Władimir Ponomariow: Trump Szuka w Putinie sojusznika do rozmów z Chinami

- Dla Trumpa najważniejszą sprawą są Chiny. Prezydent USA szuka w Putinie tymczasowego sojusznika w rozmowach z Chinami - uważa prof. Władimir Ponomariow. Rosyjski opozycjonista mówił w "Gościu Wydarzeń" o szansach na zakończenie wojny w Ukrainie. - Dla Trumpa Ukrainy prawie nie ma na mapie. Dla niego to tymczasowy moment w historii - stwierdził.
Prof. Władimir Ponomariow, rosyjski opozycjonista, prorektor Wolnego Uniwersytetu pytany był w "Gościu Wydarzeń" o to, czy widzi szansę na szybki rozejm lub pokój w Ukrainie.
- Na szybki nie widzę, ale rozejm będzie - stwierdził Ponomariow. - Putin i Trump chcą znaleźć drogę współpracy. Nie chodzi nawet o Ukrainę, ale o współpracę między nimi. Dla Trumpa najważniejszą sprawą są Chiny. W jego planach rola Rosji to pomoc w rozwiązaniu problemów z Chinami.
Wojna w Ukrainie. "Trump szuka w Putinie sojusznika"
Według opozycjonisty na początku wojny w Ukrainie Putin miał dwa cele: - Albo wygrać wojnę i postawić własną marionetkę na czele Ukrainy albo osłabić NATO.
ZOBACZ: Będzie rozmowa Trump-Putin. Wysłannik USA wskazał termin
Jak stwierdził, Putin "formułuje warunki, które nie pozwalają na szybkie osiągnięcie pokoju".
WIDEO: Prof. Władimir Ponomariow w "Gościu Wydarzeń"
- Oni (Trump i Putin - red.) oczywiście nie są sojusznikami, ale mogą być partnerami z punktu widzenia jednakowego podejścia do rozwiązania problemów międzynarodowych - uważa Ponomariow. Według niego prezydent USA i rosyjski przywódca mówią "językiem transakcji". - Ulubionym słowem Trumpa jest "deal". A w transakcji najbardziej liczy się siła.
- Dla Trumpa Ukrainy prawie nie ma na mapie. Dla niego to tymczasowy moment w historii - stwierdził Ponomariow. - Trump szuka w Putinie tymczasowego sojusznika w rozmowach z Chinami - dodał opozycjonista.
Opozycjonista: Rosja nie jest w stanie sama oswoić Arktyki
Ponomariow mówił o płaszczyznach gospodarczych, na których USA mogłyby współpracować z Chinami.
- Trump nieprzypadkowo mówi o Grenlandii. Grenlandia to początek strefy arktycznej, która kończy się na dalekim wschodzie Rosji. W ostatnich latach, przed opuszczeniem Rosji, brałem udział w ramach różnych komisjach do spraw drogi arktycznej. Widziałem aktywność firm chińskich w tym regionie. Rosja nie jest w stanie sama oswoić Arktyki. Ale Rosja, Chiny i USA mogą. Putin już zachęca Trumpa do uczestnictwa - stwierdził, wskazując na bogate zasoby naturalne tego rejonu świata.
Według niego Trump "zaczyna swoją drogę do totalitaryzmu". - Między nimi (Stanami Zjednoczonymi, Chinami i Rosją - red.) jest ideologiczna podstawa do współpracy - dodał.
Czytaj więcej