Ewakuacja dworca w Wiedniu. Akcja służb

Świat
Ewakuacja dworca w Wiedniu. Akcja służb
AP/Heinz-Peter Bader
Wiedeńska policja, zdj. ilustracyjne

Główny dworzec kolejowy w Wiedniu został ewakuowany. Według ustaleń lokalnych mediów powodem miało być zagrożenie bombowe, w związku z czym ruch pociągów został wstrzymany. Przeszukanie budynku zakończono ok. godziny 18. Jak przekazano, nie znaleziono żadnych ładunków wybuchowych.

"Trwa duża operacja policyjna na Dworcu Głównym w Wiedniu" - podawała w pierwszym oficjalnym komunikacie austriacka policja dodając, że powodem było zgłoszenie "zagrożenia".

 

"Kleine Zeitung" przekazało z kolei, że do policji miały dotrzeć informacje o "pogróżkach". Według ustaleń lokalnych mediów powodem miało być zagrożenie bombowe. 

 

Funkcjonariusze zaapelowali, aby unikać okolic dworca.

Ewakuacja dworca w Wiedniu. Akcja służb

Informacja o "zagrożeniu" pojawiła się po godz. 16. Na miejsce oprócz policji, udały się też służby ratunkowe. 

 

Ruch pociągów został wstrzymany, a ponadto utrudnienia dotyczyły również części komunikacji miejskiej. 

 

ZOBACZ: Wiedeń. 35-latek ranił cztery osoby na ulicy. Policja wyklucza wątek terrorystyczny

 

Wiadomo, że ściągnięto też psy tropiące, których zadaniem było znalezienie ewentualnych ładunków wybuchowych. 

Media: Powodem internetowe "wyzwanie"

Po godzinie 18 wiedeńska policja przekazała, że operacja na dworcu centralnym została zakończona. Do kursowania przywrócone zostały także pociągi, choć nadal walczono z opóźnieniami i wcześniejszymi prewencyjnymi odwołaniami.

 

Jak podaje PAP, powodem akcji na dworcu miał być e-mail z pogróżkami oraz informacją o rzekomym ładunku wybuchowym. Takowego jednak nie znaleziono.

 

Austriackie media, powołując się na źródła w organach ścigania, podają, że alarm bombowy był najpewniej częścią internetowego "wyzwania", polegającego na doprowadzeniu do ewakuacji jak największej liczby osób oraz zwróceniu na siebie uwagi mediów.

 

Dziennikarze przypominają, że w ubiegłym roku austriackie koleje były przez wiele miesięcy paraliżowane fałszywymi alarmami bombowymi. Osoba za nimi stojąca została odnaleziona i zatrzymana w Szwajcarii.

Artur Pokorski / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie