Kto odpowiada za pożar przy Marywilskiej? Stanowcze zdanie ministra

Polska
Kto odpowiada za pożar przy Marywilskiej? Stanowcze zdanie ministra
PAP/Radek Pietruszka, Wikipedia/Cybularny
Tomasz Siemoniak odniósł się do pożaru hali przy ul. Marywilskiej 44. Wie, kto odpowiada za podpalenie

Rosyjskie służby wywiadowcze odpowiadają za podpalenia dużych obiektów handlowych w Polsce. Takie zdanie na platformie X wyraził minister Tomasz Siemoniak. Podkreślił przy tym, że działalność obcych służb dotyczy również hali przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Od jasnego stanowiska dystansuje się rzecznik Prokuratury Krajowej, który podkreślił, że "nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów".

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak przekazał na platformie X, że to rosyjskie służby wywiadowcze "zlecały podpalenia" dużych obiektów handlowych w Polsce.

 

Jak podkreślił, ma to związek także ze zniszczeniem hali przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie.

 

"Sprawcy i zleceniodawcy tych podpaleń są znani polskim służbom. Część z nich jest aresztowana, część ścigana w innych krajach. Postawienie przed sądem zleceniodawców i sprawców tych aktów dywersji jest naszym absolutnym priorytetem" - napisał we wpisie.

Podpalenie przy ul. Marywilskiej 44. "Nikt nie jest podejrzanym"

Do wstępnych ustaleń litewskiej prokuratury odniósł się rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Chodzi o postawienie aktu oskarżenia wobec jednego ze sprawców podpalenia sklepu Ikea w Wilnie. Zdaniem litewskich służb podejrzany miał również być zaangażowany w zniszczenie hali targowej w Warszawie.

 

ZOBACZ: Polacy ocenili politykę Trumpa wobec Ukrainy. Sondaż dla Polsat News

 

- Ani ten podejrzany litewski, ani ten nasz polski nie mają zarzutu związanego z podpaleniem hali przy ul. Marywilskiej 44 - przekazał rzecznik Nowak. 

 

 - Mamy oczywiście pewne ustalenia. (...) Natomiast nikt w tej sprawie zarzutów nie usłyszał. Nikt nie jest podejrzanym, więc na tym etapie tylko tyle mogę poinformować - dodał.

Donald Tusk komentuje ustalenia litewskiej prokuratury. "Wyjątkowa perfidia"

"Litewska prokuratura oświadczyła, że za podpaleniami w Wilnie i w Warszawie (Marywilska) stoją rosyjskie służby specjalne. Zgodnie z naszymi podejrzeniami. Podobnie jak przy próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu, Rosjanie wynajęli obywateli Ukrainy. Wyjątkowa perfidia - napisał w serwisie X. 

 

ZOBACZ: Walczą ze skutkami powodzi. "Gdyby nie wojsko, byłaby tragedia"

 

Chwilę później premier opublikował kolejny wpis, tym razem anglojęzyczny, w którym zwrócił się do sojuszników.

 

"Śledztwo litewskiej prokuratury potwierdziło nasze podejrzenia, że za podpalenia centrów handlowych w Wilnie i Warszawie odpowiedzialne są rosyjskie służby. Dobrze to wiedzieć przed negocjacjami. Taka jest natura tego państwa" - napisał szef rządu.

 

wb/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie