Antyrządowe protesty w Belgradzie. Rozpędzone auto wjechało w tłum, są ranni

Świat Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Antyrządowe protesty w Belgradzie. Rozpędzone auto wjechało w tłum, są ranni
AP Photo/Marko Drobnjakovic/X/@AlexanderRedki3
Samochód wjechał w tłum protestujących w Belgradzie

Co najmniej trzy osoby ucierpiały w incydencie, do którego doszło w sobotę w Belgradzie. Podczas antyrządowego protestu w tłum demonstrantów wjechał samochód. Policja zatrzymała 50-letniego kierowcę.

Do zdarzenia doszło w dzielnicy Žarkovo w stolicy Serbii. Czarne bmw wjechało w tłum demonstrantów, potrącając kilku z nich. W sieci pojawiło się nagranie, na którym można zobaczyć pojazd wiozący na masce jedną z poszkodowanych osób.

 

Rządowe biuro prasowe cytowane przez Nova podało, że w wyniku incydentu ucierpiały dwie kobiety i jeden mężczyzna. Wszyscy skierowani zostali do placówki medycznej, gdzie poddani zostali badaniom. Stwierdzono drobne obrażenia ciała.

Belgrad. Samochód wjechał w tłum demonstrantów na antyrządowym proteście

Sprawca został zatrzymany przez policję. Okazał się nim 50-letni mężczyzna, obywatel Serbii. Z informacji przekazanych przez lokalne media wynika, że stawiał opór podczas działań funkcjonariuszy.

 

Motywacje 50-latka pozostają nieznane.

 

ZOBACZ: Wielka awantura w parlamencie. W ruch poszły jajka i race

 

W Belgradzie odbywają się masowe antyrządowe protesty związane z katastrofą w Nowym Sadzie z listopada ubiegłego roku. Tysiące manifestantów, głównie studentów i rolników, zjechało do stolicy Serbii, gdzie o godz. 16:00 planowana jest demonstracja przed budynkiem parlamentu.

 

Władze zwiększyły obecność policji i żandarmerii w centrum stolicy. Zadecydowano też o zawieszeniu usług transportowych komunikacji miejskiej. O godz. 12:00 protestujący uczcili minutą ciszy ofiary katastrofy budowlanej w Nowym Sadzie.

Protesty w Serbii nie ustają

Sobotnia demonstracja w Belgradzie jest kolejną z wielu masowych manifestacji będących wyrazem sprzeciwu wobec działań serbskiego rządu. Wybuch społecznej frustracji nastąpił po tragedii 1 listopada 2024 r., kiedy doszło do zawalenia się zadaszenia nad głównym wejściem dworca kolejowego Nowego Sadu. Protestujący są przekonani, że to wynik korupcji serbskiej administracji.

 

W wyniku zdarzenia życie straciło 15 osób, a dwie odniosły rany. Wśród ofiar znalazł się sześcioletni chłopiec.

 

ZOBACZ: Z samochodu prezydenta Serbii odpadło koło. "Próba zamachu"

 

Specjaliści wskazywali, że do tragedii doszło na skutek przeciążenia konstrukcji. Jej powodem miało być utworzenie stalowej konstrukcji ze szklanymi panelami, która powstała podczas modernizacji dworca z lat 2021-2022. Rekonstrukcją budowli zajmowały się chińskie przedsiębiorstwa.

 

28 stycznia premier Serbii Milosz Vuczević złożył rezygnację z piastowanej funkcji. Podczas wystąpienia przekonywał, że chce by podjęte przez niego kroki doprowadziły do "uspokojenia emocji" i "wznowienia dialogu". Jego postanowienie nie zakończyło jednak protestów.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie