Premier zapowiedział szkolenia wojskowe. "Każdego dorosłego mężczyzny w Polsce"

Premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie informację o sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwie Polski. Wystąpieniu przysłuchiwał się prezydent Andrzej Duda. Podczas swojego przemówienia premier poinformował, że "trwają prace przygotowujące na wielką skalę szkolenia wojskowe każdego dorosłego mężczyzny w Polsce".
- Wszyscy mamy świadomość wagi chwili. Wszyscy wiemy, co od kilku tygodni dzieje się w świecie wokół wojny rosyjsko-ukraińskiej, wokół relacji transatlantyckiej, sytuacji w Europie - mówił premier.
- Mamy dużo powodów, aby być dzisiaj bardzo skupionymi, skoncentrowanymi, abyśmy dziś i w najbliższej przyszłości o sprawie bezpieczeństwa Polski, o sprawie wojny i pokoju mówili w skupieniu i bez instrumentalnego traktowania w wewnętrznych sprawach politycznych - podkreślił Tusk.
ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda złożył poprawkę do konstytucji. Dotyczy obronności
- To jest bardzo ważne, ponieważ jest to jeden z naszych atutów, że niezależnie od emocji na sali sejmowej czy podczas kampanii wyborczych. Nie ulega wątpliwości, że w sprawach fundamentalnych dla bezpieczeństwa Rzeczpospolitej od wielu lat, właściwie już dekad, panuje w Polsce konsensus - dodał.
Premier zaznaczył jednak, że "coraz wyraźniejsze są głosy w Europie, w USA, także w Polsce, które ten konsensus mogą naruszyć, głosy, które np. w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej przychylają się w stronę Putina i rosyjskiej narracji". - Ale to ciągle w świecie Zachodu i z całą pewnością w Polsce jest polityczny margines - ocenił.
Tusk: Od tego zależy bezpieczeństwo Polski i Europy
- Po kilkudziesięciu w sumie rozmowach, szczytach (...) rysuje się obraz, od którego nie można się odwracać tylko dlatego, że jest to obraz nie do końca nam odpowiadający, obraz zmian, jakie zachodzą w geopolityce" - powiedział.
Tusk ocenił, że "jedną z fundamentalnych zasad naszego bezpieczeństwo i kluczowym elementem polskiego konsensusu były dwa wymiary naszego bezpieczeństwa - transatlantycki, ścisły i niepodważalny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i silna pozycja w możliwie zjednoczonej Europie". - Nie jest dzisiaj łatwo godzić te ewidentne potrzeby - stwierdził.
- Nigdzie chyba jak w Warszawie nie widać tego, że bezpieczeństwo Polski, Europy, całego Zachodu zależy właśnie od tego, czy niezależnie od turbulencji, czasowej destabilizacji (...) te dwa fundamenty przetrwają, a mam prawo sądzić, że już w najbliższym czasie ulegną wzmocnieniu. To widać z całą pewnością w tym procesie przebudzenia się Europy, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa - powiedział premier.
ZOBACZ: Kluczowa decyzja na szczycie w Brukseli. "Państwa dały zielone światło"
Jak dodał, "mamy do czynienia z głęboką korektą" polityki USA wobec wojny na Ukrainie. - Nie możemy się obrażać na rzeczywistość - mówił. Podkreślił, że "jasna ocena sytuacji" jest kluczowa, by "Polska mogła w tym aktywnie uczestniczyć". - Nasz stosunek do przede wszystkim relacji transatlantyckich i NATO musi pozostać niepodważalny - oświadczył Tusk.
Przedstawiając informację w sprawie sytuacji międzynarodowej i bezpieczeństwa kraju, szef rządu powiedział, że Polska "nie zmienia swojej opinii na temat fundamentalnej potrzeby utrzymania jak najściślejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi i Paktem Północnoatlantyckim".
Jak zaznaczył, należy jednocześnie "widzieć to, co się dzieje w tej chwili". Dodał, że korekta polityki USA "dotyczy przede wszystkim zmiany nastawienia do dwóch walczących stron w Ukrainie - do Ukrainy i do Rosji".
- Nie jest naszym zadaniem recenzować tak dla satysfakcji, czy dla dobrej retoryki, posunięć naszego największego sojusznika. Naszym zadaniem jest wyciągać wnioski dla naszego bezpieczeństwa z tych posunięć i z tej zmiany. To jest korekta, ale głęboka, widoczna gołym okiem - zaznaczył Tusk.
Premier: Sytuacja Polski jest trudniejsza niż kilka miesięcy temu
Szef rządu podczas swojego wystąpienia w Sejmie wskazał, że nasze bezpieczeństwo jest wprost związane nie tylko z wydarzeniami na froncie, ale także z przyszłym statusem Ukrainy.
Mówił też, że Ukraina walczy o swoje, ale "efektem tej walki, jeśli przetrwa, jeśli utrzyma status państwa suwerennego, w pełni niepodległego, prozachodniego, to efektem tej walki będzie wyraźnie większe bezpieczeństwo Polski i Europy".
- Jeśli Ukraina wojnę przegra, albo jeśli przyjmie warunki pokoju, rozejmu, kapitulacji w taki sposób, który osłabi jej suwerenność i który ułatwi Putinowi uzyskanie kontroli nad Ukrainą, to w sposób bezdyskusyjny - i wszyscy się co do tego zgodzimy - Polska znajdzie się w dużo trudniejszej geopolitycznej sytuacji - powiedział premier.
