Wołodymyr Zełenski poleci do USA. Donald Trump wskazał konkretny dzień wizyty

Świat
Wołodymyr Zełenski poleci do USA. Donald Trump wskazał konkretny dzień wizyty
PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO

Prezydent USA Donald Trump zasugerował, że spotka się w piątek z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, by podpisać umowę o minerałach. Mówił też o kupnie rosyjskich zasobów.

- Słyszałem, że on przyjeżdża w piątek, z pewnością nie miałbym nic przeciwko temu, jeśli by chciał to ze mną podpisać - powiedział Trump dziennikarzom podczas ceremonii podpisywania rozporządzeń w Gabinecie Owalnym, odnosząc się do pytań o wizycie Zełenskiego w celu podpisania umowy o partnerstwie w obszarze wydobywania ukraińskich złóż naturalnych.

 

O tym, że do takiego spotkania dojdzie Trump poinformował już w poniedziałek. Nie było jednak jeszcze wiadomo, kiedy prezydent Ukrainy poleci za ocean. 

 

- Myślę, że Amerykanie są bardzo szczęśliwi, ponieważ, jak wiecie, Biden rzucał pieniędzmi jak watą cukrową. I to jest bardzo duża sprawa. To może być umowa warta bilion dolarów - dodał.

Ukraińskie minerały. USA chcą odzyskać pieniądze

Trump powiedział, że Ameryka chce odzyskać pieniądze wydane na wsparcie Ukrainy. Ponownie przy tym stwierdził - wbrew faktom - że Ameryka wydała na ten cel 350 mld dol., podczas gdy Europa - 100 mld, z czego wszystko w formie pożyczek.

 

W rzeczywistości - jak poprawiał go w poniedziałek prezydent Francji Emmanuel Macron - to Europa wydała łącznie więcej, niż Stany Zjednoczone (140 mld dol. wobec 114 ze strony USA - red.), a pożyczki spłacane zyskami z rosyjskich aktywów przyznały Ukrainie i USA, i UE.

 

ZOBACZ: Przełom ws. ukraińskich minerałów. Trump: Spotkam się z Zełenskim

 

Prezydent USA stwierdził jednocześnie, że chciałby również pozyskać "minerały z rosyjskiej ziemi", taką możliwość ponoć sygnalizował ostatnio Kreml.

 

- Oni mają bardzo cenną ziemię, która nie jest wykorzystywana, więc coś takiego mogłoby mieć miejsce - powiedział.

Siły pokojowe na Ukrainie. Trwają negocjacje

Odpowiadając na pytanie o braku zgody Kremla na udział sił europejskich w Ukrainie - prezydent USA powtórzył, że "słyszał coś innego" i że Rosjanie zapewniali go, że nie mają z tym problemu.

 

- Ale będziemy potrzebować jakiejś formy sił pokojowych. Coś musi zostać zrobione, co będzie zadowalało wszystkich - powiedział Trump. Stwierdził przy tym, że za bezpieczeństwo i wsparcie wojskowe Ukrainy głównie odpowiadać będą państwa europejskie, a pytany o to, czy udział w tym będzie miała również Ameryka, odparł, że jest to negocjowane.

 

Odpowiadając na pytanie, czy zamierza zmniejszyć liczbę amerykańskich żołnierzy w Europie, Trump odpowiedział, że Ameryka pozostanie zaangażowana na kontynencie, choć wymienił przy tym listę pretensji do Unii Europejskiej i NATO.

 

ZOBACZ: Donald Trump zaproszony do Polski. Padła możliwa data

 

Brytyjski dziennik "Financial Times" podał we wtorek, że Ukraina zgodziła się na amerykańskie porozumienie po tym, gdy Waszyngton zrezygnował z najsurowszych żądań, w tym prawa do 500 mld dol. potencjalnych dochodów z eksploatacji zasobów tych minerałów.

 

Nowy tekst ma mówić o tym, że pieniądze będą wykorzystywane do inwestycji w Ukrainie. Ma to być też jedynie wstępne porozumienie, którego bardziej szczegółowe warunki zostaną wynegocjowane w ramach kolejnej umowy.

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie