Miał 3 promile i wjechał przed komendę. Wyciągnęli go z auta

Pijany kierowca przez pomyłkę wjechał przed samo wejście Komendy Stołecznej Policji. Kiedy zawrócił i próbował uciekać, został zatrzymany przez jednego z funkcjonariuszy. Okazało się, że 45-latek miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, a tego samego dnia był uczestnikiem kolizji, z której uciekł.
Warszawscy policjanci poinformowali, że w zeszłym tygodniu przed Komendą Stołeczną Policji doszło do niecodziennej interwencji.
W komunikacie poinformowano, że przed tygodniem pod komendę podjechał nissan z wyłączonymi światłami. Policjant stołecznego Wydziału Ochrony Placówek Dyplomatycznych postanowił interweniować. Wtedy kierowca usiłował uciekać.
Funkcjonariusz podbiegł do pojazdu, otworzył drzwi i wyciągnął kluczyki.
Warszawa. Pijany kierowca przed komendą. Miał 3 promile
Chwilę później przy samochodzie pojawili się kolejni policjanci. Kierowca został obezwładniony i zatrzymany.
Badania wykazało, że 45-letni kierowca miał 3 promile. Jak się okazało, miał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, a dodatkowo tego samego dnia był uczestnikiem kolizji, z której uciekł.
ZOBACZ: Groził ratownikom, uciekł i kierował pijany autem. Akcja policji wobec 50-latka
W aucie znaleziono narkotyki, do których posiadania przyznał się 24-letni pasażer.
Kierowca dostał zarzuty złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w warunkach recydywy. Za każde z tych przestępstw grozi mu kara pozbawienia wolności do pięciu lat - podano w komunikacie.
Czytaj więcej