"Nowy Jork uratowany". Donald Trump triumfuje po zablokowaniu opłat za wjazd do miasta

Świat
"Nowy Jork uratowany". Donald Trump triumfuje po zablokowaniu opłat za wjazd do miasta
JASON ANDREW/POOL/EPA/PAP/Pixabay
Donald Trump wycofuje program pobierania opłat za wjazd do Nowego Jorku

Administracja Donalda Trumpa oświadczyła, że ​​wycofuje pobieranie opłat za wjazd do części Nowego Jorku. "Manhattan i cały Nowy Jork zostały uratowane. Niech żyje król" - napisał prezydent USA w sieci. Gubernator stanu zapowiada, że będzie walczyła w sądzie o utrzymanie przepisów. Program, zatwierdzony za prezydentury Joe Bidena, ruszył zaledwie w zeszłym miesiącu.

Departament Transportu USA poinformował, że rozwiązuje program pobierania opłat za wjazd do strefy płatnego parkowania w Nowym Jorku.

 

Sekretarz transportu Sean Duffy określił wprowadzone za prezydentury Joe Bidena rozwiązanie jako "zacofane i niesprawiedliwe". Jego zdaniem zaszkodzi ono małym przedsiębiorstwom.

 

ZOBACZ: Trump wojował końcem prawa ziemi. Sąd zablokował jego sztandarowy pomysł

 

"Program opłat za wjazd do Nowego Jorku jest policzkiem dla klasy robotniczej i właścicieli małych firm" - napisał Duffy. 

Opłaty za wjazd do Nowego Jorku. Donald Trump triumfuje: Niech żyje król

Niedługo po ogłoszeniu decyzji resortu głos w mediach społecznościowych zabrał sam Donald Trump. "Opłaty za przejazd są martwe. Manhattan i cały Nowy Jork zostały uratowane. Niech żyje król!" - napisał prezydent USA na swoim portalu Truth Social.

 

Trump ponownie odniósł się do kwestii opłat za wjazd do metropolii w rozmowie z dziennikarzami na pokładzie Air Force One. - Opłaty za wjazd do strefy płatnego parkowania nie są dobrą sytuacją. Traktują mieszkańców Nowego Jorku bardzo źle - mówił prezydent.

 

- Załóżmy, że pracujesz w sklepie obuwniczym lub w restauracji jako kelner i musisz przyjechać na Manhattan, a oni zabierają ci wiele, wiele dolarów z kieszeni. Nie możesz sobie na to pozwolić - stwierdził.

 

ZOBACZ: Oburzenie w USA po słowach Trumpa. "Obrzydliwe", "wstyd słuchać"

 

Z decyzją administracji Trumpa nie zgadza się gubernator stanu Nowy Jork demokratka Kathy Hochul, która zapowiedziała, że będzie walczyć o utrzymanie programu w sądzie.

"Zobaczymy się w sądzie". Lokalne władze zapowiadają walkę

Odpowiadając na zarzuty ekipy Trumpa, Hochul tłumaczyła, że od czasu gdy inicjatywa weszła w życie zmniejszyły się korki, dojeżdżający docierają do pracy szybciej, autobusy szkolne dowożą dzieci na czas, liczba przejazdów żółtymi taksówkami wzrosła o 10 proc., a więcej osób korzysta z transportu publicznego.

 

- Jesteśmy narodem praw, a nie rządzonym przez króla. Zobaczymy się w sądzie - oświadczyła Hochul.

 

Zarząd Transportu Metropolitalnego (MTA) zapowiada, że nie zrezygnuje z poboru opłat do czasu decyzji sądu.

 

ZOBACZ: "Czy go Musk z kosmosu sprowadził?" Politolog bez ogródek o słowach Trumpa

 

Z większym entuzjazmem do zapowiedzi Trumpa odnosi się z kolei gubernator New Jersey demokrata Phil Murphy. Podziękował on Trumpowi, stwierdzając jednocześnie, że pomysł poboru opłat popiera, jednak w obecnym kształcie "napełnia on kieszenie MTA kosztem mieszkańców New Jersey".

 

Budzący duże emocje program po latach debat i opóźnień został zatwierdzony przez administrację Joe Bidena w 2024 roku. Ruszył ostatecznie w zeszłym miesiącu, 5 stycznia.

Marta Stępień / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie