Ustawa incydentalna. Jest decyzja prezydenta

Prezydent Andrzej Duda zawetował tzw. ustawę incydentalną - przekazała szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. - Nie da się inaczej oceniać tej ustawy, niż jako próbę uprzedniego wskazania innego składu do stwierdzania ważności wyborów - podkreśliła, tłumacząc decyzję o wecie.
- Trudno było oczekiwać i pan prezydent w rozmowach z marszałkiem Szymonem Hołownią tego nie ukrywał, by taka ustawa mogła znaleźć akceptację. Prezydent podjął decyzję, by w trybie art. 122 ust. 5 Konstytucji tę ustawę zawetować, czyli skierować ją do ponownego rozpatrzenia przez Sejm - oświadczyła Małgorzata Paprocka podczas briefingu prasowego.
Prezydenckie weto. Czym kierował się Andrzej Duda?
Zgodnie z propozycją przyjętą przez parlament w lutym, o ważności wyborów prezydenckich miało zdecydować 15 najstarszych stażem sędziów Sądu Najwyższego, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której status jest kwestionowany przez część środowiska politycznego i sędziowskiego.
Paprocka dodała, że podejmując decyzję, Andrzej Duda kierował się przede wszystkim kwestią "nienaruszalności powołań sędziowskich". - Ustawa w takim kształcie, w jakim została przedstawiona do podpisu prezydentowi, przesuwała kompetencje do stwierdzenia ważności wyborów w wyborach uzupełniających do Senatu i wyborach prezydenckich z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych na 15 sędziów SN (...) - wskazała współpracowniczka prezydenta.
- Izba Kontroli Nadzwyczajnej została powołana w 2017 roku. Od tego czasu stwierdzała ważność wyborów prezydenckich, europejskich, parlamentarnych, samorządowych. Nigdy nie były te orzeczenia kwestionowane. Również przez większość parlamentarną, rządową, która dzisiaj w Polsce rządzi, więc na podstawie tego orzeczenia ma stwierdzoną ważność mandatów, które sama wykonuje - mówiła dalej Paprocka.
ZOBACZ: "Musimy się nad tym pochylić". Sikorski reaguje na wniosek prezydenta
Szefowa KPRP podkreśliła też, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej zajmuje się również sprawą skarg nadzwyczajnych, które również były przedmiotem działania polityków aktualnie rządzących. Ponadto powiedziała, że w izbie zasiadają "profesjonaliści i doskonali fachowcy prawa wyborczego".
Małgorzata Paprocka: Nie da się inaczej oceniać tej ustawy
Paprocka w swoim oświadczeniu nawiązała również do sporu dotyczącego wypłaty pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.
ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda złożył poprawkę do konstytucji. Dotyczy obronności
- Nie da się nie dostrzegać powiązania próby zmiany składu Sądu Najwyższego z tym, że niewykonanie orzeczenia tej izby, kwestionowanie orzeczenia tej izby przez obecny rząd, przede wszystkim ministra finansów, będzie bez wątpienia mogło być podnoszone jako argument wskazujący na nierówność wyborów. Zarówno w procesie stwierdzania ważności wyborów uzupełniających do Senatu, ale przede wszystkim wyborów prezydenckich - powiedziała.
- Nie da się inaczej oceniać tej ustawy, niż jako próbę uprzedniego wskazania innego składu do stwierdzania ważności wyborów - podkreśliła Małgorzata Paprocka.
