Ukraina ogłasza przełom ws. metali ziem rzadkich. Chodzi o umowę z USA

Stany Zjednoczone i Ukraina wypracowały ostateczny wariant umowy w sprawie ukraińskich złóż minerałów - poinformował w środę szef ukraińskiego rządu Denys Szmyhal. Wcześniej prezydent USA Donald Trump przekazał, że w piątek spodziewa się w tej sprawie wizyty swojego ukraińskiego odpowiednika Wołodymyra Zełenskiego.
Premier Ukrainy przekazał, że "rząd ma zatwierdzić (ostateczne wariant umowy - red.) jeszcze w środę". Dodał, że USA wspierają "wysiłki Ukrainy, aby otrzymać gwarancje bezpieczeństwa dla budowy trwałego pokoju".
- Po tym jak prezydenci ukraiński i amerykański dojdą do porozumienia w sprawie gwarancji bezpieczeństwa i tego, jak ta przedwstępna umowa będzie związana z gwarancjami USA dla bezpieczeństwa naszego kraju, przedstawiciel ukraińskiego rządu podpisze ten dokument - powiedział w ukraińskiej telewizji Szmyhal. Ustaleniami dotyczącymi gwarancji bezpieczeństwa zajmą się Wołodymyr Zełenski i Donald Trump.
Ponadto, szef ukraińskiego rządu zaznaczył, że w ramach umowy między Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą zostanie utworzony specjalny fundusz inwestycyjny.
Jak wyjaśnił, do planowanego funduszu Ukraina wnosiłaby 50 proc. wpływów z "przyszłej monetyzacji" państwowych zasobów minerałów oraz infrastruktury należącej do państwowych firm. Fundusz ten miałby inwestować w projekty odbudowy Ukrainy.
- Istniejące już depozyty, infrastruktura i licencje oraz pożyczki nie są tematem rozmów przy tworzeniu tego funduszu - dodał.
Dziennik "Financial Times" podał we wtorek, że do planowanego funduszu Ukraina wnosiłaby 50 proc. wpływów z "przyszłej monetyzacji" państwowych zasobów minerałów, w tym ropy i gazu, oraz powiązanej z tym logistyki. Fundusz ten miałby inwestować w projekty odbudowy Ukrainy.
Zełenski poleci do USA. Trump chce podpisać umowę
Trump powiedział we wtorek podczas konferencji prasowej, że prezydent Zełenski ma przyjechać w piątek do Waszyngtonu, aby podpisać umowę w sprawie wydobycia metali ziem rzadkich w Ukrainie.
- Słyszałem, że on przyjeżdża w piątek, z pewnością nie miałbym nic przeciwko temu, jeśli chciałby to ze mną podpisać - stwierdził prezydent USA.
Jego wypowiedź nastąpiła kilka godzin po tym, jak brytyjski dziennik "Financial Times" podał, że Ukraina zgodziła się na warunki porozumienia. Jak poinformował "FT", Waszyngton zrezygnował z najsurowszych żądań wobec Kijowa, w tym prawa do 500 mld dolarów potencjalnych dochodów z eksploatacji zasobów tych minerałów.
ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski poleci do USA. Donald Trump wskazał konkretny dzień wizyty
Nowy tekst ma mówić o tym, że pieniądze będą wykorzystywane do inwestycji w Ukrainie. Ma to być też jedynie wstępne porozumienie. Bardziej szczegółowe warunki zostaną wynegocjowane w ramach kolejnej umowy.
W środę Wołodymyr Zełenski poinformował, że podczas wizyty w Waszyngtonie zapyta Donalda Trumpa wprost, czy ten zamierza wstrzymać wojskową pomoc dla Kijowa.
- W projekcie umowy z USA nie ma długu w wysokości 350 mld dolarów, nie jesteśmy dłużnikami - oświadczył, odnosząc się do szczegółów porozumienia.
Ukraińskie minerały. Przeciągające się negocjacje
Administracja Trumpa od początku lutego forsuje porozumienie zakładające dostęp USA do ukraińskich złóż metali ziem rzadkich. Według Waszyngtonu, ma to by być forma zapłaty za udzieloną Kijowowi amerykańską pomoc.
Trump twierdzi, że USA wydały na pomoc Ukrainie 300 lub 350 mld dolarów, choć w rzeczywistości kwota ta jest co najmniej o połowę mniejsza. Osoby z otoczenia Trumpa argumentuje też, że samo "partnerstwo ekonomiczne" z USA byłoby dla Ukrainy gwarancją na przyszłość.
ZOBACZ: Przełom ws. ukraińskich minerałów. Trump: Spotkam się z Zełenskim
Kijów do tej pory odrzucał proponowane przez Waszyngton wersje porozumienia, uzasadniając to brakiem konkretnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, które - zdaniem Zełenskiego - muszą być warunkiem porozumienia. Problemem dla Kijowa była także wysokość żądanej przez stronę amerykańską stawki. Prezydent Ukrainy podkreślił, że "nie podpisze czegoś, co później spłacać będzie 10 pokoleń Ukraińców".
Trump reagował złością na dotychczasowe odmowy ukraińskiego przywódcy, nazywając go "dyktatorem bez wyborów". Według mediów Waszyngton wywierał presję na Kijów w sprawie przyjęcia porozumienia, grożąc m.in. zablokowaniem ukraińskiemu wojsku dostępu do systemu łączności satelitarnej Starlink.
Eksperci: Zgoda oznaką rosnącej presji
Analitycy wskazują, że zgoda Ukrainy na umowę z USA jest znakiem rosnącej presji na Zełenskiego wynikającej ze zbliżenia amerykańsko-rosyjskiego. 18 lutego, niecały miesiąc po rozpoczęciu kadencji Trumpa, odbyło się w Rijadzie pierwsze od początku wojny w Ukrainie spotkanie delegacji wysokiego szczebla USA i Rosji.
ZOBACZ: Trump wprowadza "złote karty". Rozwiązanie dla rosyjskich oligarchów
Waszyngton podkreślił, że to ważny krok na drodze zakończenia wojny, a Moskwa mówiła o gotowości "wznowienia pełnej współpracy" z USA. Szef Pentagonu Pete Hegseth ocenił wówczas, że powrót Ukrainy do granic sprzed 2014 roku jest "nierealistycznym celem", a przystąpienie do NATO jest "nierealne".
Złoża metali ziem rzadkich. Kluczowa rola dla nowoczesnego przemysłu
Ukraina posiada złoża 22 z 34 minerałów określanych przez UE jako krytyczne, w tym niektóre metale ziem rzadkich, m.in. lantan, cer, neodyn, erb i lit. Znaczna część tych złóż znajduje się jednak na terytorium okupowanym przez Rosję.
Metale ziem rzadkich odgrywają kluczową rolę w nowoczesnym przemyśle. Są składnikiem większości zaawansowanych technologii, m.in. telefonów komórkowych, turbin wiatrowych czy systemów rakietowych.
ZOBACZ: Widok dłoni Trumpa niepokoi Amerykanów. Biały Dom tłumaczy
Mają one istotne znaczenie dla Stanów Zjednoczonych, gdyż globalny łańcuch dostaw tych metali zdominowały Chiny, największy producent metali ziem rzadkich na świecie. Brak kontroli nad zasobami tych surowców stanowi dla USA strategiczną słabość, którą od lat próbują zniwelować - twierdzą eksperci.
Kreml oznajmił we wtorek, że Rosja ma dużo metali ziem rzadkich i jest otwarta na współpracę z USA w ich wydobyciu. Według Władimira Putina chodzi też o złoża w okupowanym przez Rosję Donbasie na wschodzie Ukrainy.
Czytaj więcej