"Złośliwe i niedojrzałe". Prezydencki minister odpowiada na wpis premiera

Polska
"Złośliwe i niedojrzałe". Prezydencki minister odpowiada na wpis premiera
Polsat News
"Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"

- Cały czas pokazuje swoją złośliwość i małą dojrzałość - ocenił wpis Tuska po rozmowach Donalda Trumpa z Andrzejem Dudą prezydencki minister Andrzej Dera. W "Śniadaniu Rymanowskiego" poparł go poseł PiS Marcin Przydacz, który stwierdził, że słowa premiera wynikają z jego frustracji. Z kolei europoseł KO Michał Szczerba orzekł , że "nie chce się znęcać" nad prezydentem.

Po spotkaniu Donalda Trumpa z Andrzejem Dudą w Waszyngtonie, sieć zalały komentarze, w których oceniano wagę przeprowadzonej rozmowy. Wielu internautów wskazywało na to, że dyskusja była bardzo krótka i trwała zaledwie kilka minut. Głos zabrał również premier Donald Tusk.

 

"Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna" - napisał w mediach społecznościowych szef rządu.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP o spotkaniu Trumpa z Dudą. "Przyjaciela się nie lekceważy"

Zdaniem sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dery, najważniejsze w rozmowach Dudy i Trumpa były dwie kwestie - relacje polsko-amerykańskie i wojna w Ukrainie. Obecny w studiu "Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii" Dera zwrócił uwagę, że Duda był wyraźnie usatysfakcjonowany z wizyty i zapewniał, że uzyskał wszystko to, co "najważniejsze dla bezpieczeństwa Polski".

 

Sekretarz stanu stwierdził, że nie wydaje mu się, by fakt, że rozmowa była krótka, świadczył o braku szacunku wobec polskiego prezydenta i przypomniał, że Duda został nazwany przez Trumpa "wielkim przyjacielem".

 

- Przyjaciela się nie lekceważy (...) Z przyjacielem się inaczej rozmawia. Nie trzeba wielogodzinnych negocjacji, rozmów, z przyjacielem się rozmawia konkretnie i bezpośrednio - powiedział.

 

Dera skomentował też wpis Donalda Tuska. - Cały czas pokazuje swoją złośliwość i małą dojrzałość w tym, co robi, bo niby wpis poważny, ale pokazuje też coś, co nie powinno mieć miejsca - ocenił.

 

ZOBACZ: Biały Dom naciska na pokój w Ukrainie. "Wojna może skończyć się w przyszłym tygodniu"

 

Podobne zdanie wyraził poseł PiS, Marcin Przydacz. Zaznaczył, że Andrzej Duda był pierwszym europejskim liderem, który spotkał się z prezydentem Trumpem. - Prezydent Stanów Zjednoczonych decyduje o kluczowych sprawach w Ameryce, wiec nawet kilka, kilkanaście minut z prezydentem USA ma oczywiście dużo większą wartość niż pół godziny, czy godzina z jego ministrami, bo to finalnie Trump będzie decydował - powiedział.

 

Jak wskazał Przydacz, krótka formuła spotkania wynikała ze "spóźnienia najważniejszego człowieka na świecie". - Nie można wyciągnąć z tego wniosku, że prezydent został zlekceważony. Najważniejsze to zapewnienie po stronie amerykańskiej, że jeśli nawet - a myślę, że jest to możliwe - gdzieś będą przesuwane wojska z Europy, czy odsyłane na powrót do Ameryki, nie dotknie to Polski - stwierdził.

 

Poseł PiS również odniósł się do publikacji Tuska, wskazując że "słowa premiera wynikają z jego frustracji wynikającej z tego, że nie jest mile widziany i zapraszany do Waszyngtonu".

Michał Szczerba "nie chce się znęcać" nad prezydentem: Każdy sobie skonfrontuje te obrazki

Europoseł Michał Szczerba (KO) stwierdził, że nie chce oceniać formuły spotkania, bo "sytuacja jest poważna".

 

- Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć - każdy sobie skonfrontuje te obrazki, które widzieliśmy z jutrzejszą wizytą prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Białym Domu, w Gabinecie Owalnym, i skonfrontuje te obrazki również z wizytą premiera Wielkiej Brytanii, która w przyszłym tygodniu - powiedział.

 

- Ja wierzę w dobre intencje prezydenta Dudy. Wykonanie było takie, jakie było. Nie chcę się znęcać. Ważne jest, że do rozmowy doszło. Mam nadzieję, że prezydent podczas tej krótkiej, kilkuminutowej rozmowy, był w stanie powtórzyć polskie priorytety - wskazał, jednocześnie wskazując, że cieszy się, że wcześniej Radosław Sikorski miał okazję porozmawiać z doradcą Trumpa ds. bezpieczeństwa, Mike'iem Waltzem.

