Fiasko rozmów w Białym Domu. Wołodymyr Zełenski zabrał głos

Wołodymyr Zełenski zabrał głos po rozmowach w Białym Domu. "Ukraina potrzebuje sprawiedliwego i trwałego pokoju. I właśnie na to pracujemy" - napisał. Podczas spotkania prezydenta Ukrainy z prezydentem USA doszło do ostrej wymiany zdań. W efekcie nie podpisano kluczowej umowy w kwestii ukraińskich złóż minerałów, a Donald Trump stwierdził, iż jego ukraiński gość "nie jest gotowy na pokój".
Wołodymyr Zełenski opuścił Biały Dom zaledwie kilkanaście minut po otwartej części rozmów z Donaldem Trumpem. Podczas dyskusji między przywódcami doszło do ostrej wymiany zdań, co doprowadziło do przedwczesnego zakończenia wizyty.
Republikanin publicznie zarzucał prezydentowi Ukrainy "igranie z III wojną światową". Wypomniał mu również rzekomy "brak wdzięczności" za amerykańską pomoc wojskową.
Afera w Białym Domu. Zełenski opublikował wpis
"Dziękuję Ameryko, dziękuję za twoje wsparcie, dziękuję za tę wizytę. Dziękuję prezydentowi USA, Kongresowi i narodowi amerykańskiemu. Ukraina potrzebuje sprawiedliwego i trwałego pokoju. I właśnie na to pracujemy" - napisał w mediach społecznościowych ukraiński prezydent.
ZOBACZ: Tusk reaguje na wydarzenia w Białym Domu. Zwrócił się do Zełenskiego
W oświadczeniu Donald Trump stwierdził natomiast, że "prezydent Zełenski nie jest gotowy na pokój". Wskazał również, że "nie uszanował Stanów Zjednoczonych Ameryki w ich ukochanym Gabinecie Owalnym".
Jak jednak zaznaczył, będzie on mógł wrócić, kiedy zmieni swoją postawę względem kontynuacji wojny.
Oświadczenie opublikował również szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha.
"Prezydent Zełenski ma odwagę i siłę, by stanąć w obronie tego, co słuszne. Staje w obronie Ukrainy i sprawiedliwego i trwałego pokoju. Zawsze byliśmy i będziemy wdzięczni Ameryce za jej wsparcie" - napisał.
Spięcie na linii Zełenski-Trump. "Nie jest gotowy na pokój"
W piątek prezydent Ukrainy przybył z wizytą do amerykańskiej stolicy. W Waszyngtonie miała bowiem zostać podpisana umowa o udostępnieniu USA części ukraińskich złóż minerałów ziem rzadkich, niezbędnych przy produkcji zaawansowanych technologii.
Stany Zjednoczone miały w zamian za to pozostać otwarte na dalsze wsparcie walczącego z Rosją państwa. Jak się jednak okazało, dokument był w tej kwestii mało szczegółowy.
ZOBACZ: Kłótnia Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. "Bardzo jasny wniosek dla Europy"
Wołodymyr Zełenski wskazywał, że Ukraina uczestniczyła w przeszłości w rozmowach obustronnych z Rosją, które nie kończyły się jednak pozytywnie dla Kijowa. Jak podkreślił, kiedy w 2014 roku rosyjski dyktator zaatakował Krym, nikt nie był w stanie go powstrzymać.
Czytaj więcej