Ulgi, benefity i "model polski". Tak będą wyglądać szkolenia wojskowe

- Mówimy o szkoleniach dobrowolnych, ale powszechnych. Każdy będzie mógł podjąć decyzję, oczywiście poza kwestiami budowania rezerw czy powoływania do wojska - stwierdził wiceszef MON Cezary Tomczyk w "Graffiti". Jak dodał polityk KO, rząd nie planuje odwieszenia obowiązkowego poboru do armii. - Natomiast chcemy by każdy Polak i każda Polka mieli możliwość przeszkolenia wojskowego - uznał.
Cezary Tomczyk stwierdził, że "ciekawym punktem odniesienia" w kontekście szkoleń wojskowych jest model szwajcarski, gdzie ważny jest aspekt ich obowiązkowości. - To jest ciekawy punkt wyjścia, ale my musimy mieć model polski. On ma polegać na tym, że chcemy też zachęcać ludzi, aby się szkolili - wskazał wiceszef MON.
Wideo: Wiceszef MON o szkoleniach wojskowych
Jak uściślił w rozmowie z Marcinem Fijołkiem, "chcemy zaproponować różnego rodzaju ulgi i benefity", aby w Polsce powstać mogła armia rezerwistów - To pierwsza część planu - podkreślił w poniedziałkowym "Graffiti".
Cezary Tomczyk o szkoleniach wojskowych. "Dobrowolne, ale powszechne"
Drugą częścią wspomnianej przez wiceministra inicjatywy mają być "wszystkie krótkie szkolenia, które są formą zapoznania z wojskiem, pierwszym krokiem do tego, aby zobaczyć, jak ono wygląda". - Czy przez jeden dzień lub weekend możemy przeszkolić kogoś do bycia wojskowym? Oczywiście nie - przyznał, podkreślając jednak, że nawet krótkie szkolenia są potrzebne.
ZOBACZ: Szkolenie wojskowe dla Polaków? Donald Tusk zapowiada
- One dają pewną bazę i pozwalają ludziom odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcą iść dalej - wyjaśnił i dodał, że "polskie społeczeństwo powinno być przygotowane na wszystko, co może się zdarzyć".
Stwierdził, że choć na chwilę obecną nie ma "żadnego twardego scenariusza", sugerującego zagrożenie atakiem ze strony wrogiego państwa, to Polska musi być przygotowana również na taką ewentualność. - Dlatego zwiększamy też wydatki na obronność - podkreślił.
Posłowie na poligonie. Wiceminister o szkoleniach wojskowych dla polityków
Następnie Tomczyk nawiązał do tego, co działo się w Ukrainie po rozpoczęciu pełnoskalowej rosyjskiej inwazji. - To nie jest tak, że w momencie zagrożenia walczy tylko armia. Walczy kraj, wszystkie jego instytucje i obywatele - zaznaczył.
ZOBACZ: Tragedia na poligonie pod Ustką. Utonął 27-letni żołnierz
Jak wyjaśnił, nawet jeśli nie każdy obywatel będzie walczył z bronią w ręku, to musi wiedzieć chociażby, jak zabezpieczyć siebie i swoją rodzinę. - Wysyłamy też posłów w kamasze, ale oczywiście w sposób dobrowolny. Posłowie zresztą sami o to prosili - powiedział.
Sprecyzował przy tym, że szkolenia wojskowe dla parlamentarzystów ruszą na wiosnę. Potrwają one dwa dni i mają przypominać szkolenia, które przejdą chętni spośród reszty obywateli.
Spięcie na linii Sikorski-Musk-Rubio. Tomczyk o politykach PiS
Tomczyk odniósł się również do krytycznych komentarzy polityków PiS pod adresem szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Wszystko zaczęło się od spięcia szefa polskiej dyplomacji z Elonem Muskiem, amerykańskim miliarderem technologicznym i bliskim współpracownikiem prezydenta USA Donalda Trumpa.
Właściciel Tesli, SpaceX oraz serwisu X oznajmił bowiem, że "cały front zapadłby się", gdyby odłączył Ukrainie dostęp do systemu łączności Starlink.
"Koszty Starlinków dla Ukrainy pokrywa polskie Ministerstwo Cyfryzacji. Roczny koszt projektu wynosi około 50 milionów dolarów. Pomijając kwestię etyki grożenia ofierze agresji, jeśli SpaceX okaże się niewiarygodnym dostawcą, będziemy zmuszeni poszukać innych dostawców" - oświadczył na to Sikorski, co spotkało się z ostrą odpowiedzią samego Muska, sekretarza stanu USA Marca Rubia i kilku posłów partii Jarosława Kaczyńskiego.
- Głęboko nie zgadzam się z tym podejściem PiS. (...) To, co robią politycy PiS względem naszych partnerów jest karygodne. Uważam, że polski polityk powinien stawać po stronie racji stanu swojego kraju. Tym, co robi PiS, prowadząc swoją politykę i w mediach społecznościowych i chwaląc właściwie reset z Rosją, to jest jakieś bankructwo jego polityki - komentował wiceszef MON.
- Widać to zresztą w sondażach, bo PiS dołuje. Wszystko to, na co postawił, okazało się jakąś fatamorganą - uzupełnił rozmówca Marcina Fijołka. Jak podsumował, współczesne wielkie mocarstwa liczą się tylko z siłą, a zatem i Polska musi budować swoją własną siłę.
Tomczyk pozytywnie o pomyśle Dudy. Chodzi o obronność
Wiceminister odniósł się również pozytywnie do pomysłu prezydenta Andrzeja Dudy, który złożył do marszałka Sejmu projekt poprawki do konstytucji wpisującej poziom co najmniej 4 proc. PKB na obronność jako obowiązkowy.
ZOBACZ: "Polityczni i moralni bankruci". Tusk staje w obronie Sikorskiego
- Jest to bardzo ciekawa propozycja i na pewno się nad nią pochylimy. Proszę tylko pamiętać, że my jesteśmy już o krok dalej. Prezydent proponuje, żeby wydawać 4 proc. PKB na obronność, a premier Donald Tusk - zresztą mówił to też w Gliwicach Rafał Trzaskowski (prezydent Warszawy, kandydat KO na prezydenta - red) - mówili, że my chcemy wydawać 5 proc. na obronność - zauważył.
Czytaj więcej