Australijska awantura o wombata. Influencerka musiała wyjechać z kraju

Świat
Australijska awantura o wombata. Influencerka musiała wyjechać z kraju
Pixabay; Instagram
Mały wombat stał się bohaterem nagrania amerykańskiej influencerki

Amerykańska influencerka musiała opuścić Australię po tym, jak tamtejszy rząd ogłosił, że przyjrzy się jej wizie. Wcześniej kobieta opublikowała w sieci kontrowersyjne nagranie, na którym odbiera małego wombata jego matce, czym sprowadziła na siebie gniew obserwatorów, aktywistów i polityków.

Pochodząca z Montany Sam Jones, która opisuje siebie jako "entuzjastkę outdooru i myśliwą" popadła w kłopoty, publikując w sieci szokujące nagranie z małym wombatem.


Miejscowi urzędnicy zapowiedzieli, że przyjrzą się temu, czy nie naruszyła swoim postępowaniem prawa imigracyjnego.


O skali afery świadczy fakt, że do sprawy odniósł się m.in. minister spraw wewnętrznych Australii Tony Burke.


- Nigdy nie było lepszego dnia, aby być małym wombatem w Australii - oświadczył wymownie w reakcji na wiadomość o opuszczeniu kraju przez gwiazdę.

Australia. Influencerka zabrała matce małego wombata

Nagranie pokazuje Jones, która w ciemnościach podnosi wombata z drogi, a następnie ucieka przed goniącą ją matką zwierzęcia.


- Złapałam małego wombata - mówi influencerka, podczas gdy filmujący zajście mężczyzna wybucha śmiechem.

 

ZOBACZ: Niedźwiedzie budzą się z zimowego snu. Tatrzański Park Narodowy ostrzega


Ostatecznie Amerykanka zanosi wombata z powrotem na miejsce i tłumaczy później, że chciała upewnić się, że nie został on potrącony przez nadjeżdżający samochód. Swoją ucieczkę przed matką zwierzęcia uzasadnia natomiast strachem przed atakiem z jej strony.

Burza po opublikowaniu nagrania. Amerykanka idzie w zaparte

Gdy tylko nagranie zostało owiane złą sławą, Jones opublikowała długie oświadczenie, w którym przekonywała, że jest jej "bardzo przykro". Pożaliła się również, że padła ofiarą ogromnego hejtu, który przekroczył wszelkie granice i oskarżyła Australię o to, że sama pozwala na "zabijanie wombatów".


Nie wszyscy dali się jednak przekonać, a wśród sceptyków znalazł się również premier Australii Anthony Albanese. Ten zasugerował ironicznie, aby Amerykanka spróbowała zabrać od matki małego krokodyla.

 

ZOBACZ: Pies postrzelił opiekuna. Nietypowy wypadek w USA


Aktywiści zwracają uwagę, że kradnąc małego wombata, influencerka naraziła go na późniejsze odrzucenie przez matkę. Ponadto, złamała ustawę o ochronie środowiska i bezpieczeństwa biologicznego, która zabrania krzywdzenia i zabijania rodzimych zwierząt.


Kary finansowe za okrucieństwo wobec zwierząt wynoszą nawet ponad 200 tys. dolarów australijskich. Złamanie prawa grozi też ograniczeniem wolności do 7 lat.

Adrianna Rymaszewska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie