Młodzi dorośli umierają znacznie częściej niż oczekiwano. Niepokojące dane z USA

Naukowcy przeanalizowali dane i nie mają wątpliwości - w ostatnich latach śmiertelność wśród młodych dorosłych w USA rosła w zatrważającym tempie. Skala tego zjawiska budzi niepokój, wpływa na nie wiele czynników.
Na alarmujące statystyki zwrócili uwagę specjaliści z dwóch amerykańskich uczelni: Uniwersytetu w Minnesocie i Boston University School of Public Health. Dowiedli, że śmiertelność populacji USA w wieku od 25 do 44 lat jest zdecydowanie wyższa, niż prognozowano.
Niepokojące liczby. Zaskakująco dużo zgonów młodych dorosłych
Badacze ogłosili w "JAMA Network Open", że ich wnioski wynikają z analizy niemal 3,4 miliona zgonów Amerykanów od 25. do 44. roku życia w latach 1999-2023. Punktem odniesienia były przewidywania na podstawie trendów sprzed 2011 roku. Już w 2019 r. śmiertelność była o 34,6 proc. większa niż wynikałoby z prognoz. Sytuacja później dodatkowo się pogorszyła.
ZOBACZ: Ciągły stres może oszukiwać twój mózg. Badania pokazują wpływ na słuch
W 2021 roku liczba nadmiarowych zgonów wzrosła trzykrotnie w porównaniu do 2019 roku - z 41,7 do 116,2 na 100 000 mieszkańców. Choć w 2023 roku odnotowano niewielki spadek, śmiertelność wciąż była o 70 proc. wyższa, niż sugerowały wcześniejsze tendencje. Oznacza to ponad 71 tysięcy przedwczesnych zgonów.
COVID-19 odegrał swoją rolę
Jednym z czynników, które wpłynęły na wzrost śmiertelności była pandemia COVID-19. Wskaźniki umieralności zaczęły rosnąć gwałtownie od 2020 roku, kiedy wirus zaczął rozprzestrzeniać się na całym świecie, a kolejne kraje wprowadzały lockdowny.
ZOBACZ: Jest groźniejsza niż Covid-19. WHO pokazała alarmujące dane
Zdaniem badaczy pandemia przyczyniła się do wzrostu zgonów nie tylko bezpośrednio, ale również poprzez długoterminowe skutki zdrowotne. Wskazują oni na konsekwencje przebytej infekcji, zakłócenia w systemie opieki zdrowotnej oraz dezorganizację społeczną. Zwracają także uwagę, że pandemia nasiliła już wcześniej istniejące niekorzystne tendencje zdrowotne.
Nie tylko pandemia
Choć COVID-19 odegrał istotną rolę, nie jest jedynym czynnikiem stojącym za wzrostem śmiertelności wśród młodych dorosłych. Dane wskazują, że w 2023 roku niemal 32 proc. nadmiarowych zgonów było wynikiem zatrucia narkotykami. Kolejną przyczyną były wypadki drogowe, które odpowiadały za ponad 14 proc. przypadków, a nadużywanie alkoholu było powodem 8,5 proc. zgonów.

Niepokojąco wysoki odsetek stanowiły również zgony związane z chorobami kardiometabolicznymi, obejmującymi schorzenia układu krążenia, zaburzenia endokrynologiczne, metaboliczne i wynikające z nieprawidłowego odżywiania. W sumie odpowiadały one za 9,2 proc. Przypadków.
Eksperci biją na alarm
Główna autorka badania, Elizabeth Wrigley-Field, określiła te dane jako "druzgocące dla Amerykanów we wczesnej i średniej dorosłości". Przyznała, że naukowcy nie spodziewali się aż tak szerokiego spektrum przyczyn, co pokazuje, że problem jest złożony i nie można go rozwiązać jednym działaniem.
Czytaj więcej