Śmierć ciężarnej Izabeli z Pszczyny. Sąd zdecydował w sprawie lekarzy

Polska
Śmierć ciężarnej Izabeli z Pszczyny. Sąd zdecydował w sprawie lekarzy
Polsat News
30-letnia ciężarna Izabela w 2021 roku trafiła pod opiekę lekarzy ze Szpitala Powiatowego w Pszczynie

Trzej lekarze, którzy zajmowali się ciężarną Izabelą, zostali zawieszeni w prawach wykonywania zawodu - postanowił Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach. 30-letnia kobieta trafiła pod opiekę medyków ze Szpitala Powiatowego w Pszczynie w 2021 roku. Jej śmierć w wyniku wstrząsu septycznego wywołała w całym kraju protesty.

Wobec jednego z lekarzy sąd orzekł karę zawieszenia prawa wykonywania zawodu na pięć lat, wobec dwóch pozostałych - na dwa lata. 

 

Informację o nieprawomocnym orzeczeniu Okręgowego Sądu Lekarskiego przekazała PAP pełnomocniczka bliskich Izabeli mec. Jolanta Budzowska, a potwierdziła ją w poniedziałek rzeczniczka Śląskiej Izby Lekarskiej Alicja van der Coghen. Lekarze mogą odwołać się do Naczelnego Sądu Lekarskiego w Warszawie.

Śmierć Izabeli z Pszczyny. Jest decyzja w sprawie lekarzy

Proces karny lekarzy toczy się od kilku miesięcy przed sądem w Pszczynie i jest prowadzony z wyłączeniem jawności. Prokuratura oskarżyła medyków o narażenie ciężarnej kobiety na niebezpieczeństwo, a jednego z nich również o nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.

 

ZOBACZ: Śmierć dziewięciolatki z Chełma. Prokuratura wszczęła śledztwo

 

- Sąd Lekarski zakończył swoje postępowanie znacznie szybciej. Być może dlatego, że korzystał zarówno z dowodów zgromadzonych przez prokuraturę i inne organy, jak i bezpośrednio z dokumentacji medycznej, a w trzyosobowym składzie sędziowskim było troje ginekologów-położników, którzy orzekając mogli wykorzystać także swoje doświadczenie życiowe - wskazała mec. Budzowska.

 

Jak opisywała, zdaniem sądu lekarskiego nieprawidłowości w opiece lekarskiej nad Izabelą miały miejsce już od momentu jej przyjęcia do szpitala.

Sprawa Izabeli z Pszczyny. "Zlekceważyli podstawowe przepisy"

Pierwszy z lekarzy, mimo wskazań, nie zlecił adekwatnej antybiotykoterapii ani seryjnego oznaczania badań pozwalających na wychwycenie rozwoju zakażenia wewnątrzmacicznego i zakażenia septycznego. Drugi lekarz, który sprawował opiekę nad pacjentką w kluczowym okresie, mimo objawów rozwoju zakażenia, nie zlecił odpowiednich badań i nie podjął decyzji o zakończeniu ciąży. Trzeci z lekarzy także nie podjął decyzji o natychmiastowym ukończeniu ciąży, kiedy jako kolejny lekarz, już na sali porodowej, miał do czynienia z pacjentką w stanie wstrząsu septycznego.

 

- We wszystkich przypadkach sąd lekarski ocenił, że lekarze zlekceważyli podstawowe przepisy regulujące wykonywanie zawodu lekarza, czyli art. 4 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej - dodała mec. Budzowska.

 

ZOBACZ: Były komendant główny policji trafi do aresztu. Jest decyzja sądu

 

- Co do wymiaru kary, sąd podkreślił, że uwzględnia zarówno stopień społecznej szkodliwości czynu, jak i cele zapobiegawcze, wychowawcze w stosunku do skazanych, a także potrzebę w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Kara ma pełnić funkcję wychowawczą, represyjną i prewencyjną. Sąd uznał, że jedynie kara zawieszenia prawa wykonywania zawodu spełni swoje funkcje - opisywała pełnomocniczka.

Tragiczna śmierć Izabeli z Pszczyny

Izabela we wrześniu 2021 roku zgłosiła się do Szpitala Powiatowego w Pszczynie po tym, jak odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Śmierć kobiety, która osierociła kilkuletnią córkę, wywołała w całym kraju protesty przeciwko obowiązującym przepisom dotyczącym przerywania ciąży pod hasłem "Ani jednej więcej".

 

Proces karny w sprawie śmierci Izabeli rozpoczął się w połowie września 2024 roku przed Sądem Rejonowym w Pszczynie i toczy się z wyłączeniem jawności. Zarzuty obejmują brak podjęcia prawidłowego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego oraz weryfikacji przyjętego trybu postępowania, czego skutkiem było obumarcie płodu i w konsekwencji śmierć kobiety.

 

Jak informowała prokuratura, za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki (art. 160 par. 2 Kodeksu karnego) odpowiadają Krzysztof P. - ówczesny zastępca kierownika Oddziału Ginekologiczno-Położniczego, który zastępował ordynatora tego oddziału, i Michał M. - ginekolog położnik pełniący poranny dyżur w izbie przyjęć pszczyńskiego szpitala. Andrzejowi P. - ginekologowi położnikowi - pełniącemu wówczas dyżur popołudniowy na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym śledczy zarzucili narażenie Izabeli na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pozostające w związku przyczynowo-skutkowym z nieumyślnym spowodowaniem jej śmierci (art. 160 par. 2 kk i art. 155 kk).

 

ZOBACZ: Seria morderstw seniorek w Warszawie. Znamy zatrważające szczegóły

 

Za oba te przestępstwa może grozić kara do pięciu lat więzienia. Pierwotnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci prokuratura stawiała dwóm lekarzom, ostatecznie jednak uznała, że nie sposób w przypadku jednego z nich wykazać związku między narażaniem pacjentki na niebezpieczeństwo, a skutkiem w postaci jej śmierci.

Lekarze nie przyznali się do winy

Jak informowała prokuratura, żaden z lekarzy podczas przesłuchań nie przyznał się do winy, dwaj złożyli obszerne wyjaśnienia, trzeci skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Podejrzani, którzy złożyli wyjaśnienia, nie powoływali się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji - zaznaczyła prokuratura. O ewentualnym wpływie orzeczenia TK na przebieg leczenia i śmierć Izabeli nie wspomniał też w uzasadnieniu orzeczenia Okręgowy Sąd Lekarski - poinformowała mec. Budzowska.

 

W 2023 roku doszło do zawarcia ugody między bliskimi zmarłej a ubezpieczycielem szpitala. Warunki ugody są poufne, strony nie zdradzają treści jej zapisów.

 

Kontrola przeprowadzona wcześniej w pszczyńskim szpitalu przez Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdziła liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce. NFZ nałożył w związku z tym na szpital karę w wysokości blisko 650 tys. zł. Rzecznik Praw Pacjenta uznał z kolei, że w tej sprawie doszło do naruszenia praw pacjenta i przygotował zalecenia dla szpitala w Pszczynie. Szpital przeprowadził następnie dodatkowe szkolenia personelu i rozszerzył procedury bezpieczeństwa.

 

Wcześniej zarząd szpitala zapewniał wielokrotnie, że jego personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania. Zawiesił jednak realizację kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu kobiety w szpitalu. 

Marta Stępień / pbi / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie