Immunitet Mariusza Błaszczaka. Sejmowa komisja zdecydowała

Polska
Immunitet Mariusza Błaszczaka. Sejmowa komisja zdecydowała
PAP/Szymon Pulcyn
Mariusz Błaszczak

Sejmowa komisja regulaminowa rekomenduje uchylenie immunitetu byłemu szefowi MON, posłowi PiS Mariuszowi Błaszczakowi - poinformował przewodniczący komisji, poseł KO Jarosław Urbaniak. Sprawa dotyczy odtajnienia we wrześniu 2023 r. części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta".

- Decyzją komisji jest, aby Sejm uchylił immunitet posłowi Błaszczakowi - powiedział Jarosław Urbaniak dziennikarzom po zakończeniu posiedzenia komisji regulaminowej.

 

Dodał, że Mariusz Błaszczak nie był obecny na posiedzeniu. - Pana posła widziałem dzisiaj rano w ławach sejmowych na sali plenarnej, tuż przed rozpoczęciem komisji, ale na komisję nie dotarł. Przysłał tylko swojego obrońcę, sam nie przyszedł. To jest wyraźne naruszenie Regulaminu Sejmu, bo i w ustawie o wykonywaniu mandatu (posła i senatora) i w Regulaminie Sejmu jest taki artykuł, który mówi wyraźnie, że podstawowym obowiązkiem posła i senatora jest uczestnictwo w pracach Sejmu, Senatu i organów Sejmu, czyli komisji sejmowych - powiedział Urbaniak dziennikarzom.

 

ZOBACZ: Mariusz Błaszczak może stracić immunitet. Ruch prokuratora generalnego

 

Dodał, że Błaszczak przysłał na komisję obrońcę, więc "kontrargumenty w stosunku do argumentów prokuratorów wojskowych padły". - Generalnie dyskusja była z jednej strony mocno merytoryczna, a z drugiej - cały czas ten sam argument, że ktoś planował oddać pół Polski - relacjonował Urbaniak.

 

Sejm zajmie się wnioskiem o uchylenie immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi w czwartek rano na posiedzeniu niejawnym.

Sejm. Immunitet Mariusza Błaszczaka

Wniosek trafił do Sejmu na początku lutego. Prokuratura chce postawić Mariuszowi Błaszczakowi zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, że jako szef MON odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101.

 

Plan ten to dokument z 2011 r., dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Powołując się na ten dokument, Błaszczak zarzucał wtedy politykom PO, że za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju".

 

ZOBACZ: "Należy się za to wyrok". Cezary Tomczyk o działaniach Mariusza Błaszczaka

 

Latem zeszłego roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez b. szefa MON.

 

Prokuratura uznała, jak podano w lutowym komunikacie, że "Błaszczak podejmując decyzję o zniesieniu klauzuli tajności na dokumentach planowania operacyjnego Plan Użycia Sił Zbrojnych RP (...), działał z naruszeniem prawa, bowiem pomimo że znajdowały się one w Wojskowym Biurze Historycznym, nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych".

 

Błaszczak po wpłynięciu wniosku do Sejmu, przekonywał, że kiedy ujawnił dokumenty, nie były one objęte tajemnicą. - Były historyczne, już nie obowiązywały wtedy, kiedy rządziło PiS. One obowiązywały wtedy, kiedy rządził Donald Tusk, kiedy rządziła koalicja PO-PSL - mówił na początku lutego.

Mariusz Błaszczak: Zrobiłbym to jeszcze raz

Były szef MON tłumaczył, że dokumenty ujawnił, by pokazać odpowiedź tym, którzy pytali, "dlaczego likwidowali za pierwszego Tuska jednostki wojskowe" na wschodzie kraju. - Mieszkańcy Polski Wschodniej zostali oddani za czasów pierwszego rządu Donalda Tuska pod okupację rosyjską, jeżeli doszłoby do wojny. Teraz nie mogą do tego wrócić - mówił.

 

Błaszczak ocenił też, że przekazanie tych informacji "było z korzyścią dla Polaków mieszkających na wschód od Wisły". Przyznał również, że bez wahania zrobiłyby to jeszcze raz. - To był mój obowiązek. A bodnarowców ani Tuska się nie boję - dodał.

 

Rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak, w komunikacie z lutego wskazała, że ocena dowodów dostarczyła podstaw do przyjęcia dostatecznie uzasadnionego podejrzenia, że Błaszczak jako funkcjonariusz publiczny przekroczył swoje uprawnienia, gdyż "zniósł klauzule 'ściśle tajne' oraz 'tajne' z dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego, pomimo że nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych".

 

- Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że Mariusz Błaszczak chcąc wykorzystać w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu RP w październiku 2023 r. określone, zarchiwizowane dokumenty dotyczące planowania operacyjnego szczebla strategicznego, którym nadano klauzule 'ściśle tajne' i 'tajne', polecił ustalonym osobom nieposiadającym upoważnienia do zapoznania się tymi materiałami, odnalezienie tych dokumentów w Wojskowym Biurze Historycznym, a następnie podjął dwie decyzje z 28 lipca 2023 r. i 31 lipca 2023 r. znoszące nadaną im klauzulę tajności - wskazała rzeczniczka PG.

 

dk / PAP/Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie