Rosja oskarża Ukrainę. Nie przyznaje się do ataków

Świat
Rosja oskarża Ukrainę. Nie przyznaje się do ataków
PAP/EPA/MAXIM SHEMETOV/REUTERS POOL

- Nie było wzajemności ze strony reżimu kijowskiego. Były próby uderzenia w rosyjskie obiekty - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jednocześnie oskarżył on Ukrainę o to, że nie przestrzega porozumienia w sprawie nieostrzeliwania obiektów infrastruktury energetycznej. Pieskow zapewnił, że Rosja zamierza stosować się do porozumienia osiągniętego z Donaldem Trumpem.

Dmitrij Pieskow w rozmowie z dziennikarzami zadeklarował, że Rosja wstrzymała ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną i zamierza dotrzymać warunków porozumienia osiągniętego we wtorek.

 

Wyjaśnił, że część dronów, przygotowanych do ostrzału Ukrainy zlikwidowało rosyjskie wojsko. - Ustawiały się w szyku bojowym, sześć z nich zostało zestrzelonych, a jeden przez rosyjski samolot wojskowy - powiedział Pieskow.

Kreml oskarża Ukrainę o ataki 

Rzecznik Kremla pytany o działania już po rozmowie Donalda Trumpa i Władimira Putina stwierdził, że Rosja nie ma sobie nic do zarzucenia, a to Ukraina próbowała zaatakować.

 

ZOBACZ: Spór o miny przeciwpiechotne. Wiceminister do posłanki: Powinna się doinformować

 

- Niestety, widzimy, że jak dotąd nie było wzajemności ze strony reżimu kijowskiego. Były próby uderzenia w nasze obiekty infrastruktury energetycznej - dodał rzecznik Kremla.

 

Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji powtórzyło słowa Pieskowa o zniszczeniu własnych dronów. W komunikacie podkreślono, że po zakończeniu rozmowy z Donaldem Trumpem, Władimir Putin "natychmiast" wydał rozkazy, aby przerwać ostrzał.

 

Dmitrij Pieskow powiedział, że Władimir Putin dotrzyma danego słowa i ufa prezydentowi Stanów Zjednoczonych. - Mogę z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że prezydenci Putin i Trump dobrze się rozumieją, ufają sobie i zamierzają stopniowo podążać ścieżką normalizacji stosunków rosyjsko-amerykańskich - powiedział Pieskow.

 

ZOBACZ: Echa rozmowy Putin-Trump. "Rosja nie zamierza się wstrzymywać"

 

- Bacznie obserwujemy, czy reżim w Kijowie bierze posłucha stanowczych zobowiązań prezydentów Rosji i USA, aby zrobić wszystko, co możliwe, aby zmierzać w kierunku pokojowego rozwiązania - dodał. 

 

Rzecznik Kremla zauważył także, że "zbyt wiele zostało zepsute podczas poprzedniej administracji w stosunkach między Moskwą a Waszyngtonem".

Rozmowa Donalda Trumpa z Władimirem Putinem 

We wtorek Donald Trump przez niemal dwie godziny omawiał z Władimirem Putinem warunki pokoju i zawieszenia broni. Prezydent Rosji zobowiązał się do 30-dniowego wstrzymania ataków na infrastrukturę krytyczną. 

 

Wkrótce później Kreml poinformował, że USA i Rosja zatwierdziły wymianę jeńców w liczbie 175 osób po każdej stronie konfliktu - proces nastąpi 19 marca. W "geście dobrej woli" Rosja przekaże Kijowowi też 23 ciężko rannych ukraińskich żołnierzy.

 

ZOBACZ: Zaskakująca decyzja Donalda Trumpa. Demokraci ostrzegają: Katastrofalne konsekwencje

 

Kilka godzin po rozmowie Rosja ostrzelała różne cele na terytorium Ukrainy. Użyto rakiet balistycznych Iskander-M, kilkuset pocisków oraz dronów. Doszło m.in. do pożaru składu naftowego w Kraju Krasnodarskim i zniszczenia dwóch szpitali. Spółka kolejowa Ukrzaliznycia przekazała zaatakowano także w system energetyczny kolei państwowych w obwodzie dniepropietrowskim. Na części tras nie ma prądu.

mb/sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie