Incydent w Sejmie z posłem Wilkiem. "Kolejnym krokiem będzie terapia"

Polska
Incydent w Sejmie z posłem Wilkiem. "Kolejnym krokiem będzie terapia"
Facebook/Ryszard Wilk
Poseł Konfederacji Ryszard Wilk

"Oddaję się do dyspozycji Klubu. Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową" - napisał poseł Konfederacji Ryszard Wilk. "Nie zawieszam rękawic - walczę dalej. Moim kolejnym krokiem będzie terapia i poddanie się leczeniu" - dodał. Dzień wcześniej konieczne było wyprowadzenie posła z sali Sejmowej.

"Bardzo przepraszam wszystkich za moje wczorajsze zachowanie. Oddaję się do dyspozycji Klubu" - napisał poseł Konfederacji Ryszard Wilk.

 

"Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową. Podejmowałem próby, żeby temu zaradzić, jednak jak się okazało te próby zawiodły" - dodał.

 

Polityk zadeklarował, że nie zawiesza rękawic. "Walczę dalej. Moim kolejnym krokiem będzie terapia i poddanie się leczeniu" - zadeklarował.

Incydent z posłem Konfederacji w Sejmie

W czwartek podczas wieczornych obrad Sejmu, gdy przemawiał premier Donald Tusk, z sali można było usłyszeć pokrzykiwania ze strony posła Konfederacji Ryszarda Wilka. Kiedy szef rządu wrócił na miejscu, na zachowanie Wilka uwagę zwróciła wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela.

 

- Pan poseł Wilk. Czy pan mnie słyszy, panie pośle? - pytała Niedziela, na co Wilk przytaknął, lekko nachylając głowę. - Panie pośle, tutaj jestem - kontynuowała wicemarszałek, wyraźnie próbując skierować wzrok Wilka w swoją stronę.


- Pan kontaktuje? - pytał z kolei ktoś inny z sali.


- Ja bardzo proszę... Nie chciałam przerywać panu premierowi... O niepokrzykiwanie na sali. Czy pan zrozumiał? Dziękuję - zakończyła Niedziela, po czym ogłosiła przerwę w obradach.

 

ZOBACZ: "Skompromitowali siebie i Sejm". Hołownia chce najwyższej kary dla Wilka i Siarki


Jak widać na zamieszczonych w sieci nagraniach, siedzący obok posła Wilka klubowy kolega Grzegorz Płaczek próbował najprawdopodobniej namówić polityka do tego, by samowolnie opuścił salę plenarną, ale ten nie dał się przekonać. Kilka minut później, gdy obrady zostały wznowione, kierowanie nimi przejął marszałek Szymon Hołownia. Wówczas z jego ust popłynęły o wiele bardziej stanowcze słowa.


- Panie pośle Wilk, proszę opuścić salę. Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach - zauważył lider Polski 2050. Ostatecznie Ryszard Wilk w towarzystwie posła Grzegorza Płaczka opuścił salę obrad.

Michał Blus / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie