Kto odpowiada za pożar przy Marywilskiej? Stanowcze zdanie ministra

Rosyjskie służby wywiadowcze odpowiadają za podpalenia dużych obiektów handlowych w Polsce. Takie zdanie na platformie X wyraził minister Tomasz Siemoniak. Podkreślił przy tym, że działalność obcych służb dotyczy również hali przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Od jasnego stanowiska dystansuje się rzecznik Prokuratury Krajowej, który podkreślił, że "nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów".
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak przekazał na platformie X, że to rosyjskie służby wywiadowcze "zlecały podpalenia" dużych obiektów handlowych w Polsce.
Jak podkreślił, ma to związek także ze zniszczeniem hali przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie.
"Sprawcy i zleceniodawcy tych podpaleń są znani polskim służbom. Część z nich jest aresztowana, część ścigana w innych krajach. Postawienie przed sądem zleceniodawców i sprawców tych aktów dywersji jest naszym absolutnym priorytetem" - napisał we wpisie.
Podpalenie przy ul. Marywilskiej 44. "Nikt nie jest podejrzanym"
Do wstępnych ustaleń litewskiej prokuratury odniósł się rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Chodzi o postawienie aktu oskarżenia wobec jednego ze sprawców podpalenia sklepu Ikea w Wilnie. Zdaniem litewskich służb podejrzany miał również być zaangażowany w zniszczenie hali targowej w Warszawie.
ZOBACZ: Polacy ocenili politykę Trumpa wobec Ukrainy. Sondaż dla Polsat News
- Ani ten podejrzany litewski, ani ten nasz polski nie mają zarzutu związanego z podpaleniem hali przy ul. Marywilskiej 44 - przekazał rzecznik Nowak.
- Mamy oczywiście pewne ustalenia. (...) Natomiast nikt w tej sprawie zarzutów nie usłyszał. Nikt nie jest podejrzanym, więc na tym etapie tylko tyle mogę poinformować - dodał.
Donald Tusk komentuje ustalenia litewskiej prokuratury. "Wyjątkowa perfidia"
"Litewska prokuratura oświadczyła, że za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie (Marywilska) stoją rosyjskie służby specjalne. Zgodnie z naszymi podejrzeniami. Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia - napisał w serwisie X.
ZOBACZ: Walczą ze skutkami powodzi. "Gdyby nie wojsko, byłaby tragedia"
Chwilę później premier opublikował kolejny wpis, tym razem anglojęzyczny, w którym zwrócił się do sojuszników.
"Śledztwo litewskiej prokuratury potwierdziło nasze podejrzenia, że za podpalenia centrów handlowych w Wilnie i Warszawie odpowiedzialne są rosyjskie służby. Dobrze to wiedzieć przed negocjacjami. Taka jest natura tego państwa" - napisał szef rządu.
Czytaj więcej