ZOBACZ: Siemoniak o pieniądzach na dozbrajanie dla Polski. "Musimy zrobić wszystko"
Premier ocenił, że Polska nie może obrażać się oraz wypierać rzeczywistości. - Dzisiaj sytuacja Polski, obiektywnie, i sytuacja Ukrainy przede wszystkim, jest trudniejsza niż kilka miesięcy temu i musimy sobie z tym faktem poradzić - podkreślił.
- W tej zmianie władze Ukrainy, prezydent Zełenski, sama Ukraina stanęły przed nową okolicznością, jaką jest próba ustalenia warunków na temat przyszłości Ukrainy, szybkich wyborów, zmiany władzy w Ukrainie, warunków pokoju i ewentualnych gwarancji bezpieczeństwa - wymieniał.
- Nadzieja na to, żeby Ukraina otrzymała w najbliższym czasie twarde gwarancje bezpieczeństwa, z fizyczną obecnością Stanów Zjednoczonych na rzecz tych gwarancji, wydaje się dzisiaj mniej prawdopodobna, mówię delikatnie, niż wcześniej - podkreślił.
Tusk: Polska proponuje utworzenie europejskiego "Banku Uzbrojenia"
Jak mówił premier w Sejmie, wśród propozycji na zwiększenie europejskich inwestycji w bezpieczeństwo i obronność znalazły się m.in. nisko oprocentowane kredyty w Europejskim Banku Inwestycyjnym, których skala jest jednak - jak ocenił - niewystarczająca.
Tusk wskazał, że wobec tej propozycji strona polska przedstawiła ideę powołania "Banku Uzbrojenia", który mógłby działać na podobnych zasadach jak EBI, ale "byłby dedykowany wyłącznie kwestiom obronnym". - Dzisiaj jest za wcześnie, żeby powiedzieć, że ta propozycja spotkała się ze zgodą innych partnerów, ale będą mieli o czym myśleć - dodał premier.
- Komisja Europejska także zdecydowała się na rozluźnienie wielu oczekiwań, w tym środowiskowych, związanych z klimatem, biodywersyfikacją etc. (...) Deregulacja stanie się faktem, szczególnie tam, gdzie mówimy o inwestycjach w przemysł obronny - zapowiedział. - To także rozluźnienie przepisów, jeśli chodzi o zamówienia publiczne, cały ten bagaż biurokratyczny, który powoduje, że od decyzji np. o budowie fabryki amunicji do pierwszej produkcji mijają lata - dodał.
ZOBACZ: NATO się rozpadnie? Media: Europa szykuje się na najgorsze
Szef rządu podkreślił, że nie ma obaw, iż pieniądze, które mogłyby być wydane przez samorządy z funduszy strukturalnych zostaną "mechanicznie, decyzją UE" przekazane na obronność. - Nie, Unia zdecydowała, i to był polski wniosek, aby to rządy narodowe decydowały w jaki sposób będą wykorzystywały środki strukturalne - powiedział premier.
- I jeśli będzie potrzeba, według naszego uznania uzupełnienia środków na obronę, na bezpieczeństwo, na przemysł wojskowy z funduszy strukturalnych europejskich, to taką decyzję podejmiemy - powiedział premier. Zapewnił, że selekcja będzie dokonywana bardzo starannie.
- Będziemy podejmowali decyzję o przesunięciu środków z tych projektów, które nie są uznane przez rząd, przez samorządy jako kluczowe i tych pieniędzy będziemy używali do zwiększenia możliwości obronnych - powiedział premier.
"Szkolenia wojskowe każdego dorosłego mężczyzny w Polsce"
Podczas swojego wystąpienia premier zwracał uwagę m.in. na liczebność armii walczących na Ukrainie. Jak mówił, wojska ukraińskie dysponują obecnie ok. 800 tysiącami ludzi, a armia Rosyjska liczy ok 1,3 mln żołnierzy. - My mówimy dzisiaj o potrzebie posiadania w Polsce armii półmilionowej, razem z rezerwistami - mówił
Jak poinformował, trwają "prace przygotowujące na wielką skalę szkolenia wojskowego każdego dorosłego mężczyzny w Polsce". - Kobiety też, ale wiadomo - wojna to jednak ciągle w większym stopniu domena mężczyzn - dodał szef rządu.
- Będziemy się starali mieć do końca roku gotowy model, aby każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny - zapowiedział.
ZOBACZ: Europa się zbroi. Szefowa KE przedstawiła plan
Donald Tusk zapowiedział również, że będzie rekomendował wycofanie się Polski z konwencji ottawskiej i być może z konwencji dublińskiej.
- Zwróciłem się do ministra obrony narodowej, aby przedstawił opinię, ja będę rekomendował opinię pozytywną, aby Polska wycofała się z konwencji ottawskiej i być może z konwencji dublińskiej, mówię tu o minach przeciwpiechotnych i broni kasetowej - powiedział premier.
Traktat ottawski to konwencja o zakazie użycia, składowania, produkcji i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu. Ma na celu wyeliminowanie użycia min przeciwpiechotnych jako środka walki zbrojnej. Z kolei konwencja o zakazie użycia amunicji kasetowej to umowa międzynarodowa przyjęta 30 maja 2008 roku w Dublinie.
Czytaj więcej