którą przegłosujecie sobie z tak bliską Wam coraz częściej Konfederacją" - napisała szefowa klubu Lewicy.

 

Polska wycofuje się z Konwencji Ottawskiej. Wspólne oświadczenie ministrów obrony

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zapowiedziały wypowiedzenie traktatu ottawskiego, który zakazuje używania min przeciwpiechotnych. "W świetle niestabilnego środowiska bezpieczeństwa, naznaczonego agresją Rosji i jej ciągłym zagrożeniem dla społeczności euroatlantyckiej, niezbędna jest ocena wszystkich środków odstraszania i obrony" - zaznaczono w oświadczeniu. 

 

"W świetle tego niestabilnego środowiska bezpieczeństwa, naznaczonego agresją Rosji i jej ciągłym zagrożeniem dla społeczności euroatlantyckiej, niezbędna jest ocena wszystkich środków mających na celu wzmocnienie naszych zdolności odstraszania i obrony" - napisano.

 

"Pomimo naszego wycofania się, pozostaniemy oddani międzynarodowemu prawu humanitarnemu, w tym ochronie ludności cywilnej podczas konfliktu zbrojnego. Nasze narody będą nadal przestrzegać tych zasad, jednocześnie zaspokajając nasze potrzeby w zakresie bezpieczeństwa" - podsumowano w komunikacie.

 

ZOBACZ: Gwarancje bezpieczeństwa dla Białorusi. Łukaszenka podpisał traktat z Rosją

 

Dokument podpisał minister obrony Estonii Hanno Pevkur, minister obrony Łotwy Andris Spruds, minister obrony Litwy Dovile Sakaliene  oraz szef polskiego MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

Uchwalony i podpisany przez Polskę w 1997 roku traktat z Ottawy mówi o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych.

Michał Blus / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie