Skandal w Szwecji. Doradca premiera zgubił tajne dokumenty

Świat Karina Jaworska / wka / PAP/Polsatnews.pl
Skandal w Szwecji. Doradca premiera zgubił tajne dokumenty
Pixabay/PAP/EPA/MIKAELA LANDESTROM
Doradca szwedzkiego premiera oskarżony o zgubienie tajnych dokumentów, które mogły trafić w ręce Rosjanina

Prokuratura oskarżyła byłego doradcę premiera Szwecji do spraw bezpieczeństwa narodowego w sprawie "zaniedbania obowiązków służbowych". Polityk miał z "roztargnienia" pozostawić w centrum konferencyjnym tajne dokumenty, w których obecnie posiadaniu może być Rosjanin. Co więcej, znalazca ma styczność z ekstremistycznym środowiskiem.

Były doradca premiera Szwecji ds. bezpieczeństwa narodowego został we wtorek oskarżony przez prokuraturę o zaniedbanie obowiązków służbowych. Według śledczych Henrik Landerholm w marcu 2023 roku z szafki w centrum konferencyjnym pod Sztokholmem zapomniał zabrać dokumenty ważne dla bezpieczeństwa państwa.

 

Zgubę znalazła pochodząca z Gruzji sprzątaczka, która miała powiązania z Rosjaninem wywodzącym się z ekstremistycznego islamistycznego środowiska. Jak ustaliły szwedzkie służby specjalne SAPO, kobieta otrzymała od tego mężczyzny przelew w wysokości 15 tys. koron.

 

ZOBACZ: Zdradził tajne dokumenty ws. Ukrainy. Jest finał sprawy

 

Nie jest jasne, czy transakcja była zapłatą za udostępnienie dokumentów, jednak szwedzka służba podejrzewa, że tajne akta mogły trafić właśnie w ręce Rosjanina. Sprzątaczki nie udało się przesłuchać, gdyż opuściła już Szwecję. Landerholm pod koniec stycznia podał się do dymisji po wszczęciu śledztwa w sprawie pozostawienia bez nadzoru wspomnianych dokumentów.

Szwecja. Doradca premiera zostawił tajne dokumenty. Mógł znaleźć je Rosjanin

Sprawę "roztargnienia" Landerholma, który wcześniej zapomniał również telefonu w ambasadzie Węgier oraz zostawił notatnik w redakcji Szwedzkiego Radia, ujawniła gazeta "Dagens Nyheter".

 

ZOBACZ: Tajne dokumenty o rezydencji Putina. Ujawniono je przypadkiem

 

Jak zauważają media, wersja wydarzeń znajdująca się w akcie oskarżenia różni się od tej, jaka została przedstawiona w wewnętrznym dochodzeniu wszczętym przez kancelarię rządu. Wówczas uznano, że nie doszło do dużej szkody. Według gazety stawia to jednak w złym świetle premiera Szwecji Ulfa Kristerssona, który mógł w ten sposób próbować sprawę zatuszować.

 

We wtorek szef rządu w Sztokholmie zaprzeczył, jakoby miał mieć styczność z tą sprawą i próbować zatuszować działania kolegi. Media jednak zauważają, że Landerholm i Kristersson są przyjaciółmi z dzieciństwa, co stawia premiera w niekorzystnym świetle.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie