Prezydent Andrzej Duda: Jeżeli Putin zadzwoniłby do mnie, to oczywiście bym odebrał

aktualizacja: Polska
Prezydent Andrzej Duda: Jeżeli Putin zadzwoniłby do mnie, to oczywiście bym odebrał

- Jeżeli prezydent Putin zadzwoniłby do mnie, to oczywiście bym odebrał, bo zakładam, że to są ważne sprawy dotyczące polskiej polityki i polskiego bezpieczeństwa - mówił prezydent Andrzej Duda w programie "Gość Wydarzeń". Dodał, że może nie byłby "zachwycony" takim telefonem, ale "nie chodzi o to, żeby robić tylko to, czym się jest zachwyconym".

Prezydent odpowiadał na pytania Bogdana Rymanowskiego w programie "Gość Wydarzeń". Dwa dni wcześniej Andrzej Duda pojawił się w Waszyngtonie, gdzie rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

 

Prezydent relacjonował, że Trump postawił sobie za cel "zakończyć to zabijanie, tę wojnę". Tłumaczył, że żeby to osiągnąć musi rozmawiać i z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, i z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. 

 

- Ja powiedziałem tylko prezydentowi Trumpowi: to są trudne negocjacje, wszyscy wiedzą o tym, że prezydent Putin nie jest zwykłym politykiem, to jest oficer KGB, oficer rosyjskich służb specjalnych - edukowany, szkolony, posiadający niestandardowe umiejętności, które nie są standardowe i trzeba uważać w rozmowach z nim - relacjonował Duda. 

 

- Jak zareagował na te słowa prezydent Trump - dopytywał prowadzący Bogdan Rymanowski. - Uśmiechnął się - odparł Duda.

"Telefon z Moskwy". Jasna deklaracja Dudy

Prowadzący poruszył jeszcze kwestię rozmów Trumpa z Putinem. Duda zapewnił, że nie ma w planie żadnego "telefonu do Moskwy". 

 

- A co gdyby Putin zadzwonił, to odebrałby pan? - zapytał Rymanowski.

 

- Tak. Jeżeli prezydent Putin zadzwoniłby do mnie, to oczywiście bym odebrał, bo zakładam, że to są ważne sprawy dotyczące polskiej polityki i polskiego bezpieczeństwa - odpowiedział Duda i dodał, że odebranie takiego telefonu jest "obowiązkiem prezydenta Polski". 

 

Dodał, że może nie byłby "zachwycony" takim telefonem, ale "nie chodzi o to, żeby robić tylko to, czym się jest zachwyconym".

"Rozmowa z Trumpem miała dla mnie fundamentalne znaczenie"

W ostatnim czasie do Warszawy przybyło dwóch przedstawicieli amerykańskiej administracji - szef Pentagonu Pete Hegseth oraz wysłannik ds. Ukrainy i Rosji gen. Keith Kellogg. Obaj pojawili się w Pałacu Prezydenckim. 

 

Prezydent w "Gościu Wydarzeń" mówił, że już kiedy planował posiedzenie RBN był po rozmowach z wysłannikami Trumpa, a dodatkowo wizyta w Waszyngtonie sprawiła, że poniedziałkowe posiedzenie miało "niezwykle ważny sens". 

 

WIDEO: Prezydent Andrzej Duda w "Gościu Wydarzeń"

 

 

- Bezpośrednia rozmowa z prezydentem Stanów Zjednoczonych miała dla mnie fundamentalne znaczenie - powiedział odnosząc się do sytuacji międzynarodowej. Duda przekazał, że omówił z Trumpem najważniejsze sprawy w kwestii bezpieczeństwa. 

 

- Dla mnie Donald Trump jest absolutnie wiarygodnym partnerem, politykiem dużej klasy, dużego formatu, który może pracuje w polityce w sposób niestandardowy - bo nie jest w gruncie rzeczy politykiem, tylko jest biznesmenem - zwłaszcza dla polityków europejskich - mówił. 

 

Duda podkreślił, że w jego ocenie Trump jest prezydentem USA, który sprzyja Polsce.  

Posiedzenie RBN. Rozbudowa armii kontynuowana

W poniedziałek odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Tam rozmawiamy o najważniejszych sprawach, także i tych trudnych o zakresie bezpieczeństwa narodowego. (...) W tych najważniejszych kwestiach mamy jedność, mamy jedną polską politykę niezależenie od barw - mówił o RBN prezydent. 

 

Duda przekazał, że rozbudowa polskiej armii zapoczątkowana przez Zjednoczoną Prawicę jest "w każdym calu kontynuowana". - Jest dodatkowo rozszerzana, są zawierane nowe umowy przez kolejny rząd - przekazał. 

 

Dalsza część rozmowy TUTAJ.

Artur Pokorski / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie