Unia Europejska nakłada cła odwetowe na USA. "Ceny pójdą w górę"

Świat
Unia Europejska nakłada cła odwetowe na USA. "Ceny pójdą w górę"
PAP/EPA/RONALD WITTEK
Ursula von der Leyen potwierdziła, że UE nakłada na USA cła odwetowe

Rodzaje mięsa, cukier, wybrane owoce morza - między innymi na te produkty obowiązywać mają unijne cła odwetowe na USA, o czym w środę poinformowała szefowa Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen oszacowała ich wartość na 26 mld euro. - Środki zaradcze są silne, ale proporcjonalne - oceniła, tłumacząc, dlaczego UE zdecydowała się w ten sposób odpowiedzieć na działania Donalda Trumpa.

Jak ogłosiła Ursula von der Leyen, "począwszy od dziś (środy - red.) rano Stany Zjednoczone stosują 25-procentowe cła na import stali i aluminium". - Głęboko żałujemy tego środka. Cła to podatki. Są złe dla biznesu, a jeszcze gorsze dla konsumentów - podkreśliła.

 

Zdaniem szefowej KE "Unia Europejska musi działać, aby chronić konsumentów i biznes". - Środki zaradcze, które podejmujemy dzisiaj, są silne, ale proporcjonalne. Ponieważ Stany Zjednoczone stosują cła o wartości 28 mld dolarów, odpowiadamy środkami zaradczymi o wartości 26 mld euro - oceniła.

Cła odwetowe na Stany Zjednoczone. Unia Europejska "otwarta na negocjacje"

Von der Leyen podkreśliła, iż UE pozostaje otwarta na negocjacje. - Jesteśmy głęboko przekonani, że w świecie pełnym niepewności geopolitycznej i gospodarczej obciążanie cłami naszych gospodarek nie leży we wspólnym interesie. Stawką są miejsca pracy - zaznaczyła.

 

ZOBACZ: Donald Trump grozi Europie cłami. KE zapowiada stanowczą reakcję

 

Jak dodała, ceny pójdą w górę zarówno w Europie, jak i w USA. Nowymi podatkami dotknięte zostaną również produkty rolne, w tym między innymi drób, wołowina, niektóre owoce morza, jajka czy cukier. Cła unijne wejdą w życie 1 kwietnia, a w pełni zostaną wdrożone od 13 kwietnia.

Donald Trump zarządził cła na stal i aluminium z importu

25-procentowe cła na sprowadzane do USA stal oraz aluminium zaczęły obowiązywać w środę. Zgodnie z decyzją Donalda Trumpa dotyczą one importu ze wszystkich państw - bez wyjątku. Doradca prezydenta USA ds. handlu Peter Navarro oceniał, że powszechne cła na te metale "położą kres zagranicznemu dumpingowi i zwiększą krajową produkcję".

 

Co więcej, zdaniem Białego Domu zapewnią one "bezpieczeństwo amerykańskim przemysłom stalowym i aluminiowym jako filarom gospodarki i bezpieczeństwa narodowego".

 

ZOBACZ: Trump grozi cłami i proponuje aneksję. "Sztuczna granica"

 

Trump podpisał memorandum w sprawie 25-procentowych ceł na import stali i aluminium w lutym, podsycając obawy o wybuch wojny handlowej pomiędzy USA a ich najważniejszymi dostawcami. - To jest duża sprawa. Czynimy Amerykę znowu bogatą - stwierdził, zatwierdzając dokument.

 

Decyzja lidera USA przywróciła wprowadzone przez niego w 2018 roku cła na stal importowaną ze wszystkich krajów oraz podwyższyła stawkę na aluminium z 10 do 25 proc. W praktyce taryfy najbardziej dotkną Kanadę, Meksyk, Brazylię, UE, Japonię, Wielką Brytanię i Koreę Płd., czyli dużych eksporterów, którzy byli dotąd całkowicie lub częściowo wyłączeni z ceł ogłoszonych przed siedmioma laty.

wka / PAP / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie