Szefowa ukraińskiej partii: Wynik szczytu w Londynie mnie nie zadowala

- Chcielibyśmy zobaczyć konkretny plan - tak liderka ukraińskiej, opozycyjnej partii wyjaśniła, dlaczego efekty niedzielnego szczytu w Londynie jej nie zadowalają. Kira Rudyk w "Gościu Wydarzeń" broniła też Wołodymyra Zełenskiego po awanturze, do której doszło w Białym Domu. - Ukraina chce pokoju, ale już przez to przechodziliśmy w 2014 roku, gdy mieliśmy "zawieszenie broni" - mówiła deputowana.
Londyn, Paryż i inni zachodni partnerzy będą pracować z Kijowem nad sposobem zakończenia walk w Ukrainie, a pomoc dla tego państwa płynąca ze Starego Kontynentu będzie kontynuowana - to, jak przypomniał prowadzący "Gościa Wydarzeń" Grzegorz Kępka, główne konkluzje niedzielnego szczytu w Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ: Twarda deklaracja brytyjskiego premiera. Chodzi o wojska pokojowe w Ukrainie
Ustalenia te komentowała w Polsat News ukraińska deputowana do Rady Najwyższej, liderka partii Głos Kira Rudyk. Jak wskazała, po kłótni między Wołodymyrem Zełenskim a Donaldem Trumpem i J. D. Vancem w Białym Domu jej kraj miał nadzieję, że na spotkaniu w Londynie "zostaną podjęte jakieś szczególne decyzje, które pokażą amerykańskiej i ukraińskiej administracji, że Europa ma plan".
Szczyt w Londynie. Ukraińska deputowana: Jego wynik mnie nie zadowala
Jak w niedzielę stwierdziła Rudyk, przywódcy, którzy zjawili się w brytyjskiej stolicy, byli "zdenerwowani" piątkowymi wydarzeniami w Białym Domu. Opozycyjna polityk liczy na to, że w Londynie nie ogłoszono konkretnego planu, ponieważ jest on jeszcze przygotowywany, aby Europa mogła współpracować z obecną administracją USA.
Jej zdaniem "Europa musi zrozumieć to, co powiedział J. D. Vance i wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo". - Wynik tego szczytu mnie nie zadowala. Chcielibyśmy zobaczyć konkretny plan - oceniła.
WIDEO: Szefowa ukraińskiej partii: Wynik szczytu w Londynie mnie nie zadowala
Na przyszły czwartek zaplanowano kolejne międzynarodowe wydarzenie: szczyt państw Unii, na który zaproszono także Zełenskiego. - Oczekujemy konkretnych umów. Może nie od wszystkich, ale partnerów z UE, ale przynajmniej tych, którzy rozumieją zagrożenie i są gotowi pomagać Ukrainie, tak jak mówił Starmer o "kolacji gotowych pomóc" - mówiła deputowana w "Gościu Wydarzeń".
Jest w opozycji, broni Zełenskiego. "Rozumiem, dlaczego był rozczarowany"
Rudyk zapytana, czy według niej prezydent Ukrainy powinien przeprosić za awanturę w Waszyngtonie, odparła: - Na przestrzeni ostatnich trzech tygodni słyszeliśmy od Trumpa, że Zełenski jest dyktatorem, że Ukraina rozpętała wojnę, a potem, że powinniśmy zabrać nasze siły z dala od frontu. Musimy dać temu kilka dni, żeby zrozumieć, co się dzieje.
ZOBACZ: Fatalne informacje dla Ukrainy? USA: Umowy o minerałach nie ma na stole
Według niej w tej chwili "nie będzie dochodziło do prób pogodzenia się", a zachowanie ukraińskiego lidera jest dla niej zrozumiałe. - Zełenski reprezentował naród, który ocieka krwią. Dlatego starał się powiedzieć ludziom, którzy nigdy nie widzieli tej wojny, co tam się naprawdę dzieje. Ukraina chce pokoju, ale już przez to przechodziliśmy w 2014 roku, gdy mieliśmy "zawieszenie broni" - przypomniała.
Wyraziła też zrozumienie dla Zełenskiego, że przyleciał do Waszyngtonu podpisać umowę, a usłyszał wypowiedzi sugerujące wsparcie dla Władimira Putina. - Rozumiem, dlaczego był rozczarowany. Jako szefowa opozycyjnej partii mam wiele do powiedzenia pod adresem ukraińskiej polityki wewnętrznej, ale w tej chwili wspieram prezydenta, ponieważ jest to głowa naszego państwa - powiedział.
Czytaj więcej