 

ZOBACZ: Rosjanie uderzyli w Kijów i Krzywy Róg. Alarmy przeciwlotnicze w wielu regionach

 

- Uważam, że to nie była udana wizyta i obawiam się, że nie została dobrze przygotowana - ocenił Ryszard Petru. Zdaniem posła Polski 2050, spotkanie miało charakter PR-owy i "skupiło się ostatecznie na zdjęciach".

 

WIDEO: "Złośliwe i niedojrzałe". Prezydencki minister odpowiada na wpis premiera

Polityk wskazał, że "nie chce krytykować Andrzeja Dudy i Kancelarii Prezydenta" i w obecnej sytuacji geopolitycznej rząd powinien z nimi współpracować. - Ważne jest to, żeby wrzucić to w koszty i w skupić się na tym, co najważniejsze - żeby Polska była bezpieczna - przekonywał.

 

Jednocześnie Petru przyznał, że rozmowa Sikorskiego z Waltzem miała w sobie "więcej treści".

Przemysław Wipler: Bardzo dobrze, że prezydent pojechał na konferencję CPAC

Przemysław Wipler z Konfederacji zwrócił uwagę nie tylko na wagę spotkanie Dudy z Trumpem, ale również obecność polskiego prezydenta na konferencji CPAC którą określił "bardzo ważną konferencją".

 

- Bardzo dobrze, że był tam nasz prezydent (...) Mamy wiele panicznych reakcji, odpowiedzi na to, jak rozgrywana jest kwestia ukraińska i negocjacje pokojowe przez administrację Trumpa - mówił, sugerując że deklaracja o pozostawieniu wojsk amerykańskich w Polsce powinna uspokoić rodaków.

 

- Takie kąśliwości jak wypowiedź Donalda Tuska, był równie niepotrzebne, jak jego wpis, że "jego żona mówi, że w polityce światowej dwóch Donaldów to o jednego za duż"o. Może się okazać, że żona Tuska miała rację, tylko że ten Donald, którego będzie o jednego za dużo, nie nazywa się Trump - ironizował Wipler, nawiązując do jednego z dawnych publikacji w mediach społecznościowych premiera.

 

ZOBACZ: Donald Trump spotkał się z Andrzejem Dudą. "Potwierdził umacnianie obecności armii USA"

 

Zdaniem podsekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Sebastiana Gajewskiego, Polska powinna dążyć do tego, by potwierdzić strategiczny sojusz w dziedzinie bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi. Przyznał, że ma jednak wątpliwości co do organizacji spotkania.

 

- Nie jestem przekonany, czy w ciągu 10 minut da się powiedzieć wszystko to, co powiedzieć w takiej sytuacji należy. Być może Kancelaria Prezydenta mogła poczekać chwilę dłużej i doprowadzić do zorganizowania dłuższego spotkania - ocenił Gajewski.

Andrzej Duda w Waszyngtonie: Trump nie chce zmniejszać obecności amerykańskich wojsk w Polsce

W sobotę Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem i odbył z nim krótką rozmowę tuż przed wystąpieniem amerykańskiego prezydenta na konferencji Conservative Political Action Conference (CPAC). W czasie swojego przemówienia, Trump nazwał swojego polskiego odpowiednika "wielkim przyjacielem" i "fantastycznym człowiekiem".

 

Podczas rozmowy z dziennikarzami Duda przekonywał, że głównym celem Trumpa jest zakończenie wojny. - Żeby ludzie przestali ginąć (...) To jest tragiczna sytuacja, bo giną także obywatele i mieszkańcy Ukrainy. Prezydent powiedział, że serce mu się kraje, kiedy widzi zniszczone ukraińskie miasta - mówił i dodał, że według Trump "jedynym sposobem (na zakończenie wojny - red.) jest rozmawianie z Putinem".

 

ZOBACZ: Donald Trump powitał Andrzeja Dudę. "Jest moim wielkim przyjacielem"

 

Polski prezydent potwierdził, że amerykański prezydent nie ma zamiaru zmniejszać obecności polskich żołnierzy na terytorium Rzeczypospolitej. Poinformował także, że przywódca zadeklarował, że odwiedzi nasz kraj. Termin wizyty nie został jednak ustalony.

 

- Jest kwestią techniczną do ustalenia, w którym to będzie momencie, czy to będzie wizyta, która odbędzie się w związku ze Szczytem Trójmorza, czy to będzie wizyta, która odbędzie się w związku ze zbliżającym się Szczytem NATO w Hadze - mówił Duda.

Paweł Sekmistrz / pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie