Spięcie Donalda Tuska z Andrzejem Dudą. "Tak zachowuje się poważny premier?"

aktualizacja: Polska
Spięcie Donalda Tuska z Andrzejem Dudą. "Tak zachowuje się poważny premier?"
PAP/Paweł Supernak/Radek Pietruszka
Donald Tusk uderza w Andrzeja Dudę

Donald Tusk odniósł się do słów Andrzeja Dudy, które padły po pytaniu o potencjalne udzielenie dostępu do polskiej miedzi Stanom w zamian za obecność ich wojsk w Polsce. Premier stwierdził, że "sugestia" prezydenta, która według niego pojawiła się w odpowiedzi, to "krok za daleko". Duda odpowiedział na słowa Tuska pisząc, że jest to "kłamstwo i manipulacja".

Prezydent Andrzej Duda został zapytany w TVN24, czy w związku z ostatnimi wydarzeniami nie zachodzi obawa, że pewnego dnia Trump powie: "Chcecie amerykańskich wojsk w Polsce? Oddajcie mi swoją miedź". Duda odpowiedział, że jest spokojny.

 

- Jeżeli prezydent Donald Trump będzie w takiej sytuacji, że wyda na wsparcie dla Polski setki miliardów dolarów, to trudno mi powiedzieć, jakie będzie miał wobec nas oczekiwania. Póki co, takiej sytuacji nie mamy - powiedział Duda.

 

Prezydent podkreślił, że "to raczej on (Trump - red.) ma zobowiązania wobec Polski". - Dlatego jesteśmy pokazywani przez prezydenta Donalda Trumpa jako przykład państwa, które odpowiedzialnie postępuje w zakresie własnego bezpieczeństwa - stwierdził.

Spięcie prezydenta z premierem. Duda odpowiada Tuskowi

Do słów Andrzeja Dudy odniósł się Donald Tusk. "Publicznie wyrażona przez pana prezydenta Dudę sugestia, że moglibyśmy oddać naszą polską miedź Amerykanom za ich wsparcie, to jednak krok za daleko" - napisał w mediach społecznościowych premier.

 

Donald Tusk nawiązał w ten sposób do wywiadu, jakiego Andrzej Duda udzielił TVN24. Dziennikarz zapytał prezydenta, co stanie się w sytuacji, gdy pewnego dnia za obecność amerykańskich wojsk w Polsce Donald Trump zażąda dostępu do naszej miedzi.

 

Na wpis premiera zareagował prezydent Andrzej Duda. "Wyrażona przez Donalda Tuska sugestia to kłamstwo i manipulacja. Czy tak zachowuje się poważny i odpowiedzialny premier kraju?" - napisał na platformie X.

 

Dostęp do złóż za pomoc wojskową? Echa umowy Waszyngtonu i Moskwy

Kwestia dostępu do polskich zasobów jest wyraźnym nawiązaniem do umowy, jaką Waszyngton zamierza zawrzeć z Kijowem. Chodzi o współpracę w wydobywaniu metali ziem rzadkich na terytorium Ukrainy, która wywołuje ogromne emocje wśród obu potencjalnych sygnatariuszy.

 

Wszystko wskazuje na to, że podpisanie dokumentu jest już tylko formalnością. Zapewniał o tym Donald Trump, który podczas wystąpienia w Kongresie USA poinformował, że Zełenski jest gotowy do zawarcia porozumienia. Wcześniej podkreślał to w swoim oświadczeniu w mediach społecznościowych również sam ukraiński przywódca.

 

ZOBACZ: Przemówienie Trumpa przed Kongresem. "Dostałem list od Zełenskiego"

 

"Jeśli chodzi o porozumienie w sprawie minerałów i bezpieczeństwa, Ukraina jest gotowa podpisać je w dowolnym czasie i w dowolnym formacie. Postrzegamy to porozumienie jako krok w kierunku większego bezpieczeństwa i solidnych gwarancji bezpieczeństwa i mam szczerą nadzieję, że to zadziała" - napisał Zełenski.

 

Trump wielokrotnie podkreślał, że środki pozyskane dzięki wydobyciu metali ziem rzadkich posłużą do zrekompensowania amerykańskim podatnikom strat poniesionych na skutek finansowego wspierania Ukrainy przez Stany Zjednoczone w czasie rządów poprzedniej administracji.

 

Strona ukraińska z kolei ma nadzieję, że umowie towarzyszyć będą gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA, które doprowadzą do zawarcia sprawiedliwego pokoju kończącego trwającą od trzech lat wojnę spowodowaną rosyjską napaścią.

Paweł Sekmistrz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie